Poświęcaj większość energii na to by rozwiązywać wewnętrzne kryzysy, które sam kreujesz, równocześnie narzekając na to, że reszta twojego życia nie jest taka jak byś chciał. Story of my life.
@Smiesz - twoje wewnętrzne dylematy mogą interesować co najwyżej ludzi podobnych tobie, czyli generalnie prawie nikogo. I nie jest to ani trochę dziwne, bo takie podejście do życia jest kontrproduktywne w zakresie realizacji potrzeb codziennego życia. To poświęcanie olbrzymiej ilości energii i czasu na rzeczy, które nie znajdują swojego natychmiastowego i oczywistego odbicia w świecie zewnętrznym. A jak już znajdą to wygląda to mniej więcej tak, że twój sposób postrzegania świata jest tak różny od powszechnie przyjmowanego, że znacznie kurczą się nawet teoretyczne możliwości porozumienia z innymi.
Cóż, dla mnie to pasja, choć niestety, jak już wspomniałem, bardzo kosztowna na wielu polach codziennego życia. I ten moment, gdy wszyscy wzajemnie dzielą się ekscytacją związaną z własnymi pasjami, a ty zapytany o to samo właściwie nie bardzo wiesz co masz powiedzieć, żeby nie zabrzmiało to dziwacznie.
Na pocieszenie zawsze możemy sobie wmawiać, że należymy do bardzo wąskiego, a więc i ekskluzywnego grona.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lutego 2017 o 18:04
Poświęcaj większość energii na to by rozwiązywać wewnętrzne kryzysy, które sam kreujesz, równocześnie narzekając na to, że reszta twojego życia nie jest taka jak byś chciał. Story of my life.
Bo to jest demotywator. Co teraz jest naprawdę rZadkością.
@Smiesz - twoje wewnętrzne dylematy mogą interesować co najwyżej ludzi podobnych tobie, czyli generalnie prawie nikogo. I nie jest to ani trochę dziwne, bo takie podejście do życia jest kontrproduktywne w zakresie realizacji potrzeb codziennego życia. To poświęcanie olbrzymiej ilości energii i czasu na rzeczy, które nie znajdują swojego natychmiastowego i oczywistego odbicia w świecie zewnętrznym. A jak już znajdą to wygląda to mniej więcej tak, że twój sposób postrzegania świata jest tak różny od powszechnie przyjmowanego, że znacznie kurczą się nawet teoretyczne możliwości porozumienia z innymi.
Cóż, dla mnie to pasja, choć niestety, jak już wspomniałem, bardzo kosztowna na wielu polach codziennego życia. I ten moment, gdy wszyscy wzajemnie dzielą się ekscytacją związaną z własnymi pasjami, a ty zapytany o to samo właściwie nie bardzo wiesz co masz powiedzieć, żeby nie zabrzmiało to dziwacznie.
Na pocieszenie zawsze możemy sobie wmawiać, że należymy do bardzo wąskiego, a więc i ekskluzywnego grona.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2017 o 18:04