A ja chciałbym zaznaczyć że minimum przeżywalności w Polsce zaczyna się od 10,5 zł/h oczywiście bez dodatkowych pobieranych kwot podatków, zusów i innych haraczy. Więc jakbyśmy mieli normalne prawo to musiałbyś i tak zarabiać więcej niż 10,5 zł/h, bo resztę ponad to musiałbyś przeznaczyć na ubezpieczenie siebie i odłożenie na emeryturę.
@dragon323f @Obywatel_PL eh... widać, że u was ekonomia na bakier... Dlatego jestem za tym by móc egzystować w społeczeństwie, trzeba by było zdać obowiązkowe testy z wiedzy o ekonomii. Może wtedy by nie było tych komunistycznych i socjalistycznych bredni...
@dragon323f jeżeli mówisz o stawce 10zł/h brutto to masz rację. To jest kasa dla przeciętnego gimnazjalisty na ulotki dobra, dla gościa który tylko chce sobie dorobić na telefon itp. 10zł/h netto to już niezły pieniądz.
@dragon323f zalozmy 10 zl x 8h dziennie x 30 dni. Daje nam to 2400, minus weekendy plus 31 dzien czasem zostaniesz w sobote wiec ok. 2000. Problemem nie jest wysokosc pensji bo jest ona zacna, ale wysokosc podatkow. Zanim otrzymasz pensje juz potracono ci podatki i masz 1460 (kalkulator brutto netto). Kazde jedzenie ktore kupujesz jest opodatkowane vatem 23, 8, 5%. Zanim dotrze na polki przechodzi byc moze inne formy opodatkowania albo utrudnienia np. utrudnienie przedsiębiorczości w postaci zezwolen, koncesji odbija sie na cenach towarow ktore kupujesz nie mowiac o np. cit. Podatek od spadku, od psa, od darowizn, od wszystkiego, chcesz kupic wodke czy fajki ktorych rynkowa wartosc to ok 2 zl, a tu zwiecha cena jest masakryczna. Chcesz kupic auto podatek, paliwo warte 2zl za litr podatek, nawet gminy maja osobne podatki. Dzis, gdy 500plus ma kosztowac ok 60 miliardów rocznie trzeba skad brac kase i wymyslac nowe podatki. Wiec okaze sie ze z tych 2000 miales prawo rozdysponowania powiedzmy 300ma.
@dragon323f @Obywatel_PL @olo555 Ech ludziska... Zacznijmy od podstaw, 10 PLN netto za godzinę możemy rozważać z punktu widzenia 3 miast, weźmy na to Warszawę, Radom i jakąś miejscowość do 50 tys mieszkańców. W Warszawie taka kwota to nie jest jakoś dużo, w sumie jest to dość niska kwota i rzeczywiście wyżycie w Warszawie za 10/h to może być niezły hardcore. Przenieśmy się do ponad 200 tysięcznego Radomia, 10 PLN do ręki jest to naprawdę dobry pieniądz za mało wymagającą pracę. Generalnie za 10/h wiele osób przyjdzie pracować z wielką chęcią przy prostych pracach lub do biura. Dwie osoby w tym mieście zarabiające 10/h żyją sobie na średnim poziomie, luksusów nie ma, nowych aut również, ale spokojnie przeżyją. W miejscowości 50 tysięcznej 10/h netto jest fortuną za którą można już sobie pozwolić na nutkę luksusów. A teraz skąd taka rozbieżność? Chodzi o wiele zmiennych, w stolicach na całym świecie zawsze zarabia się znacznie więcej, ale i koszta utrzymania są olbrzymie. Dla porównania, w Warszawie życie jest o 50-100% droższe niż w Radomiu, dlatego wiele osób dobrze zarabiających ucieka z Warszawy do okolicznych miasteczek jak Pionki, Piaseczno, Grójec itd, gdzie życie jest jeszcze tańsze niż w Radomiu, a nadal jest niedaleko do Warszawy. Poza tym, nie oszukujmy się, wprowadzono 13 PLN brutto na godzinę przy umowach zlecenie, a umowy o pracę na minimum 2000 PLN brutto, o ile w Warszawie nie zrobi to zbytniej różnicy, o tyle w mniejszych miejscowościach przedsiębiorcy już kombinują jak to obejść. Dlaczego? Bo jak zaczęliby tyle płacić ludziom, to momentalnie wszyscy mali i średni lokalni przedsiębiorcy upadliby z powodu czynnika ludzkiego i inflacji. Wyobraźcie sobie, że chodzicie do jednej piekarni od wielu lat i nagle za chleb nie płacicie 2 PLN tylko np. 2,50. No wielu zacznie szukać alternatyw i wszyscy uciekną do zagranicznych marketów które przestaną na jakiś czas zamawiać polskie produkty które będą musiały podrożeć i zaczną utrzymywać dumping cenowy na co ich stać, będą czekać, aż mali poupadają, zniknie konkurencja i zaczną wprowadzać nowe ceny. Niestety rząd PiS jest równie oderwany od rzeczywistości co PO i myśli, że my wszyscy zarabiamy po kilka ładnych tysięcy więc podniesienie płacy minimalnej niczego nie zmieni. Niestety, razem z płacą minimalną rosną podatki jednostkowo i o to w tym wszystkim chodzi.
Przyznać się, za którego rachunki płaci mamusia. Skoro 10 zł na godzinę to kokosy to chyba wy czynszów i kablówek nie macie w swoich rozliczeniach. Opłaty za mieszkanie własnościowe, razem czynszem i z rachunkami za tv, internet, prąd itd to ok 900 zł. Dostajecie 1400 zł na rękę i teraz zatańćzcie cały miesiąc za 5 stówek. Widać, że mamusia i tatuś opłacają wszystko i wtedy to 1400 na roz*ebke to nawet nawet.
Praca to towar, i jak się komuś za jakąś stawkę nie opłaca pracować to jego problem, i nie widzę sensu robić z tego jakiejś tragedii. Sprzedawanie innych towarów poniżej kosztów produkcji też nie jest opłacalne i nikt nie robi z tego problemu, że tak jest.
jeśli ktoś pracuje za dziesięć złotych netto to musi coś ze sobą zrobić i ogarnąć się trochę. To prawie jak za miskę ryżu. Mamy prawo pracy w każdym kraju UE, więc bez przesady. Ja pracowałam zagranicą, wróciłam, ale gdybym otrzymała taką gotówkę to w ten sam dzień bym wróciła. Trochę honoru trzeba dla siebie mieć i ambicji. To już dawno się nie sprawdza: "Żadna praca nie hańbi".
bo się nie opłaci, co to jest 10zl na godzinę...
A ja chciałbym zaznaczyć że minimum przeżywalności w Polsce zaczyna się od 10,5 zł/h oczywiście bez dodatkowych pobieranych kwot podatków, zusów i innych haraczy. Więc jakbyśmy mieli normalne prawo to musiałbyś i tak zarabiać więcej niż 10,5 zł/h, bo resztę ponad to musiałbyś przeznaczyć na ubezpieczenie siebie i odłożenie na emeryturę.
@dragon323f @Obywatel_PL eh... widać, że u was ekonomia na bakier... Dlatego jestem za tym by móc egzystować w społeczeństwie, trzeba by było zdać obowiązkowe testy z wiedzy o ekonomii. Może wtedy by nie było tych komunistycznych i socjalistycznych bredni...
@dragon323f jeżeli mówisz o stawce 10zł/h brutto to masz rację. To jest kasa dla przeciętnego gimnazjalisty na ulotki dobra, dla gościa który tylko chce sobie dorobić na telefon itp. 10zł/h netto to już niezły pieniądz.
@dragon323f zalozmy 10 zl x 8h dziennie x 30 dni. Daje nam to 2400, minus weekendy plus 31 dzien czasem zostaniesz w sobote wiec ok. 2000. Problemem nie jest wysokosc pensji bo jest ona zacna, ale wysokosc podatkow. Zanim otrzymasz pensje juz potracono ci podatki i masz 1460 (kalkulator brutto netto). Kazde jedzenie ktore kupujesz jest opodatkowane vatem 23, 8, 5%. Zanim dotrze na polki przechodzi byc moze inne formy opodatkowania albo utrudnienia np. utrudnienie przedsiębiorczości w postaci zezwolen, koncesji odbija sie na cenach towarow ktore kupujesz nie mowiac o np. cit. Podatek od spadku, od psa, od darowizn, od wszystkiego, chcesz kupic wodke czy fajki ktorych rynkowa wartosc to ok 2 zl, a tu zwiecha cena jest masakryczna. Chcesz kupic auto podatek, paliwo warte 2zl za litr podatek, nawet gminy maja osobne podatki. Dzis, gdy 500plus ma kosztowac ok 60 miliardów rocznie trzeba skad brac kase i wymyslac nowe podatki. Wiec okaze sie ze z tych 2000 miales prawo rozdysponowania powiedzmy 300ma.
@dragon323f @Obywatel_PL @olo555 Ech ludziska... Zacznijmy od podstaw, 10 PLN netto za godzinę możemy rozważać z punktu widzenia 3 miast, weźmy na to Warszawę, Radom i jakąś miejscowość do 50 tys mieszkańców. W Warszawie taka kwota to nie jest jakoś dużo, w sumie jest to dość niska kwota i rzeczywiście wyżycie w Warszawie za 10/h to może być niezły hardcore. Przenieśmy się do ponad 200 tysięcznego Radomia, 10 PLN do ręki jest to naprawdę dobry pieniądz za mało wymagającą pracę. Generalnie za 10/h wiele osób przyjdzie pracować z wielką chęcią przy prostych pracach lub do biura. Dwie osoby w tym mieście zarabiające 10/h żyją sobie na średnim poziomie, luksusów nie ma, nowych aut również, ale spokojnie przeżyją. W miejscowości 50 tysięcznej 10/h netto jest fortuną za którą można już sobie pozwolić na nutkę luksusów. A teraz skąd taka rozbieżność? Chodzi o wiele zmiennych, w stolicach na całym świecie zawsze zarabia się znacznie więcej, ale i koszta utrzymania są olbrzymie. Dla porównania, w Warszawie życie jest o 50-100% droższe niż w Radomiu, dlatego wiele osób dobrze zarabiających ucieka z Warszawy do okolicznych miasteczek jak Pionki, Piaseczno, Grójec itd, gdzie życie jest jeszcze tańsze niż w Radomiu, a nadal jest niedaleko do Warszawy. Poza tym, nie oszukujmy się, wprowadzono 13 PLN brutto na godzinę przy umowach zlecenie, a umowy o pracę na minimum 2000 PLN brutto, o ile w Warszawie nie zrobi to zbytniej różnicy, o tyle w mniejszych miejscowościach przedsiębiorcy już kombinują jak to obejść. Dlaczego? Bo jak zaczęliby tyle płacić ludziom, to momentalnie wszyscy mali i średni lokalni przedsiębiorcy upadliby z powodu czynnika ludzkiego i inflacji. Wyobraźcie sobie, że chodzicie do jednej piekarni od wielu lat i nagle za chleb nie płacicie 2 PLN tylko np. 2,50. No wielu zacznie szukać alternatyw i wszyscy uciekną do zagranicznych marketów które przestaną na jakiś czas zamawiać polskie produkty które będą musiały podrożeć i zaczną utrzymywać dumping cenowy na co ich stać, będą czekać, aż mali poupadają, zniknie konkurencja i zaczną wprowadzać nowe ceny. Niestety rząd PiS jest równie oderwany od rzeczywistości co PO i myśli, że my wszyscy zarabiamy po kilka ładnych tysięcy więc podniesienie płacy minimalnej niczego nie zmieni. Niestety, razem z płacą minimalną rosną podatki jednostkowo i o to w tym wszystkim chodzi.
Przyznać się, za którego rachunki płaci mamusia. Skoro 10 zł na godzinę to kokosy to chyba wy czynszów i kablówek nie macie w swoich rozliczeniach. Opłaty za mieszkanie własnościowe, razem czynszem i z rachunkami za tv, internet, prąd itd to ok 900 zł. Dostajecie 1400 zł na rękę i teraz zatańćzcie cały miesiąc za 5 stówek. Widać, że mamusia i tatuś opłacają wszystko i wtedy to 1400 na roz*ebke to nawet nawet.
@dragon323f to pewnie jest tyle ile byś chciał zarabiać :P
Po co wpychać wszędzie to "sobie"?!
Co prawda to prawda, ja przeczekałem rok aż dostałem robotę za godne pieniądze. Dycha to jest uwłaszczanie człowiekowi, nie ważne co robi...
bo lepiej za 1/3 tego na zasiłku siedzieć, kto ma... imbecyle
No i prawidłowe podejście. Tylko pytanie czy to co robimy/umiemy zasługuje na więcej niż 10 zł.
Sprawdź ile ma z tego pracodawca i jakie musi ponieść koszty i jak się z Tobą dzieli kasą...
No nieźle, tylko że ja w wieku 27 lat raczej nie jestem w liceum a też bym za 10 zł nie pracował i nie pracuje bo za to nie idzie się utrzymać.
@Lucky90 a w domu wysiedzisz ??
To że nie robię za 10zł to nie znaczy że pracuję po 12 godzin, jeśli o to Ci chodzi.
Praca to towar, i jak się komuś za jakąś stawkę nie opłaca pracować to jego problem, i nie widzę sensu robić z tego jakiejś tragedii. Sprzedawanie innych towarów poniżej kosztów produkcji też nie jest opłacalne i nikt nie robi z tego problemu, że tak jest.
A za 10 tys. miesięcznie to można utrzymać się tylko na prowincji...
To ty jesteś chyba jeszcze na utrzymaniu mamusi,skoro myślisz,że da się przeżyć za mniej.
to jakieś 1600 na miesiąc.kokosy..
jeśli ktoś pracuje za dziesięć złotych netto to musi coś ze sobą zrobić i ogarnąć się trochę. To prawie jak za miskę ryżu. Mamy prawo pracy w każdym kraju UE, więc bez przesady. Ja pracowałam zagranicą, wróciłam, ale gdybym otrzymała taką gotówkę to w ten sam dzień bym wróciła. Trochę honoru trzeba dla siebie mieć i ambicji. To już dawno się nie sprawdza: "Żadna praca nie hańbi".
Przecież od tego roku minimalna stawka za godzinę to 13 PLN netto :D
Trzeba się choć troszkę jednak polityką i to co uchwalają interesować...
a co ma liceum do tego????Ktos napsioal ze 200 0 zl to jest zacna pensja hahahahahah zal mi Ciebie naprawde
poniżej 60zł/h pracy się nie bierze, chyba że nic nie umiesz i da się ciebie bez problemu zastąpić, wtedy to nie wiem
jak wy to robicie, że macie możliwość pogardzić niskimi zarobkami?