Te drogi są po to, by ludzie nie jechali za szybko i by nie przysypiali podczas jazdy, gdy np. jest niskie ciśnienie, pochmurna pogoda i czują się zmęczeni. Zostały zwyczajnie stworzone zapobiegawczo. Więcej dziur na drogach, to większe bezpieczeństwo. Wymagają mniej asfaltu i nie trzeba stawiać progów zwalniających. To nie uszkodzenia, nie przypadkowe ubytki, to celowe działanie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 lutego 2017 o 16:07
@ Revel Na Ukrainie to dopiero drogi są dziurawe - bardziej niż polski budżet na 2017 r. Zanim założyłem własną firmę, pracowałem jako drogowiec i czuję się urażony tym demotywatorem. Tyrałem - jak locha na pastwisku - w pocie czoła i smrodzie płynnego asfaltu. Kierowcy na mnie trąbili i mam 20% niedosłuchu. Dwa razy byłem potrącony przez pojazd: raz przez osobówkę, drugi raz przez tira. Do dzisiaj lekko kuleję. My, drogowcy, naprawdę ciężko harujemy, żeby Jaśnie Pan mógł jeździć po gładkich szosach 180km/h na łysych oponach, a takie drogi jak na zdjęciach to chyba tylko w Pipidówku Nowogrodzkim (i może jeszcze w Czartowie, ale tam pracował mój kuzyn - pijak i alimenciarz). Wypraszam sobie podobną krytykę!
@kupanty widzę drogowców, jaki sprzętem pracują, stary ciapek ze smołą i kamyczkami. Demot nie pluje w drogowców, ale w system. Urzędniczy przejadają kasę, marnują ją. Jest przetarg na nową drogę. Po trzech latach od budowy wygląda fatalnie. Oczywiście wygrała firma krzak, tanie materiały. Ok urzędnik w mojej okolicy kazał poszerzyć drogę. Dobre pół metra. Ok super co nie ? Wywali asfalt na pobocze, na sam piach. Po dwóch latach tragedia. Inny przykład, położyli nową nawierzchnię. Byłą dobra trzy miesiące. Potem pocięta została, bo nowe rury, bo coś tam. Zmarnowana kasa, po dwóch latach wygląda gorzej niż przed remontem. Obok mojej pracy, panowie cieli asfalt i zalepiali dziury, przy minusowej temperaturze. Nie cały miesiąc i mamy te same dziury. W mojej okolicy wiele dróg posiada dziury. Urzędnicy mówią, że nie mają kasy. Marnują ją, przykład z brzegu. Jeden z urzędników wydał zgodę na wejście i prace energetyki. Nie miał takiego prawa. Chodzi o łąki, które nie są koszone w danym okresie, jakieś tam ptaszki. Za wjazd na łąkę, mogli by odebrać jemu dotację. Sprawa trafiła do sądu. Odszkodowanie dość wysokie. Urzędnik nie poniósł żadnej odpowiedzialności.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 lutego 2017 o 16:50
@kupanty Nie masz ani jednego grzechu w postaci wylewania asfaltu do mokrej i nieoczyszczonej dziury w drodze, aby za miesiąc znów mieć płatne zlecenie w tym samym miejscu?
Zbyt często widziałem takie obrazki, aby traktować drogowców z należytym szacunkiem. Może w 5% przypadków widziałem, jak ogniem z palnika wysuszają i rozgrzewają brzegi dziury w drodze.
Zbyt rzadko widać staranność w Waszej profesji. Niestety.
@Ortomen Nie, nie wylewam asfaltu do mokrej i nieoczyszczonej dziury w drodze. Kolega raz chciał postąpić w ten sposób, ale mu to stanowczo wyperswadowałem. Inni drogowcy mnie poparli. Powiedziałem mu, ze służymy krajowi i tak jak nasi przodkowie walczyli za Polskę na barykadach, tak my w czasach pokoju mamy obowiązek ją budować i naprawiać - w sensie dosłownym i przenośnym, nie patrząc na własne korzyści.Kolega przyznał mi rację, przeprosił mnie i powiedział, że nigdy by nie powziął podobnego zamiaru, gdyby nie to, że potrzebuje pieniędzy na leczenie chorego dziecka. Zrobiliśmy zrzutkę, syn pomyślnie przeszedł operacje i nic mu już nie dolega. A kolega pracuje od tej pory ze zdwojoną starannością. Nie oceniaj drogowców przez pryzmat jednostkowej, marginalnej patologii. Jesteśmy ludźmi o wysokim etosie zawodowym.
Podprogowa informacja o problemie z wycinką drzew się znalazła :P
Skoro te drogi są takie typowe to kogo o nich informujesz? Teoretycznie przecież każdy ma takie "typowe" obrazy za oknem? ;)
Te drogi są po to, by ludzie nie jechali za szybko i by nie przysypiali podczas jazdy, gdy np. jest niskie ciśnienie, pochmurna pogoda i czują się zmęczeni. Zostały zwyczajnie stworzone zapobiegawczo. Więcej dziur na drogach, to większe bezpieczeństwo. Wymagają mniej asfaltu i nie trzeba stawiać progów zwalniających. To nie uszkodzenia, nie przypadkowe ubytki, to celowe działanie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2017 o 16:07
oj coś rzadko takie widuję i coraz rzadziej.
@ Revel Na Ukrainie to dopiero drogi są dziurawe - bardziej niż polski budżet na 2017 r. Zanim założyłem własną firmę, pracowałem jako drogowiec i czuję się urażony tym demotywatorem. Tyrałem - jak locha na pastwisku - w pocie czoła i smrodzie płynnego asfaltu. Kierowcy na mnie trąbili i mam 20% niedosłuchu. Dwa razy byłem potrącony przez pojazd: raz przez osobówkę, drugi raz przez tira. Do dzisiaj lekko kuleję. My, drogowcy, naprawdę ciężko harujemy, żeby Jaśnie Pan mógł jeździć po gładkich szosach 180km/h na łysych oponach, a takie drogi jak na zdjęciach to chyba tylko w Pipidówku Nowogrodzkim (i może jeszcze w Czartowie, ale tam pracował mój kuzyn - pijak i alimenciarz). Wypraszam sobie podobną krytykę!
@kupanty widzę drogowców, jaki sprzętem pracują, stary ciapek ze smołą i kamyczkami. Demot nie pluje w drogowców, ale w system. Urzędniczy przejadają kasę, marnują ją. Jest przetarg na nową drogę. Po trzech latach od budowy wygląda fatalnie. Oczywiście wygrała firma krzak, tanie materiały. Ok urzędnik w mojej okolicy kazał poszerzyć drogę. Dobre pół metra. Ok super co nie ? Wywali asfalt na pobocze, na sam piach. Po dwóch latach tragedia. Inny przykład, położyli nową nawierzchnię. Byłą dobra trzy miesiące. Potem pocięta została, bo nowe rury, bo coś tam. Zmarnowana kasa, po dwóch latach wygląda gorzej niż przed remontem. Obok mojej pracy, panowie cieli asfalt i zalepiali dziury, przy minusowej temperaturze. Nie cały miesiąc i mamy te same dziury. W mojej okolicy wiele dróg posiada dziury. Urzędnicy mówią, że nie mają kasy. Marnują ją, przykład z brzegu. Jeden z urzędników wydał zgodę na wejście i prace energetyki. Nie miał takiego prawa. Chodzi o łąki, które nie są koszone w danym okresie, jakieś tam ptaszki. Za wjazd na łąkę, mogli by odebrać jemu dotację. Sprawa trafiła do sądu. Odszkodowanie dość wysokie. Urzędnik nie poniósł żadnej odpowiedzialności.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2017 o 16:50
@kupanty Nie masz ani jednego grzechu w postaci wylewania asfaltu do mokrej i nieoczyszczonej dziury w drodze, aby za miesiąc znów mieć płatne zlecenie w tym samym miejscu?
Zbyt często widziałem takie obrazki, aby traktować drogowców z należytym szacunkiem. Może w 5% przypadków widziałem, jak ogniem z palnika wysuszają i rozgrzewają brzegi dziury w drodze.
Zbyt rzadko widać staranność w Waszej profesji. Niestety.
@Ortomen Nie, nie wylewam asfaltu do mokrej i nieoczyszczonej dziury w drodze. Kolega raz chciał postąpić w ten sposób, ale mu to stanowczo wyperswadowałem. Inni drogowcy mnie poparli. Powiedziałem mu, ze służymy krajowi i tak jak nasi przodkowie walczyli za Polskę na barykadach, tak my w czasach pokoju mamy obowiązek ją budować i naprawiać - w sensie dosłownym i przenośnym, nie patrząc na własne korzyści.Kolega przyznał mi rację, przeprosił mnie i powiedział, że nigdy by nie powziął podobnego zamiaru, gdyby nie to, że potrzebuje pieniędzy na leczenie chorego dziecka. Zrobiliśmy zrzutkę, syn pomyślnie przeszedł operacje i nic mu już nie dolega. A kolega pracuje od tej pory ze zdwojoną starannością. Nie oceniaj drogowców przez pryzmat jednostkowej, marginalnej patologii. Jesteśmy ludźmi o wysokim etosie zawodowym.
dawno i nie prawda
Mama tak samo z drogami.
i0ufg7re0fgerh0
Przecież jakie są drogi, każdy widzi. Po co wprowadzać ludzi w błąd?
najgorsze jest to, że pewnie tę drogę połatają
I jeszcze postawią ograniczenie do 50 km/h -.-`
xD