Chyba jest ślepy jeśli nie dostrzega problemów dookoła siebie, że aż musi wymyślać sobie "ambitniejsze" problemy.
Co prawda akurat lek na malarię z pewnością by się przydał i wcale bym się nie zdziwił gdyby takowy już istniał (podobnie jak było z Ebolą gdy się wymknęła spod kontroli) - ale przecież na szczepionkach nikt nie zarobi, a leki przeciwmalaryczne to niekończące się źródło pieniędzy.
Napiszę tak tylko informacyjnie, bez wnikania w światopogląd i teorie spiskowe. Na malarię jest wiele leków, kilka jest też dostępnych w Polsce, co więcej, istnieje skuteczna chemioprofilaktyka chroniąca przed zakażeniem. Co do Eboli to leku przyczynowego nie ma, natomiast istnieje szczepionka na bazie VSV.
Szanuję i podziwiam gościa - wszystko osiągnął dzięki ciężkiej i mądrej pracy oraz pomysłowości i samozaparciu. Dzięki pasji i zainteresowaniom. Nie miał nic, a wszystko osiągnął. Nigdy się nie poddawał, podczas gdy inni się bawili, odpoczywali albo wlepiali oczy w telewizor. A to, ze niektórzy psioczą na niego? No cóż, jak to ktoś powiedział "Miarą sukcesu jest zazdrość innych"
Chyba jest ślepy jeśli nie dostrzega problemów dookoła siebie, że aż musi wymyślać sobie "ambitniejsze" problemy.
Co prawda akurat lek na malarię z pewnością by się przydał i wcale bym się nie zdziwił gdyby takowy już istniał (podobnie jak było z Ebolą gdy się wymknęła spod kontroli) - ale przecież na szczepionkach nikt nie zarobi, a leki przeciwmalaryczne to niekończące się źródło pieniędzy.
Podaj więcej szczegółów na temat tego leki na ebolę o którym insynuujesz.
Napiszę tak tylko informacyjnie, bez wnikania w światopogląd i teorie spiskowe. Na malarię jest wiele leków, kilka jest też dostępnych w Polsce, co więcej, istnieje skuteczna chemioprofilaktyka chroniąca przed zakażeniem. Co do Eboli to leku przyczynowego nie ma, natomiast istnieje szczepionka na bazie VSV.
Szanuję i podziwiam gościa - wszystko osiągnął dzięki ciężkiej i mądrej pracy oraz pomysłowości i samozaparciu. Dzięki pasji i zainteresowaniom. Nie miał nic, a wszystko osiągnął. Nigdy się nie poddawał, podczas gdy inni się bawili, odpoczywali albo wlepiali oczy w telewizor. A to, ze niektórzy psioczą na niego? No cóż, jak to ktoś powiedział "Miarą sukcesu jest zazdrość innych"