W mojej podstawówce też klasowe "łobuzy" (ja nazwałbym ich młodocianymi przestępcami) zaczepiały każdego kogo tylko mieli w zasięgu, wkładali dziewczyną gumy do włosów, bili najsłabszych (na moje szczęście byłem dla nich za silny). Nauczyciele jedyne co robili to wlepiali uwagi (jeden z nich SAM zapełnił 3 strony w jednym roku) bo póki nie zrobiliby czegoś poważnego to nie mogli nic zrobić, a rodzice tacy sami jak dzieci, niektórzy byli wręcz dumni z nich...
Tak to jest, jak dzieci wychowują "patrioci pierwszego sortu", co to uważają, że dzieci należy bić, bo tylko w ten sposób się dziecko wychowa. A później wielkie zdziwienie dlaczego gdy dziecko nie zgadza się z innym, to je bije. Ciekawe kto je nauczył, że biciem się wymusza swoje zdanie :-)
Niestety w większości polskich szkół nauczyciel nie musi nawet wychodzić.
@daro15512 Skąd masz takie statystyki "ekspercie"?
W mojej podstawówce też klasowe "łobuzy" (ja nazwałbym ich młodocianymi przestępcami) zaczepiały każdego kogo tylko mieli w zasięgu, wkładali dziewczyną gumy do włosów, bili najsłabszych (na moje szczęście byłem dla nich za silny). Nauczyciele jedyne co robili to wlepiali uwagi (jeden z nich SAM zapełnił 3 strony w jednym roku) bo póki nie zrobiliby czegoś poważnego to nie mogli nic zrobić, a rodzice tacy sami jak dzieci, niektórzy byli wręcz dumni z nich...
Tak to jest, jak dzieci wychowują "patrioci pierwszego sortu", co to uważają, że dzieci należy bić, bo tylko w ten sposób się dziecko wychowa. A później wielkie zdziwienie dlaczego gdy dziecko nie zgadza się z innym, to je bije. Ciekawe kto je nauczył, że biciem się wymusza swoje zdanie :-)