@Cyrkiel0 A może dlatego, że nikt jeszcze nie wymyślił co robić w takiej sytuacji? Ludzie nawet nie potrafią sobie podać ręki, bo jedna osoba chce zrobić piątke, albo nie widzą kiedy. Skoro on jest społecznym dziwolągiem to czyni to z ciebie ekstrawertycznego, nachalnego przygłupa prawda?
Oczywiście że wiadomo co robić i dla większości ludzi nie jest to tajemnica. Przynajmniej dla tych którzy urodziny organizują sobie samodzielnie, a nie przy pomocy rodziców :)
Pewne rzeczy wynosi się z domu. Wchodząc gdzieś powinni się z automatu mówić dzień dobry, bo tak np robili rodzice. Tak samo jest z otrzymywaniem 100 lat. Skoro jest to jakaś "nowość" to znaczy co? Nigdy nie śpiewałeś 100 lat mamie, ojcu, znajomym? Nie widziałeś jak się oni zachowują?
Na pewno jest to zawstydzająca sytuacja, ale można ją łatwo przeobrazić w coś zabawnego, np. wysłuchać z bananem na twarzy a potem wytknąć niektórym fałszowanie zwrotek, pominięcie "niech mu gwiazdka...", a nie kiwać się na boki, bo to jasno daje do zrozumienia "kończcie i dawajcie prezenty".
@WiewiorNT Kiwać się nie można (np. też żartobliwie), a wytknąć fałsz już tak? Bez przesady.
Z resztą wypowiedzi się zgadzam.
Mam w rodzinie gościa, który zawsze przedłuża te pieśni chwalebne dokładając "niech mu gwiazdka pomyślności" i oczywiście "sto lat sto lat niachaj żyje nam".
Od kilku lat robi to już solo.
@Gambini Chodziło mi o żartobliwe "wytknięcie" fałszowania śpiewu, w każdym razie coś śmiesznego, wszak śpiewanie 100 lat ma być i dla śpiewających i dla solenizanta powodem do radości, a nie smutną koniecznością. Trochę humoru, nawet tego "lekko czarnego" nikomu jeszcze nie zaszkodziło, a... przynajmniej w mojej rodzinie jest tak, że najwięcej śmiechu pada po trafnych i "ciętych" ripostach :) Ale już jak kto woli
Jest wyjście z tej sytuacji: nie obchodzić urodzin.
Może dlatego, że jesteś aspołecznym dziwolągiem, nieumiejącym docenić miłego gestu ze strony innych?
Nie, po porostu nie wiadomo co robić cieszysz się ale co. Z nimi śpiewać nie będziesz
@Cyrkiel0 A może dlatego, że nikt jeszcze nie wymyślił co robić w takiej sytuacji? Ludzie nawet nie potrafią sobie podać ręki, bo jedna osoba chce zrobić piątke, albo nie widzą kiedy. Skoro on jest społecznym dziwolągiem to czyni to z ciebie ekstrawertycznego, nachalnego przygłupa prawda?
Oczywiście że wiadomo co robić i dla większości ludzi nie jest to tajemnica. Przynajmniej dla tych którzy urodziny organizują sobie samodzielnie, a nie przy pomocy rodziców :)
Pewne rzeczy wynosi się z domu. Wchodząc gdzieś powinni się z automatu mówić dzień dobry, bo tak np robili rodzice. Tak samo jest z otrzymywaniem 100 lat. Skoro jest to jakaś "nowość" to znaczy co? Nigdy nie śpiewałeś 100 lat mamie, ojcu, znajomym? Nie widziałeś jak się oni zachowują?
Na pewno jest to zawstydzająca sytuacja, ale można ją łatwo przeobrazić w coś zabawnego, np. wysłuchać z bananem na twarzy a potem wytknąć niektórym fałszowanie zwrotek, pominięcie "niech mu gwiazdka...", a nie kiwać się na boki, bo to jasno daje do zrozumienia "kończcie i dawajcie prezenty".
@WiewiorNT Bo może nie świętowali?
@WiewiorNT Kiwać się nie można (np. też żartobliwie), a wytknąć fałsz już tak? Bez przesady.
Z resztą wypowiedzi się zgadzam.
Mam w rodzinie gościa, który zawsze przedłuża te pieśni chwalebne dokładając "niech mu gwiazdka pomyślności" i oczywiście "sto lat sto lat niachaj żyje nam".
Od kilku lat robi to już solo.
@Gambini Chodziło mi o żartobliwe "wytknięcie" fałszowania śpiewu, w każdym razie coś śmiesznego, wszak śpiewanie 100 lat ma być i dla śpiewających i dla solenizanta powodem do radości, a nie smutną koniecznością. Trochę humoru, nawet tego "lekko czarnego" nikomu jeszcze nie zaszkodziło, a... przynajmniej w mojej rodzinie jest tak, że najwięcej śmiechu pada po trafnych i "ciętych" ripostach :) Ale już jak kto woli
Trzeba na drzwiach wywiesić kartkę "Żadnego śpiewania 100 lat!!!!!!!!!!!!!!!"
dobre