Wcale nie potrzeba ‘kasy’, tylko gruntownych zmian prawnych, pracodawców, ale przede wszystkim... wnioskując po komentarzach tutaj... zmiany podejścia społeczeństwa do ludzi, którym się w życiu nie powiodło. Świadomość i empatia, tego brakuje. Większość potrafi zobaczyć tylko tego ‘o, zachlanego lumpa’. Tylko, że on z jakiegoś powodu takim się stał, najczęściej nie ze swojej winy. Wystarczy się nieco zainteresować, żeby zrozumieć, dlaczego Ci ludzie piją i dlaczego odmawiają pomocy, żeby móc zmienić własne podejście i być w pomocy efektywnym. A tylko ‘’kasą’’ to se możecie d*py podetrzeć co najwyżej.
@~vvvvxsv Nie zwalaj odpowiedzialności na innych. Dopóki nikt cię nie obezwładni i nie leje ci przemocą w gardło, to "rozwiązywanie" problemów alkoholem ZAWSZE jest wyborem tych ludzi. Zawsze można zrobić cos innego. Ba - jak się wdepnęło w naprawdę potężny szit, z którego nijak nie widzi się drogi wyjścia, to całkiem naturalnym odruchem może być załamanie się, bezradne klapnięcie na tyłku i nie robienie niczego, bo nie widzi sie żadnego punktu zaczepienia. I taki człowiek zasługuje na pomoc i zrozumienie, bo każdemu się może zdarzyć, że z jakiegoś powodu świat się mu zawali. Ale nawet takie "nicnierobienie" nadal jest o niebo lepszym wyborem niż zapicie problemu. Zapicie to skreślanie na własne życzenie wszystkich szans, nawet tych których tu i teraz być może się nie widzi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 stycznia 2017 o 12:53
"Wystarczy się nieco zainteresować, żeby zrozumieć, dlaczego Ci ludzie piją" no po tym zdaniu już wiem, że nie zainteresowałeś się dlaczego ci ludzie piją. Też kiedyś byłam taką "idealistką", która uważała bezdomnych za ludzi pokrzywdzonych przez los. Niestety, zainteresowanie ich historiami sprowadziło mnie z idealistycznych chmur na ziemię niedowierzania.
Nie interesują mnie ich historie, mówię o zainteresowaniu od strony psychologicznej, od zrozumienia pewnych podstawowych ciągów przyczynowo-skutkowych w całości, a nie tylko ciągłe ocenianie postępków i efektów końcowych. Jak widać ponownie niezrozumienie tematu :) pozdrawiam i życzę wyższego stopnia świadomości. Może kiedyś jako społeczeństwo zdołamy go osiągnąć.
"Nie interesują mnie ich historie, mówię o zainteresowaniu od strony psychologicznej" Czyli mogą się zgłaszać po pomoc psychologiczną w ośrodkach, w których takiej pomocy im się udziela na koszt państwa. Poza tym nie mam pojęcia jak chcesz oceniać ich psychologię nie interesując się ich historiami. Pozdrawiam i też Ci życzę większej świadomości :)
Niezrozumienie tematu?! Ile razy słyszałam rozmowy meneli w tramwaju, że jedzie do kościoła po darmoszkę, aż się rzygać chce. MałaZłaCzarownica dobrze mówi: zdarzają się nieszczęścia i trzeba do takich ludzi wyciągnąć dłoń, ale nie do żuli!! Kiedyś podszedł do mnie taki biedak i pyta o kasę, mówię, że dam mu kanapkę, to mało mnie nie opluł. Bo on kasy potrzebuje, bo mu do małpki zabrakło.
Teraz tylko czekać aż jakiś bezdomny wyjdzie na mróz tylko po to żeby sobie książkę przeczytać bo jak to napisali i mniejsza temperatura tym wyraźniej widac litery xDDDD ta książka to najbardziej debilny pomysł jaki chyba wyszedł hahahaha większość bezdomnych gdyby dostała tą książkę wolała by ją spalić i się ogrzać
Czemu 'pomóc'? Jest wiele ośrodków i fundacji. Tylko one nie przyjmują pijanych. Dokonują wyboru.
ciekawe ile osób umrze czytając tę książkę
@kontrowersyjny zero. Zapewne wyjdzie w setkach egzemplarzy i będzie czytana przy lodówce :)
Wcale nie potrzeba ‘kasy’, tylko gruntownych zmian prawnych, pracodawców, ale przede wszystkim... wnioskując po komentarzach tutaj... zmiany podejścia społeczeństwa do ludzi, którym się w życiu nie powiodło. Świadomość i empatia, tego brakuje. Większość potrafi zobaczyć tylko tego ‘o, zachlanego lumpa’. Tylko, że on z jakiegoś powodu takim się stał, najczęściej nie ze swojej winy. Wystarczy się nieco zainteresować, żeby zrozumieć, dlaczego Ci ludzie piją i dlaczego odmawiają pomocy, żeby móc zmienić własne podejście i być w pomocy efektywnym. A tylko ‘’kasą’’ to se możecie d*py podetrzeć co najwyżej.
@~vvvvxsv Nie zwalaj odpowiedzialności na innych. Dopóki nikt cię nie obezwładni i nie leje ci przemocą w gardło, to "rozwiązywanie" problemów alkoholem ZAWSZE jest wyborem tych ludzi. Zawsze można zrobić cos innego. Ba - jak się wdepnęło w naprawdę potężny szit, z którego nijak nie widzi się drogi wyjścia, to całkiem naturalnym odruchem może być załamanie się, bezradne klapnięcie na tyłku i nie robienie niczego, bo nie widzi sie żadnego punktu zaczepienia. I taki człowiek zasługuje na pomoc i zrozumienie, bo każdemu się może zdarzyć, że z jakiegoś powodu świat się mu zawali. Ale nawet takie "nicnierobienie" nadal jest o niebo lepszym wyborem niż zapicie problemu. Zapicie to skreślanie na własne życzenie wszystkich szans, nawet tych których tu i teraz być może się nie widzi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2017 o 12:53
"Wystarczy się nieco zainteresować, żeby zrozumieć, dlaczego Ci ludzie piją" no po tym zdaniu już wiem, że nie zainteresowałeś się dlaczego ci ludzie piją. Też kiedyś byłam taką "idealistką", która uważała bezdomnych za ludzi pokrzywdzonych przez los. Niestety, zainteresowanie ich historiami sprowadziło mnie z idealistycznych chmur na ziemię niedowierzania.
Nie interesują mnie ich historie, mówię o zainteresowaniu od strony psychologicznej, od zrozumienia pewnych podstawowych ciągów przyczynowo-skutkowych w całości, a nie tylko ciągłe ocenianie postępków i efektów końcowych. Jak widać ponownie niezrozumienie tematu :) pozdrawiam i życzę wyższego stopnia świadomości. Może kiedyś jako społeczeństwo zdołamy go osiągnąć.
"Nie interesują mnie ich historie, mówię o zainteresowaniu od strony psychologicznej" Czyli mogą się zgłaszać po pomoc psychologiczną w ośrodkach, w których takiej pomocy im się udziela na koszt państwa. Poza tym nie mam pojęcia jak chcesz oceniać ich psychologię nie interesując się ich historiami. Pozdrawiam i też Ci życzę większej świadomości :)
Niezrozumienie tematu?! Ile razy słyszałam rozmowy meneli w tramwaju, że jedzie do kościoła po darmoszkę, aż się rzygać chce. MałaZłaCzarownica dobrze mówi: zdarzają się nieszczęścia i trzeba do takich ludzi wyciągnąć dłoń, ale nie do żuli!! Kiedyś podszedł do mnie taki biedak i pyta o kasę, mówię, że dam mu kanapkę, to mało mnie nie opluł. Bo on kasy potrzebuje, bo mu do małpki zabrakło.
Wtrącając polityczny "cięższy" żarcik... czyli portal internetowy dla bezdomnych nie zdał egzaminu..
Teraz tylko czekać aż jakiś bezdomny wyjdzie na mróz tylko po to żeby sobie książkę przeczytać bo jak to napisali i mniejsza temperatura tym wyraźniej widac litery xDDDD ta książka to najbardziej debilny pomysł jaki chyba wyszedł hahahaha większość bezdomnych gdyby dostała tą książkę wolała by ją spalić i się ogrzać
W tym zamarzlo kilku czytelnikow, za bardzo sie wczytali
A do roboty to nie ma komu, tylko daj i daj