Tak się oświadczają strażacy
„Plan jest taki, że podnośnikiem podjadę pod balkon mojej ukochanej i tam zastanę ją już zaskoczoną i mam nadzieję się jej oświadczyć” – tłumaczył Paweł Szyszkowski, strażak z Łukowa przed całą akcją. Jak powiedział, tak zrobił. Wystroił się w strażacki mundur, wziął kwiaty, pierścionek wskoczył na strażacki podnośnik. Po chwili był już na jej balkonie. Kobieta nie kryła wzruszenia, a jej odpowiedź mogła być tylko jedna…
od
Fenin
No i niech Wam się wiedzie. I niech się wiedzie owocnie, bo nigdy dość strażaków :-))) Gratulacje !
Po cóż to było auto z podnośnikiem fatygować?Na pierwsze piętro to by po drabinie wlazł...
@vsv88 Stracił element zaskoczenia przez ten kosz :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2017 o 1:49
"A jej odpowiedź mogła być tylko jedna..." Jesteś najcudowniejszym przyjacielem i chciałbym mieć kiedyś takiego chłopaka jak ty ;)
Fajna sprawa... Ale wyobrażacie sobie, co by było, gdyby żołnierz wykorzystał do oświadczyn np. Rosomaka? Albo policjant jakiś super-radiowóz? Przecież ludzie rozerwaliby ich na strzępy, a przełożeniu ich truchła wywalili z roboty :P
To auto jest prywatne. Nie ma oznaczenia taktycznego i reklamę na drabinie. Stary wóz strażacki wykupiony przez osobę prywatną.
Mój znajomy policjant (miły i powszechnie szanowany człowiek w naszej okolicy, nigdy nikomu nie odmówił pomocy) jak się żenił, załatwił, że ostatnie kilkadziesiąt metrów do kościoła poprowadzą ich dwa motocykle policyjne na sygnale. Później ludzie mało go nie zlinczowali, że "darmozjad jeden za nasze pieniądze sobie cyrki odstawia" itd. A tutaj? Wykorzystanie samochodu specjalistycznego jest dużo droższe, czasochłonne (a w tym czasie taki pojazd może być potrzebny gdzieś indziej) i generalnie uciążliwe dla społeczeństwa. Ale przecież to "bohater" od xboxa i spania na służbie, więc wszyscy biją brawo... Żenada.
Podjeżdża do okna, a tam dziewczyna rozkłada drabinę sąsiadowi. If you know :)
Na pewno świetne wspomnienia i oryginalnie. Tylko filmik niepotrzebnie taki długi moim zdaniem. Wystarczyłaby druga połowa filmu, czyli od momentu, jak wchodzi do kosza.