To, że dziewczyna wepchnęła się do kolejki to tak samo niekulturalne zachowanie jak przeklinanie w obecności innych osób czy to są dzieci czy nie. Moje dziecko nie przeklina, bo w domu tego nie robimy. Kiedy kiedyś coś takiego się zdarzyło to wyraźnie, ale bez krzyku zabroniliśmy takich zachowań. Warto też wspomnieć, że dziecko jest kopią rodziców. Więc jeśli stare zgredy tak się zachowują, to ich potomkowie również. Ale to nie wina dziecka, że rodzice to stare chamy, które nie potrafią w sposób kulturalny się zachowywać i przekazywać w odpowiedni sposób komunikatów, ale działają impulsywnie jakby byli stadem krów na łące.
Kiedyś przechodziłem koło mojego starego przedszkola, chyba byłem wtedy w liceum. Zatrzymałem się na chwilę, żeby sobie popatrzeć, dzieci kopały między sobą piłkę, ja bardziej patrzyłem na zabawki, które się bardzo zmieniły (stare zjeżdżalnie i huśtawki zniknęły, mały gaj też wycięli) nagle do płotu podbiega do mnie chłopiec i "Czego się gapisz kulwa!? Chcesz w lyj!?" Oniemiałem trochę...
nie umie sie postawic: zle. umie sie postawic: tez zle
a pani przedszkolanka powiedziała zszokowanym rodzicom- no cóż, dzieci w tym wieku często nie wymawiają R, ale to minie....
To, że dziewczyna wepchnęła się do kolejki to tak samo niekulturalne zachowanie jak przeklinanie w obecności innych osób czy to są dzieci czy nie. Moje dziecko nie przeklina, bo w domu tego nie robimy. Kiedy kiedyś coś takiego się zdarzyło to wyraźnie, ale bez krzyku zabroniliśmy takich zachowań. Warto też wspomnieć, że dziecko jest kopią rodziców. Więc jeśli stare zgredy tak się zachowują, to ich potomkowie również. Ale to nie wina dziecka, że rodzice to stare chamy, które nie potrafią w sposób kulturalny się zachowywać i przekazywać w odpowiedni sposób komunikatów, ale działają impulsywnie jakby byli stadem krów na łące.
Kiedyś przechodziłem koło mojego starego przedszkola, chyba byłem wtedy w liceum. Zatrzymałem się na chwilę, żeby sobie popatrzeć, dzieci kopały między sobą piłkę, ja bardziej patrzyłem na zabawki, które się bardzo zmieniły (stare zjeżdżalnie i huśtawki zniknęły, mały gaj też wycięli) nagle do płotu podbiega do mnie chłopiec i "Czego się gapisz kulwa!? Chcesz w lyj!?" Oniemiałem trochę...
Seba: Początek.
Jak luwnouplawnienie, to luwnouplawnienie...