Po śmierci owego dziadka dzieci powinny kultywować tą tradycję i przynosić do tej kawiarni dwie fotografie: babci i dziadka, postawić je naprzeciw siebie i rozlewać kawę pośrodku.
Moim zdaniem to taki sam bezsens, jak związki na odległość.
NIC nie zastąpi fizycznej obecności bliskiej osoby!
Chyba błędem XXI wieku jest odwracanie się od postępu, wiarę w progres w imię obskurantyzmu. Dopóki ludzie wierzyli w w immortalizm,a XIX wiek wierzył w lepszą przyszłość wszystko się rozwijało ku lepszemu dopóki tradycjonalistyczne reżimy XX wieku nie wpoiło ludziom celowego spowolnienia w dążeniu do przełomu. Załóżmy, że przeciętny człowiek żyje 200 lat starzejąc się no powiedzmy od 170 . Ma czas na wiele różnych czynności, kilku, bądź kilkunastokrotne przekwalifikowanie się, zdobywanie nowych doświadczeń, poszerzanie horyzontów. Społeczeństwo się starzeje o wiele wolniej przez co nie ma potrzebny na zwiększoną dzietność co owocuje mniejszą, bogatszą i szczęśliwsza rodziną. Nie ma potrzeby presji na zwiększanie ilości obowiązków na coraz krótszy termin ich wykonania. Wydaje mi się, że przedłużenie życia obije się pozytywnie nie tylko na aspekcie bliskości i więzi, ale też na innych kwestiach.
A żona dawno na diecie...
Ja też tak najczęściej jadam choć mój chłopak żyje.
A on o tym wie? Może mu o to powiedz co czujesz, na pewno we dwoje lepiej będzie smakować :)
Po śmierci owego dziadka dzieci powinny kultywować tą tradycję i przynosić do tej kawiarni dwie fotografie: babci i dziadka, postawić je naprzeciw siebie i rozlewać kawę pośrodku.
Moim zdaniem to taki sam bezsens, jak związki na odległość.
NIC nie zastąpi fizycznej obecności bliskiej osoby!
Chyba błędem XXI wieku jest odwracanie się od postępu, wiarę w progres w imię obskurantyzmu. Dopóki ludzie wierzyli w w immortalizm,a XIX wiek wierzył w lepszą przyszłość wszystko się rozwijało ku lepszemu dopóki tradycjonalistyczne reżimy XX wieku nie wpoiło ludziom celowego spowolnienia w dążeniu do przełomu. Załóżmy, że przeciętny człowiek żyje 200 lat starzejąc się no powiedzmy od 170 . Ma czas na wiele różnych czynności, kilku, bądź kilkunastokrotne przekwalifikowanie się, zdobywanie nowych doświadczeń, poszerzanie horyzontów. Społeczeństwo się starzeje o wiele wolniej przez co nie ma potrzebny na zwiększoną dzietność co owocuje mniejszą, bogatszą i szczęśliwsza rodziną. Nie ma potrzeby presji na zwiększanie ilości obowiązków na coraz krótszy termin ich wykonania. Wydaje mi się, że przedłużenie życia obije się pozytywnie nie tylko na aspekcie bliskości i więzi, ale też na innych kwestiach.