Ciekawe jak dzieciaki bawiące się obecnymi lalkami zareagowałyby, gdyby dać im do wyboru lalkę przed i po metamorfozie. Swoją drogą fajnie widać jak makijaż, fryzura czy ciuch potrafi zmienić człowieka :D
Dla zainteresowanych żeby nie musieli szukać podaję link do strony związanej z projektem Tree Change Dolls: http://treechangedolls.com.au
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 kwietnia 2017 o 22:28
@sila1989: Są osoby, które w szeroko rozumianym modelarstwie przerabiają fabryczne modele na konkretne miniatury istniejących pojazdów, maszyn i innych obiektów. Przykładem może być przeróbka modelu parowozu Fleischmann BR78 na polskie Oko1 lub innych niemieckich na polskie gdzie w zależności od modelu potrzeba większych lub mniejszych ingerencji np. zeszlifowania armatury niemieckiej i odtworzenie polskiej. Te modele przerabiane są zwykle odpłatnie na zasadzie zlecenia usługi lub sprzedawane na portalach aukcyjnych np. Allegro.pl. Jeszcze nigdy nie słyszałem, pretensji producentów miniatur do sprzedaży przerobionych ich produktów. Co więcej na porządku dziennym jest sprzedaż modeli przez tzw. spekulantów, którzy potrafią sprzedać np. model wagonów piętrowych 4 członowych typ Gorlitz 74 PKP Bipa za 1200 zł przy cenie regularnej 780 zł za komplet. Podobnie wygląda sprawa z grami. Takie Counter-Strike (1.6, Condition Zero, SOURCE I Global Offensive), Team Forttress, Day of Defeat, DOTA są modyfikacjami innych gier w powyższym przypadku są to Half Life 1 i 2 oraz War Craft. Twórcy tych modyfikacji zamiast pozwu sądowego otrzymali zatrudnienie w firmach właścicieli praw autorskich i dalej rozwijają swoje gry za co otrzymują wynagrodzenie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 kwietnia 2017 o 16:56
Nie widziałam lalki Barbie od x lat i albo kiedyś tak nie wyglądały, albo już o tym zapomniałam. W każdym razie, jak tylko zobaczyłam te "przed", to od razu zrodziło się pytanie, skąd twórcy czerpią pomysły na taki wygląd lalek dla kilkuletnich dziewczynek?
Te lalki "przed" nawet nie wyglądają jak ludzie. Naprawdę tym teraz bawią się dziewczynki? Nic dziwnego, że później 3/4 wygląda z nich jak nastoletnie ku*wy
Abstrahując od świetnego pomysłu jako takiego... tak od strony prawnej, jeśli ktoś się tutaj orientuje, jak wygląda działalność polegająca na kupowaniu oryginalnych lalek, przerabianiu ich i ponownym wprowadzaniu do sprzedaży jako 'własne'? To jest legalne?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 kwietnia 2017 o 15:19
@Lai_Rai Ale przeca ona nie udaje, że tworzy te lalki od zera. Wręcz przeciwnie - podkreśla, że przerabia lalki będące w oficjalnej sprzedaży. Co tu może być nielegalnego?
@pokos A czy tu ktoś narusza jakąkolwiek wolność intelektualną? Każdy ma prawo kupić dowolny towar w sklepie, przerobić go, po czym próbować sprzedać za wyższą cenę. Nie ma w tym nic nielegalnego.
@Mroovkoyad Myślałam o nielegalnym wykorzystaniu oryginalnego odlewu lalki... że na to jednak potrzebna byłaby zgoda producenta? (właśnie spytałam, bo nie wiem, jak to wygląda) Pani z Australii zmienia makijaż i ubranka. Rozumiesz, to trochę tak, jakby wziąć białe adidasy, malować na nich kwiatki i sprzedawać, czyniąc sobie z tego oficjalną działalność. Gdyby była to usługa (przerobię Twoją lalkę), w porządku, ale oferowany jest gotowy towar wytworzony na bazie (prawdopodobnie) zastrzeżonego wzoru innego producenta, więc.. Tak mi się wydaje... Chociaż, skoro żaden producent się nie czepia... No i oby nie doczepił ^^ Pozdrawiam!
@Lai_Rai Ona właśnie nie narusza zastrzeżonych wzorów. Gdyby sama produkowała identyczne lalki lub chociaż ich elementy, to wtedy pewnie zostałaby pozwana i słusznie. A ona kupuje u producenta i daje mu zarobić, więc nie da się niczego jej zarzucić. Równie dobrze można pójść do salonu samochodowego, kupić ileś egzemplarzy modelu X, samodzielnie przemalować w fantazyjne wzory i próbować sprzedać z zyskiem.
@Mroovkoyad Kup w księgarni towar - książkę o Harrym Potterze, zmień detale w fabule i sprzedawaj jako własny towar. A potem siądź wygodnie w fotelu i czekaj na wezwanie do prokuratury i pozew na miliony dolarów.
@Lai_Rai @Mroovkoyad @pokos : Przerabianie lalek to tak jak tzw remiksy utworów muzycznych zwykle tworzone przez innych twórców np. DJ niż oryginały. Zgodnie z polskim prawem autorskim za oryginalną pracę, utwór, dzieło itp uznaje się to gdzie minimum 30% jest oryginalne. Jeżeli zakres przeróbek tych lalek przekracza te 30% to jej pracę można uznać za oryginalną ale zgodnie z prawem polskim, pytanie jak jest w Australii. Motoryzacyjna dygresja. Są zakłady, które przerabiają fabryczne samochody na wersje sportowe, np. AMG Mercedes.
@Mroovkoyad Czy mogę odsprzedać? Nie zawsze mogę, przykładem oprogramowanie. Ale tu chodzi o coś więcej, o przeróbkę, czyli ingerencję w pierwotny utwór. Żeby było jasne, ja nie twierdzę że jest tu problem, tylko zaznaczam że w dziedzinie własności intelektualnej bardzo łatwo wpakować się w kłopoty, bo regulacje są tu bardzo specyficzne, łagodnie rzecz nazywając.
No wyglądają jak... no. Ale ostatnia z przed/po to normalna lalka barbie, jakimi ja się bawiłam. I jakoś nie widziałam w niej "dzi...wki". Ale jej lalki są fajne.
Fajnie, popieram, te "po" są świetne, ale nie gadajcie, że lalki typu "przed" jakoś negatywnie wpływają na dzieci. Jak się potem nastolatka tak wymaluje to zapewniam, że nie dlatego, że kilka lat temu bawiła się tak wymalowaną lalką... Przede wszystkim im się po prostu to podoba, a żeby nastolatkom nie dawać w ogóle takiego przykładu to trzeba jeszcze ocenzurować telewizję i internet. Sorry, w tych czasach lalki mają najmniejszy wpływ na cokolwiek.
@Oro_Rosa no, cieszę się, że ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy. Ludzie zwykle mają tendencję do demonizowania jednej rzeczy, często mającej de facto niewielki wpływ na problem. Sama bym moim córkom czy siostrzenicom lalek takich ja Bratz nie kupiła, bo to jednak jakieś przesłanie niesie, ale to nie jest jedyne i wcale nie największe źródło problemu.
Generalnie przemalowywanie mordek lalkom nazywany jest repaintem. Jest to działalność wchodząca w tzw, OOAK. I jeżeli chodzi o kwestie prawne to prawo do wizerunku danej lalki posiada firma, która ją stworzyła. Sprzedaż takich lalek jest legalna tak samo jak sprzedaż innych "używanych" rzeczy. W democie tego nie nadmieniono, ale te lalki Pani Sonia kupuje na bazarkach i w innych miejscach z rzeczami używanymi (po co myłaby nową lalkę w zmywarce? Do przemalowywania nie ma potrzeby aż tak je czyścić). Poza tym w jakimś wywiadzie sama to przyznała.
Lalki "przed" są straszne, tu się zgodzę (choć oryginalna Barbie aż tak nie razi). Ale lalki "po" nie mają za grosz uroku! Można robić repaint w znacznie lepszy sposób. Pierwszy lepszy przykład z YT: https://www.youtube.com/watch?v=hIfw4r6d0Og
Pozdrawiam :)
@bialyaniol95 Ja uważam że lalki Soni mają swój urok, są bardziej lalkami dziewczynkami niż młodymi kobietami. Lalki przedstawione z youtube'a po repaint są piękne i widać, że ich twórcy to prawdziwi artyści, mają jednak jedną wielką wadę: większość z nich nie nadaje się do zabawy lecz tylko "na wystawę", a nie taka jest podstawowa funkcja lalki.... Dlaczego? Dlatego, że większość takich prac (jak przedstawiona przez Ciebie) opiera się na malowaniu kredkami np. akwarelami na kolejnych warstwach specjalnych lakierów. Lakiery te zazwyczaj zawierają szkodliwe związki (twórcy lalek pracują w maseczkach i rękawiczkach). Druga sprawa makijaż ten nie jest tak trwały jak fabryczny i dziecięcej zabawy nie wytrzyma w stanie nienaruszonym. Sonia używa nietoksycznych farb akrylowych, dlatego jej zabawki nadają się dla dzieci.Pewnie są twórcy repaintu którzy stosują farby akrylowe, no ale efekt jest gorszy, bo farbami nie uzyskamy takiego cieniowania jak kredką...@bialyaniol95
@~Syla198 Po roku ciężko mi pamiętać o czym dokładnie wtedy myślałam :P
A warstwy lakieru (toksyczny podczas nakładania) mają utrzymać "makijaż" na długie lata ;)
I faktycznie nie myślę tutaj o jakiejś ich super funkcjonalności jak zabawa dzieci, tylko o tym, że da się to znacznie lepiej przerobić ;)
Fajna sprawa. Podoba mi się to co robi Sonia. Chcę jednak sprostować 2 rzeczy: 1. Sonia kupuje nie nowe, lecz używane lalki , 2. To nie są Barbie, lecz głównie lalki Bratz, które niestety są takie paskudne ( w zamieszczonym materiale zdjęcie 2 od dołu przedstawia lalkę z serii Barbie - Chelsea lub Stacey).
podoba, bardzo ładne
Ciekawe jak dzieciaki bawiące się obecnymi lalkami zareagowałyby, gdyby dać im do wyboru lalkę przed i po metamorfozie. Swoją drogą fajnie widać jak makijaż, fryzura czy ciuch potrafi zmienić człowieka :D
Dla zainteresowanych żeby nie musieli szukać podaję link do strony związanej z projektem Tree Change Dolls: http://treechangedolls.com.au
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2017 o 22:28
Już od najmłodszych lat programują dziewczyny jak mają "wyglądać"...
Brawa dla tej Mamy :)
są ładniejsze niż oryginały! przepiękne, wspaniały pomysł, oby można było tanio dostać w PL
no właśnie, niż oryginały... czy to nie są już podróbki? Na jej miejscu bym się nie chwalił tym w internecie.
@sila1989: Są osoby, które w szeroko rozumianym modelarstwie przerabiają fabryczne modele na konkretne miniatury istniejących pojazdów, maszyn i innych obiektów. Przykładem może być przeróbka modelu parowozu Fleischmann BR78 na polskie Oko1 lub innych niemieckich na polskie gdzie w zależności od modelu potrzeba większych lub mniejszych ingerencji np. zeszlifowania armatury niemieckiej i odtworzenie polskiej. Te modele przerabiane są zwykle odpłatnie na zasadzie zlecenia usługi lub sprzedawane na portalach aukcyjnych np. Allegro.pl. Jeszcze nigdy nie słyszałem, pretensji producentów miniatur do sprzedaży przerobionych ich produktów. Co więcej na porządku dziennym jest sprzedaż modeli przez tzw. spekulantów, którzy potrafią sprzedać np. model wagonów piętrowych 4 członowych typ Gorlitz 74 PKP Bipa za 1200 zł przy cenie regularnej 780 zł za komplet. Podobnie wygląda sprawa z grami. Takie Counter-Strike (1.6, Condition Zero, SOURCE I Global Offensive), Team Forttress, Day of Defeat, DOTA są modyfikacjami innych gier w powyższym przypadku są to Half Life 1 i 2 oraz War Craft. Twórcy tych modyfikacji zamiast pozwu sądowego otrzymali zatrudnienie w firmach właścicieli praw autorskich i dalej rozwijają swoje gry za co otrzymują wynagrodzenie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2017 o 16:56
nareszcie normalne lalki
Nie widziałam lalki Barbie od x lat i albo kiedyś tak nie wyglądały, albo już o tym zapomniałam. W każdym razie, jak tylko zobaczyłam te "przed", to od razu zrodziło się pytanie, skąd twórcy czerpią pomysły na taki wygląd lalek dla kilkuletnich dziewczynek?
@panna_zuzanna_i_wanna te przed metamorfozą to nie oryginalne Barbie a Bratz. ułomna podróba delikatnie mówiąc
Bardzo fajnie, przyjemnie a nie jak nastoletnie ku*wy
Te lalki "przed" nawet nie wyglądają jak ludzie. Naprawdę tym teraz bawią się dziewczynki? Nic dziwnego, że później 3/4 wygląda z nich jak nastoletnie ku*wy
Abstrahując od świetnego pomysłu jako takiego... tak od strony prawnej, jeśli ktoś się tutaj orientuje, jak wygląda działalność polegająca na kupowaniu oryginalnych lalek, przerabianiu ich i ponownym wprowadzaniu do sprzedaży jako 'własne'? To jest legalne?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2017 o 15:19
@Lai_Rai Ale przeca ona nie udaje, że tworzy te lalki od zera. Wręcz przeciwnie - podkreśla, że przerabia lalki będące w oficjalnej sprzedaży. Co tu może być nielegalnego?
@Mroovkoyad W dziedzinie "własności intelektualnej" można się baaardzo zdziwić tym co też może zostać uznane za nielegalne.
@pokos A czy tu ktoś narusza jakąkolwiek wolność intelektualną? Każdy ma prawo kupić dowolny towar w sklepie, przerobić go, po czym próbować sprzedać za wyższą cenę. Nie ma w tym nic nielegalnego.
@Mroovkoyad Myślałam o nielegalnym wykorzystaniu oryginalnego odlewu lalki... że na to jednak potrzebna byłaby zgoda producenta? (właśnie spytałam, bo nie wiem, jak to wygląda) Pani z Australii zmienia makijaż i ubranka. Rozumiesz, to trochę tak, jakby wziąć białe adidasy, malować na nich kwiatki i sprzedawać, czyniąc sobie z tego oficjalną działalność. Gdyby była to usługa (przerobię Twoją lalkę), w porządku, ale oferowany jest gotowy towar wytworzony na bazie (prawdopodobnie) zastrzeżonego wzoru innego producenta, więc.. Tak mi się wydaje... Chociaż, skoro żaden producent się nie czepia... No i oby nie doczepił ^^ Pozdrawiam!
@Lai_Rai Ona właśnie nie narusza zastrzeżonych wzorów. Gdyby sama produkowała identyczne lalki lub chociaż ich elementy, to wtedy pewnie zostałaby pozwana i słusznie. A ona kupuje u producenta i daje mu zarobić, więc nie da się niczego jej zarzucić. Równie dobrze można pójść do salonu samochodowego, kupić ileś egzemplarzy modelu X, samodzielnie przemalować w fantazyjne wzory i próbować sprzedać z zyskiem.
@Mroovkoyad Kup w księgarni towar - książkę o Harrym Potterze, zmień detale w fabule i sprzedawaj jako własny towar. A potem siądź wygodnie w fotelu i czekaj na wezwanie do prokuratury i pozew na miliony dolarów.
@pokos Ale to już byłaby ingerencja we własność intelektualną.
@Mroovkoyad Projekt lalki to też jest utwór, własność intelektualna i przemysłowa.
@pokos No ale przecież ona nie produkuje takich lalek! Chcesz powiedzieć, że jak już coś kupiłeś w sklepie, to nie masz prawa tego komuś odsprzedać?
@Lai_Rai @Mroovkoyad @pokos : Przerabianie lalek to tak jak tzw remiksy utworów muzycznych zwykle tworzone przez innych twórców np. DJ niż oryginały. Zgodnie z polskim prawem autorskim za oryginalną pracę, utwór, dzieło itp uznaje się to gdzie minimum 30% jest oryginalne. Jeżeli zakres przeróbek tych lalek przekracza te 30% to jej pracę można uznać za oryginalną ale zgodnie z prawem polskim, pytanie jak jest w Australii. Motoryzacyjna dygresja. Są zakłady, które przerabiają fabryczne samochody na wersje sportowe, np. AMG Mercedes.
@Mroovkoyad Czy mogę odsprzedać? Nie zawsze mogę, przykładem oprogramowanie. Ale tu chodzi o coś więcej, o przeróbkę, czyli ingerencję w pierwotny utwór. Żeby było jasne, ja nie twierdzę że jest tu problem, tylko zaznaczam że w dziedzinie własności intelektualnej bardzo łatwo wpakować się w kłopoty, bo regulacje są tu bardzo specyficzne, łagodnie rzecz nazywając.
No nie! już mi nie staje...
Lalek typu "po" jest w sklepach więcej, niż lalek typu "przed", więc nie widzę sensu.
mega pomysl tak powinno byc
fuck illuminati
Zdecydowanie na plus :) Naoglądają się te biedne dzieci i później dziwić się, że co druga wygląda w wieku 14 lat jak lambadziara
Wyczuwam pozew od barbie za wykorzystywanie ich wartości intelektualnych/firmowych chińczyków
Jak nastoletnie dziwki powiadasz? No to coś w sam raz dla dzisiejszych kobiet xd
Cudowne lalki. Sama bym taką chciała! ;)
Nie wiem, nie bawiłem się lalkami, nie bawię się nimi i najprawdopodobniej nie będę się bawił. :D
No wyglądają jak... no. Ale ostatnia z przed/po to normalna lalka barbie, jakimi ja się bawiłam. I jakoś nie widziałam w niej "dzi...wki". Ale jej lalki są fajne.
Nam mogą się podobać, tylko co na to dzieci do których są kierowane? Nie markowa lalka jest zwykle nic nie warta dla nowoczesnego dziecka...
Miło się patrzy na te przeróbki.
Wg mnie kobieta się naraża na proces z producentem lalek, który ma bardzo dobrych prawników :D
Fajnie, popieram, te "po" są świetne, ale nie gadajcie, że lalki typu "przed" jakoś negatywnie wpływają na dzieci. Jak się potem nastolatka tak wymaluje to zapewniam, że nie dlatego, że kilka lat temu bawiła się tak wymalowaną lalką... Przede wszystkim im się po prostu to podoba, a żeby nastolatkom nie dawać w ogóle takiego przykładu to trzeba jeszcze ocenzurować telewizję i internet. Sorry, w tych czasach lalki mają najmniejszy wpływ na cokolwiek.
@Oro_Rosa no, cieszę się, że ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy. Ludzie zwykle mają tendencję do demonizowania jednej rzeczy, często mającej de facto niewielki wpływ na problem. Sama bym moim córkom czy siostrzenicom lalek takich ja Bratz nie kupiła, bo to jednak jakieś przesłanie niesie, ale to nie jest jedyne i wcale nie największe źródło problemu.
Lalkami się nie bawię, ale jeżeli miałbym kupić jakąś dla dziecka to wybrałbym tą po zmianie.
Super zmiana :)
W Polsce też mamy świetną artystkę, tworzącą takie lalki.
Link do jej profilu na fb dla zainteresowanych: https://www.facebook.com/ignatowrepaintdolls
Generalnie przemalowywanie mordek lalkom nazywany jest repaintem. Jest to działalność wchodząca w tzw, OOAK. I jeżeli chodzi o kwestie prawne to prawo do wizerunku danej lalki posiada firma, która ją stworzyła. Sprzedaż takich lalek jest legalna tak samo jak sprzedaż innych "używanych" rzeczy. W democie tego nie nadmieniono, ale te lalki Pani Sonia kupuje na bazarkach i w innych miejscach z rzeczami używanymi (po co myłaby nową lalkę w zmywarce? Do przemalowywania nie ma potrzeby aż tak je czyścić). Poza tym w jakimś wywiadzie sama to przyznała.
Lalki "przed" są straszne, tu się zgodzę (choć oryginalna Barbie aż tak nie razi). Ale lalki "po" nie mają za grosz uroku! Można robić repaint w znacznie lepszy sposób. Pierwszy lepszy przykład z YT: https://www.youtube.com/watch?v=hIfw4r6d0Og
Pozdrawiam :)
@bialyaniol95 Ja uważam że lalki Soni mają swój urok, są bardziej lalkami dziewczynkami niż młodymi kobietami. Lalki przedstawione z youtube'a po repaint są piękne i widać, że ich twórcy to prawdziwi artyści, mają jednak jedną wielką wadę: większość z nich nie nadaje się do zabawy lecz tylko "na wystawę", a nie taka jest podstawowa funkcja lalki.... Dlaczego? Dlatego, że większość takich prac (jak przedstawiona przez Ciebie) opiera się na malowaniu kredkami np. akwarelami na kolejnych warstwach specjalnych lakierów. Lakiery te zazwyczaj zawierają szkodliwe związki (twórcy lalek pracują w maseczkach i rękawiczkach). Druga sprawa makijaż ten nie jest tak trwały jak fabryczny i dziecięcej zabawy nie wytrzyma w stanie nienaruszonym. Sonia używa nietoksycznych farb akrylowych, dlatego jej zabawki nadają się dla dzieci.Pewnie są twórcy repaintu którzy stosują farby akrylowe, no ale efekt jest gorszy, bo farbami nie uzyskamy takiego cieniowania jak kredką...@bialyaniol95
@~Syla198 Po roku ciężko mi pamiętać o czym dokładnie wtedy myślałam :P
A warstwy lakieru (toksyczny podczas nakładania) mają utrzymać "makijaż" na długie lata ;)
I faktycznie nie myślę tutaj o jakiejś ich super funkcjonalności jak zabawa dzieci, tylko o tym, że da się to znacznie lepiej przerobić ;)
Fajna sprawa. Podoba mi się to co robi Sonia. Chcę jednak sprostować 2 rzeczy: 1. Sonia kupuje nie nowe, lecz używane lalki , 2. To nie są Barbie, lecz głównie lalki Bratz, które niestety są takie paskudne ( w zamieszczonym materiale zdjęcie 2 od dołu przedstawia lalkę z serii Barbie - Chelsea lub Stacey).