A teraz nawet tramwaje nie mają odpowiednich zderzaków by warszawsioka co się rozkraczy na torach przepchnąć (bezstratnie dla tramwaju) więc grzecznie sobie wszyscy czekają.
Wszystko było by pięknie i cacy. I jestem za tym żeby takie przepisy obowiązywały jak najbardziej i żeby je przestrzegać. Ale pod jednym warunkiem, równocześnie wprowadzi się przepisy zobowiązujące właścicieli tych ościedli do zapewnienia odpowiedniej liczby miejsc parkingowych w okolicy tych bloków, i za nie zapewnienie tych mniejsc to Oni winni być obciązani wszystkimi kosztami. Co do liczby tych miejsc można się spierać, ale wydaje się że w dzisiejszych czasach takim absolutnym minimum są dwa miejsca na jeden lokal mieszkalny i 3 miejsca na lokal komercyjny (uslugowy, handlowy itp)
"Osiedle bloków z wielkiej płyty" - To powinno wiele wyjaśnić. Takie bloki stawiano w czasach kiedy nie myślano perspektywicznie, że przeciętny Kowalski będzie miał samochód, dwa lub więcej (inni członkowie rodziny). Zatem nie projektowano dużej liczby miejsc parkingowych.
Zapotrzebowanie na transport jest dzisiaj wysokie, Polska zamiast budować linie tramwajowe, przystanki i rozwijać kolej, to je likwiduje. Wincyj samochodów(!), każdemu po 3, gdzie ponad połowa (zmyślona na prędkości liczba niewymierna) Polaków nie wie jak się na drogach zachować, o umiejętnościach jazdy nie wspominając.
To raczej problem braku miejsca do parkowania, mieszkam na nowym osiedlu i tu już brakuje "regularnych" miejsc, więc ludzie parkują wzdłuż ulicy która teoretycznie powinna być 2-kierunkowa, oczywiście niema teraz mowy o przejechaniu pojazdu większego niż średnia osobówka.
na moim osiedlu jest kilku geniuszy, którzy parkują tuż obok wiaty śmietnika. juz nie raz ciężarówka MPGK nie mogła wjechac na parking. szkoda, że nie staranowali osobówki, ograniczali się tylko do zrobienia zdjęć :(
Taa jasne
A teraz nawet tramwaje nie mają odpowiednich zderzaków by warszawsioka co się rozkraczy na torach przepchnąć (bezstratnie dla tramwaju) więc grzecznie sobie wszyscy czekają.
Wszystko było by pięknie i cacy. I jestem za tym żeby takie przepisy obowiązywały jak najbardziej i żeby je przestrzegać. Ale pod jednym warunkiem, równocześnie wprowadzi się przepisy zobowiązujące właścicieli tych ościedli do zapewnienia odpowiedniej liczby miejsc parkingowych w okolicy tych bloków, i za nie zapewnienie tych mniejsc to Oni winni być obciązani wszystkimi kosztami. Co do liczby tych miejsc można się spierać, ale wydaje się że w dzisiejszych czasach takim absolutnym minimum są dwa miejsca na jeden lokal mieszkalny i 3 miejsca na lokal komercyjny (uslugowy, handlowy itp)
Jak kupuje się mieszkanie i deweloper wciska miejsce parkingowe to wrzask, jak nie ma miejsc parkingowych to wrzask. Ludzie, zdecydujcie się.
"Osiedle bloków z wielkiej płyty" - To powinno wiele wyjaśnić. Takie bloki stawiano w czasach kiedy nie myślano perspektywicznie, że przeciętny Kowalski będzie miał samochód, dwa lub więcej (inni członkowie rodziny). Zatem nie projektowano dużej liczby miejsc parkingowych.
Zapotrzebowanie na transport jest dzisiaj wysokie, Polska zamiast budować linie tramwajowe, przystanki i rozwijać kolej, to je likwiduje. Wincyj samochodów(!), każdemu po 3, gdzie ponad połowa (zmyślona na prędkości liczba niewymierna) Polaków nie wie jak się na drogach zachować, o umiejętnościach jazdy nie wspominając.
To raczej problem braku miejsca do parkowania, mieszkam na nowym osiedlu i tu już brakuje "regularnych" miejsc, więc ludzie parkują wzdłuż ulicy która teoretycznie powinna być 2-kierunkowa, oczywiście niema teraz mowy o przejechaniu pojazdu większego niż średnia osobówka.
Sytuacja z miasta Łęczna??
na moim osiedlu jest kilku geniuszy, którzy parkują tuż obok wiaty śmietnika. juz nie raz ciężarówka MPGK nie mogła wjechac na parking. szkoda, że nie staranowali osobówki, ograniczali się tylko do zrobienia zdjęć :(