Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
239 250
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Arushat
+1 / 1

Karpiarstwo to nie dziedzina wędkarstwa. To stan umysłu ;) Ale i tak spining najlepszy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptyk00
-1 / 1

za komuny nie było magaynów o karpiach i nie bylo karpi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Random_SPAM
+4 / 4

Mój Stary jest fanatykiem wędkarstwa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mareczek00713
0 / 2

A hasło to wciąż OKOŃ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szczerbus9
+4 / 4

Karpiarzom rzeczywiście odwala, same wędki niewiele się różną, można powiedzieć przyzwoite gruntówki, podobnie z kołowrotkami, ale to co się dzieje od strony haczyka to już przesada... żyłka poniżej 0.1 na rybę do 5kg, kulki proteinowe w cenie 1kg ryby w sklepie za opakowanie, zanęty i cały sprzęt pomocniczy... raz nawet słyszałem opinię, że bez sprzętu za 10tys nie ma co iść na osadnik (zbiornik przepływowy pobliskich zakładów chemicznych, udostępniony wędkarzom) bo cię wyśmieją i istnieje obawa linczu gdy coś złapiesz (chętnie bym poszedł z kijem leszczynowym)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rybnazupa
+1 / 1

@szczerbus9 Generalnie na czego grupę poświęconą nie wejdziesz, to wszędzie usłyszysz, że musisz mieć wszystko NAJDROŻSZE i NAJLEPSZE. Takie życie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zajadacz
+15 / 17

Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.

Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."

"Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.

Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.

Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Naj*bali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.

>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!

>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻ

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dracon2002
+3 / 3

@zajadacz 8/10, bo upier*oliło resztę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~hjgghj
+1 / 1

@zajadacz Internet mnie nie zawiódł XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kufel97
0 / 0

"karasie jedzo guwno"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem