Samuel L Jackson jest ze swoją żoną chyba już ponad 30 lat, też dobry przykład. Ale ogólnie zgadzam się z nim, podstawowym kryterium dobrego związku nie jest kochanie się nawzajem tylko lubienie się nawzajem, śmianie się razem z tych samych rzeczy nawet po wielu latach, przeżywanie wszystkiego tak jakby się przeżywało z najlepszym przyjacielem, chęć powrotu do domu, w którym będzie po prostu miło i fajnie. Powiem szczerze, że małe mam doświadczenie w związkach, ale wydaje mi się, że chyba o to chodzi.
To bardzo ważna rzecz, warunek konieczny, ale nie wystarczający. Może mimo to się popsuć, można się lubić ale np. mieć inne cele w życiu, takie które nie dają się pogodzić.
Nie postrzegają związku jako okazji do udowadniania drugiej osobie jak są boscy, a ta druga strona nikim jak to robią wszystkie malżeństwa, które znam? ;)
W sumie najczęściej rozpadające się małżeństwa gwiazd Hollywood, to te, zawieranie między nimi, widocznie kiedy oboje są sławni to nie jest dobre połączenie.
Czyli Tom Hanks jest potwierdzeniem mądrości mojej babci :)
http://demotywatory.pl/4706000/Zwiazek-na-cale-zycie-zaczyna-sie-od-przyjazni
I tak to właśnie powinno wyglądać.
pewnie sie rozstana tez wkrotce
Albo może ona lubi jego nazwisko
Jednym z dłuższych małżeństw w Hollywood było to pomiędzy Robertem Youngiem (*1907.02.22 +1998.07.21) a Elizabeth Louise Henderson (*1910.04.01 +1994.04.04), które trwało od 1933.03.06 do jej śmierci w 1994.04.04 (61 lat). Źródła: http://www.imdb.com/name/nm0001870/bio?ref_=nm_ov_bio_sm oraz https://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cgi?page=gr&GRid=36555601.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2017 o 0:08
Samuel L Jackson jest ze swoją żoną chyba już ponad 30 lat, też dobry przykład. Ale ogólnie zgadzam się z nim, podstawowym kryterium dobrego związku nie jest kochanie się nawzajem tylko lubienie się nawzajem, śmianie się razem z tych samych rzeczy nawet po wielu latach, przeżywanie wszystkiego tak jakby się przeżywało z najlepszym przyjacielem, chęć powrotu do domu, w którym będzie po prostu miło i fajnie. Powiem szczerze, że małe mam doświadczenie w związkach, ale wydaje mi się, że chyba o to chodzi.
To bardzo ważna rzecz, warunek konieczny, ale nie wystarczający. Może mimo to się popsuć, można się lubić ale np. mieć inne cele w życiu, takie które nie dają się pogodzić.
Zapomniałeś tylko dodać, że to jego DRUGA żona.
Pod publikę
Nie postrzegają związku jako okazji do udowadniania drugiej osobie jak są boscy, a ta druga strona nikim jak to robią wszystkie malżeństwa, które znam? ;)
W sumie najczęściej rozpadające się małżeństwa gwiazd Hollywood, to te, zawieranie między nimi, widocznie kiedy oboje są sławni to nie jest dobre połączenie.
IDEAŁ??? TO JEGO DRUGA ŻONA !!!!!
a gdzie Kline i Cates