Zbyt wiele widziałam, żeby adoptować dorosłego psa ze schroniska. Większość potrzebuje autentycznie terapeuty, są agresywne, boją się, nie wiadomo jaki może mieć odchył. Patrząc na twarz chłopca, całą w bliznach po ugryzieniu psa, nigdy w życiu nie podejmę się adopcji ze schroniska. Wychowując szczeniaczka Ty ustalasz reguły, Ty uczysz i Ty wyznaczasz granice. Nie każdy pies jest zły, niektóre potrzebują tylko miłości i jest to dla nich jedyna terapia i jedyna szansa. Ale z mojego punktu widzenia- jest tak jak z dziećmi. Ja chcę wychowywać swoje od małego niż decydować się na adopcję.
@martoos1991
Psy ze schroniska są określane przez ich opiekunów pod względem wymagań odnośnie nowego właściciela. Raczej nikt nie da trudnego psa rodzinie z dzieckiem, która bierze pierwszego w życiu psa.
Te z jakimiś przejściami, trudniejsze w ułożeniu, mają nikłe szanse na przygarnięcie, jedynie przez jakiegoś psiego behawiorystę który lubi wyzwania i ma dobre serce.
@Gambini
Kochany mój chyba nie mówisz o schronisku w moim mieście. Tam wciska się psy, podaje książeczkę i wpłaca kasę. Informacje? Dobór psa? Jedyne co się słyszy to tylko "ten chce do ludzi", "ten chodzi na smyczy trochę", "ten nie gryzie". Więc o czym mowa... Wcisną Ci każdego psa. A jeśli chodzi o psa agresywnego, stwierdzą że objawów takowych nie wykazywał w schronisku i zawinił właściciel który przygarnął. A nie daj Boże wrócisz z takim do schroniska tłumacząc powód. Wyzwą Cię od najgorszych nie patrząc na to, że pies stanowi zagrożenie dla domowników. Behawiorysta? Treser? Trener? Gdzie??? Cudem jest jeśli pies ze schroniska nie rzuca się na jedzenie i na ludzi a my tu marzymy o resocjalizacji z prawdziwego zdarzenia...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 marca 2017 o 18:41
@martoos1991
Podejrzewam, że Twoja opinia wynika z niemiłego doświadczenia z "adoptowanym" psem. Może rzeczywiście trafiłaś na złe schronisko gdzie były słabo wykwalifikowane osoby. Jadnak nie wszędzie tak jest, a robienie tak złej reklamy przygarnianiu psów raczej nie jest nikomu potrzebne.
Tak wygląda perspektywa psa z perspektywy nudzącego się człowieka.
Zbyt wiele widziałam, żeby adoptować dorosłego psa ze schroniska. Większość potrzebuje autentycznie terapeuty, są agresywne, boją się, nie wiadomo jaki może mieć odchył. Patrząc na twarz chłopca, całą w bliznach po ugryzieniu psa, nigdy w życiu nie podejmę się adopcji ze schroniska. Wychowując szczeniaczka Ty ustalasz reguły, Ty uczysz i Ty wyznaczasz granice. Nie każdy pies jest zły, niektóre potrzebują tylko miłości i jest to dla nich jedyna terapia i jedyna szansa. Ale z mojego punktu widzenia- jest tak jak z dziećmi. Ja chcę wychowywać swoje od małego niż decydować się na adopcję.
@martoos1991
Psy ze schroniska są określane przez ich opiekunów pod względem wymagań odnośnie nowego właściciela. Raczej nikt nie da trudnego psa rodzinie z dzieckiem, która bierze pierwszego w życiu psa.
Te z jakimiś przejściami, trudniejsze w ułożeniu, mają nikłe szanse na przygarnięcie, jedynie przez jakiegoś psiego behawiorystę który lubi wyzwania i ma dobre serce.
@Gambini
Kochany mój chyba nie mówisz o schronisku w moim mieście. Tam wciska się psy, podaje książeczkę i wpłaca kasę. Informacje? Dobór psa? Jedyne co się słyszy to tylko "ten chce do ludzi", "ten chodzi na smyczy trochę", "ten nie gryzie". Więc o czym mowa... Wcisną Ci każdego psa. A jeśli chodzi o psa agresywnego, stwierdzą że objawów takowych nie wykazywał w schronisku i zawinił właściciel który przygarnął. A nie daj Boże wrócisz z takim do schroniska tłumacząc powód. Wyzwą Cię od najgorszych nie patrząc na to, że pies stanowi zagrożenie dla domowników. Behawiorysta? Treser? Trener? Gdzie??? Cudem jest jeśli pies ze schroniska nie rzuca się na jedzenie i na ludzi a my tu marzymy o resocjalizacji z prawdziwego zdarzenia...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2017 o 18:41
@martoos1991
Podejrzewam, że Twoja opinia wynika z niemiłego doświadczenia z "adoptowanym" psem. Może rzeczywiście trafiłaś na złe schronisko gdzie były słabo wykwalifikowane osoby. Jadnak nie wszędzie tak jest, a robienie tak złej reklamy przygarnianiu psów raczej nie jest nikomu potrzebne.
... a potem pobiegłem szukać mojego poprzedniego pana
I co, ten pies ci to powiedział? On coś zeżarł, czy jesteś doktorem Dollitle?