@zszywki
@zszywki
Kolega widzę już z młodego pokolenia bezglutenowych pierożków, beztłuszczowego mleka i z nietolerancją laktozy, które to związki są przecież śmiertelnie trujące. Czytanie ze zrozumieniem jak również rozpoznawanie obrazów też widzę kuleje. Specjalnie więc objaśniam: na zdjęciu widzimy wędzarnię, czyli taki "piecyk" opalany drewnem/ścinkami drewna, w którym, jak nazwa wskazuje, wędlina jest wędzona. Proces ten zachodzi bez żadnych dziwnych płynów czy związków chemicznych, a jedynie w wyniku spalania w/w drewna ;) Wszelkie syfy są używane w produkcji masowej w dużych zakładach, natomiast tradycyjna domowa wędlina robiona przez "wujka Zdzicha w Pierdziszewie Górnym" jest wolna od chemii ;)
Nie ma za co ;)
Specjaliści od wędlin... :/
Bez konserwantów (np. azotyn sodu) kiełbas sie psuje, często pleśnieje a mykotoksyny są dopowiedziane za wywoływanie nowotworów żołądka.
Wędzenie dymem to wysokie ryzyko przekroczenia stężenia benzo(a)pirenu który jest silnie rakotwórczy. Dym w płynie jest pozbawiony WWA (węglowodorów aromatycznych) które są wysoce szkodliwe dla ludzkiego zdrowia a niezwykle trudno odróżnić taki dym od naturalnego dymumając gotowy produkt.
Bez konserwantów kiełbasa się psuje? To chyba na oczy kiełbasy nie widziałeś. Ojciec przyjaciółki jest mysliwym i kiedyś dostałem od niej kawałek pieczonej sarniny który później zgubił się w lodówce. Po półtora miesiącu wciąż był świeży.
Mięso szybko się psuje właśnie przez to że używa się chemikaliów.
A co do wędzenia to dziadek wędził mięsa bez użycia chemikaliów. Gdy trzeba było przyciąć drzewka to następnego dnia był dzień wędzenia i jakoś mięso nie gniło po 3 dniach jak to z marketu
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 marca 2017 o 11:40
mmm pamiętam jak dawno temu moja babcia robiła swojską kiełbaskę, pod kredensem miała zawsze benzoesan sodu, pikrynian ołowiu w anilinie i polewała fenolem. Smak dzieciństwa a i rok w lodówce jak leżała to była świeża i soczysta, nie to co te z merkietu co papierek odwiniesz i ci grzybem i pleśnią wieje.
Ujadajcie dalej na polskich rolników, że ZUS-u nie płacą, że dopłaty biorą, że powinni im dowalić jakieś podatki, a będziecie mogli tylko popatrzeć na prawdziwą kiełbaskę ze śliną na pysku, bo nie będzie was na nią stać. Już teraz mało kogo stać na prawdziwą szynkę, za co najmniej 60 zł za kilogram, na prawdziwą kiełbasę, za minimum 45 zł za kilogram. Niedługo nie będzie was stać na cukier. Poczytajcie sobie co niemieckie cukrownie w Polsce chcą zrobić z polskimi rolnikami.
Prawdziwa Krakowska, to ta wędzona smogiem.
Związki rakotwórcze pozdrawiają. Nawet nie macie pojęcia jak powstają płyny do maczania wyrobów wędzarniczych, a się wypowiadacie.
@zszywki to czy palę papierosy jest moim wyborem czemu więc nie mogę wybierać czym się żywić
@zszywki U mnie na wsi nie używa się takich rzeczy. Wędzi się prawdziwym dymem.
@zszywki
@zszywki
Kolega widzę już z młodego pokolenia bezglutenowych pierożków, beztłuszczowego mleka i z nietolerancją laktozy, które to związki są przecież śmiertelnie trujące. Czytanie ze zrozumieniem jak również rozpoznawanie obrazów też widzę kuleje. Specjalnie więc objaśniam: na zdjęciu widzimy wędzarnię, czyli taki "piecyk" opalany drewnem/ścinkami drewna, w którym, jak nazwa wskazuje, wędlina jest wędzona. Proces ten zachodzi bez żadnych dziwnych płynów czy związków chemicznych, a jedynie w wyniku spalania w/w drewna ;) Wszelkie syfy są używane w produkcji masowej w dużych zakładach, natomiast tradycyjna domowa wędlina robiona przez "wujka Zdzicha w Pierdziszewie Górnym" jest wolna od chemii ;)
Nie ma za co ;)
Bez wypełniaczy i innych konsetwantów takich jak azotyn sodu.
Specjaliści od wędlin... :/
Bez konserwantów (np. azotyn sodu) kiełbas sie psuje, często pleśnieje a mykotoksyny są dopowiedziane za wywoływanie nowotworów żołądka.
Wędzenie dymem to wysokie ryzyko przekroczenia stężenia benzo(a)pirenu który jest silnie rakotwórczy. Dym w płynie jest pozbawiony WWA (węglowodorów aromatycznych) które są wysoce szkodliwe dla ludzkiego zdrowia a niezwykle trudno odróżnić taki dym od naturalnego dymumając gotowy produkt.
@sedapa to chyba nie jadłem kiełbasy na dobrym dymie w płynie skoro trudno go odróżnić ;)
Bez konserwantów kiełbasa się psuje? To chyba na oczy kiełbasy nie widziałeś. Ojciec przyjaciółki jest mysliwym i kiedyś dostałem od niej kawałek pieczonej sarniny który później zgubił się w lodówce. Po półtora miesiącu wciąż był świeży.
Mięso szybko się psuje właśnie przez to że używa się chemikaliów.
A co do wędzenia to dziadek wędził mięsa bez użycia chemikaliów. Gdy trzeba było przyciąć drzewka to następnego dnia był dzień wędzenia i jakoś mięso nie gniło po 3 dniach jak to z marketu
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2017 o 11:40
mmm pamiętam jak dawno temu moja babcia robiła swojską kiełbaskę, pod kredensem miała zawsze benzoesan sodu, pikrynian ołowiu w anilinie i polewała fenolem. Smak dzieciństwa a i rok w lodówce jak leżała to była świeża i soczysta, nie to co te z merkietu co papierek odwiniesz i ci grzybem i pleśnią wieje.
Ujadajcie dalej na polskich rolników, że ZUS-u nie płacą, że dopłaty biorą, że powinni im dowalić jakieś podatki, a będziecie mogli tylko popatrzeć na prawdziwą kiełbaskę ze śliną na pysku, bo nie będzie was na nią stać. Już teraz mało kogo stać na prawdziwą szynkę, za co najmniej 60 zł za kilogram, na prawdziwą kiełbasę, za minimum 45 zł za kilogram. Niedługo nie będzie was stać na cukier. Poczytajcie sobie co niemieckie cukrownie w Polsce chcą zrobić z polskimi rolnikami.
Wolę kaszankę. Szczególnie z usmażoną i polaną ketchupem i musztardą sarepską. Polecam.