8 rzeczy, których nie powinieneś robić na siłowni (9 obrazków)
Po skończeniu ćwiczenia, wytrzyj sprzęt, z którego korzystałeś. Nie pozostawiaj go wilgotnego od potu.
Nie okupuj sprzętu, jeżeli nie korzystasz z niego
Nie rozmawiaj przez telefon
Nie zajmuj jednej maszyny przez cały czas. Nie jesteś sam na siłowni
Sprzątaj po sobie. Hantle, talerze, gryfy odłóż z powrotem na miejsce.
Ciągłe okupowanie sprzętu jest złe, jak już wspominaliśmy, ale z drugiej strony też nie wolno wywierać presji na ćwiczącym, stojąc obok i czekając aż skończy.
Nie spóźniaj się na zajęcia grupowe.
od
Evandro
Z tym zakrywaniem to chyba żart jakiś?
Jak to? To Ty nie kąpiesz się w ręczniku, chory zwyrolu?
Jest różnica między tym, aby dyskretnie się przebrać, a paradowaniem nago. W damskiej szatni jest to nagminne. Kiedyś pewna kobieta stanęła przed lustrem, rozkraczyła się i zaczęła wkładać sobie podpaskę. Przy grupce innych kobiet. Serio? Takie rzeczy robi się w kabinie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2017 o 7:55
Dla gejow i lesbijek to pewnie nie po drodze ;)
@daro97 Wszędzie ci dewianci....:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2017 o 16:27
@nefertiti94 musze kiedys tam wejsc
Nie, po prostu nie chcę widzieć twojego syfnego przyrodzenia.
Mowa jest przecież o szatni, a nie o prysznicu. Chyba że lubicie oglądać, siedząc w szatni, przebierając się, popijając jakieś suple, wacki innych gości. Owijaj się ręcznikiem idąc i wracając z prysznica, ewentualnie zakładaj gacie i ściągaj je tuż przed samym natryskiem. Gdyby wszyscy się czuli tak komfortowo, to szatnia przypominałaby jakiś spęd homo ekshibicjonistów.
W męskiej szatni też tak bywa. Niestety gdyby była koedukacyjna to bym miał z tego 'coś' ale że jestem facetem całkowicie hetero to... no nie rajcuje mnie machanie 'dzyndzelkiem' w saatni.
Nie okupuj sprzętu zbyt długo... i jeszcze rysunek na bieżni. Autor był kiedyś na siłowni? Albo inne pytanie bo sama obecność tu nic nie da. Czy ćwiczył kiedyś? No to dla osób z nadwagą taka bieżnia jest jak najbardziej wskazana i to minimum 25 minut. Jak sobie poćwiczy 5x 5minut to nic mu to nie da. Okupujesz sprzęt tak długo jak z niego korzystasz.
@sila1989 Okupowanie to nie 25 minut na bieżni, a np. godzina. U mnie na siłowni są wywieszone karteczki, że po godz. 17, kiedy jest największy tłok, to maksymalny czas korzystania z bieżni to chyba 40 minut - nie jestem pewien, bo nie korzystam. A wierz mi, są ludzie, którzy potrafią dłużej korzystać z nich. Zrobią sobie tempo spacerowe i tak można w nieskończoność sobie truchtać. @jeykey1543 do rozgrzewki to bardziej się nadają rowerki i orbitreki - przynajmniej u mnie w ten sposób większość się rozgrzewa. A bieżnia, szczególnie zimą, zastępuje ci normalne, tradycyjne bieganie na zewnątrz, więc wiadomo, że tu nie chodzi tylko o 5-10 minut, bo co ci to da, kiedy twoim celem jest redukcja.
@sila1989 W kontekście odchudzania 5x5min to dokładnie to samo co jednorazowe 25min. Jeszcze powiedz, że tkanka tłuszczowa spala się dopiero po 20 min.
Jeżeli ktoś sobie kupuje karnet tylko po to żeby pobiegać na bieżni/używać ławki/podciągać się na drążku/wstaw cokolwiek innego to niby dlaczego ma tego nie używać załóżmy przez 3h? Zapłacił za to żeby mógł tego używać. Poza tym bieżni zazwyczaj jest więcej niż jedna, a przy innych sprzętach na bank robi sobie przerwy. Można do takiej osoby podejść, gdy chwilę odpoczywa i na bank idzie się dogadać, że robicie ćwiczenia na zmianę.
@Dirkuu no dokładnie... Na siłowni gdzie uczęszczałem nie raz się podchodziło do "koksika" i pytało czy można serie na zmianę. Jakoś nigdy nie spotkałem się z odmową. Może to dlatego że w mniejszym mieście. Co innego gdyby to Warszawa czy Gdańsk, może tam takie zachowanie jest nieodpowiednie.
@sila1989 nie wiem jak Wawa i Gdańsk, w Łodzi nie ma żadnych problemów.
@Dirkuu To wtedy to jest zależne od ludzi... są tacy co chodzą na siłownie i wiedzą że tam jest dość wysoka kultura. Też widzę że są tacy jak autor demota co siłownie znają internetu i zdjęć i tworzą takie pseudoporady popularyzujące takie sterotypy
@sila1989 w Gdańsku nie ma problemu:)
Jednak ćwiczenie w domu wygrywa.
W męskiej szatni za to jest to całkiem normalne. Nikt sie nie oburza jak ktoś pójdzie nago p[od prysznic i wróci. Kobiety jesteście jakieś dziwne. Jeszcze zrozumiałbym, że facet was przeraża ale własna płeć? Really?
Wiesz jakie "laski" są... ta ma kompleks, że tamta ma większe cycki, a jak się zamienią miejscami (że rozbierze się ta 2ga) to nagle ta 2ga ma kompleks, że ta pierwsza jest szczuplejsza ehhh...
Tego typu problem wynika po prostu z wychowania. Jeżeli matka pilnuje, by córka nigdy nie zobaczyła jej nago, a drzwi łazienki są zamknięte zawsze na trzy spusty - jest to problem. Jednak: ten opór jest dość łatwo złamać - wystarczy kilka razy pójść na basen w takiej Finlandii...
@Cascabel
Rzeczywiście łatwo. Wystarczy pojechać do Finlandii :P
@RomekC To był przykład kraju, gdzie patrzą na ciebie jak na idiotę, gdy chowasz się za ręcznikiem, wyrzucą cię z sauny w kostiumie kąpielowym, albo pogonią z pod prysznica :)
Tak, mnie przeraża taka wizja. Nigdy w życiu nie pokazałabym się nago innej osobie, o ile nie musiałabym, chociaż nawet z lekarzami mam problemy, więc fakt, że na siłowni moje ukrywanie się byłoby dziwne tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że lepiej tam nie chodzić, a ćwiczyć w domu. Nie rozumiem też, dlaczego ktoś miałby się patrzeć na mnie jak na idiotkę, ponieważ nie chciałabym pokazywać się komukolwiek nago. To dla mnie krępujące.
@Cascabel ja pamiętam, że jak byłam mała, to kapałam się z mamą. I przed nią np. nie mam problemu, żeby się przebrać, pokazać biust. Ale bez majtek bym nie paradowała. Są jakieś granice. Tak samo nie mam ochoty, aby oglądać gołe baby, najczęściej bardzo nieatrakcyjne. Chcą paradować nago, no to niech paradują, ale mi nie musi to odpowiadać. Sama zaś nie czuję potrzeby, żeby pokazywac tyłek obcym ludziom. I nie jest to kwestia wychowania, ale jakiegoś własnego poczucia wstydu, kompleksów itd. Pokazywać to się mogę własnemu facetowi, ginekologowi itd. Mam dość szeroko rozstawione granice przestrzeni osobistej.
Siłownia, jak siłownia. Kiedyś na basenie idę opłukać się pod prysznicem, a tam naga babka z nogą opartą o kran [jak baletnica] goli sobie włosy łonowe, które spływały do kratki na środku podłogi. O.o
Uj kwa do tego kto jak długo zajmuje sprzęt i co na nim robi choćby to były pączki!!!. Karnety na siłkę woje kosztują, a jak pipa che gadać i robić sweet focie niech robi, jak gości chce biegać maraton na biezni super za to płac a jak jakiś pisduś nie ma kondycji niech nie wymyśla bredni.
"...jak pipa che gadać i robić sweet focie niech robi..."
Do tego potrzebny jest jej aparat/telefon a nie sprzęt treningowy.
Bardzo fajne zestawienie. Tylko co do sprzętu, powinno być - używasz ile potrzebujesz, jeśli faktycznie korzystasz zgodnie z przeznaczeniem. Paradowanie nago to zwykłe dzikusostwo. A dzikusów nie brakuje. Warto ich prostować, skoro już wylezli do ludzi - nikt nie powinien mieć z tego powodu zniesmaczeń etc. A bydło i tak napisze swoje, że jak najbardziej bieganie nago jest git i normalne. Wśród bydła jest. W Polsce, wśród ludzi nie poziomie, NIE. :)
to nic. na basenie chore mamuski wchodza do szatni z 10-13 letnimi chlopakami i maja pretensje, ze kobiety sie rozbieraja.
a synus sam sobie nie poradzi majtek przebrac.
U mnie kładzie się ręcznik a potem siada, kładzie na tym ręczniku.
Pkt 9. Nie chodź na siłownię. Ten sam efekt uzyskasz ćwicząc w terenie lub pracując fizycznie np. na działce.
@esbek2
Racja. Ja mam przedramię 35 cm dzięki RedTube.
Nie trzeba do Finlandii, wystarczy do Danii. Na basenie to norma, że idzie się nago pod prysznic i sauny. Nikt z tego afery nie robi bo nagość jest normalna.
@pumciak nie trzeba jechać do Danii, wystarczy do Nowej Gwinei, gdzie żyją setki plemion, w których ludzie chodzą całymi dniami goli i nawet szatnia nie jest do tego potrzebna.
A my nie wychowywaliśmy się w Danii, nas uczono, że nagość jest krępująca i kiedy widzimy gołą osobę to odczuwamy zazwyczaj dyskomfort. Nie wiadomo gdzie patrzeć, na golasa nie wypada, bo wyjdzie, że jakiś zboczeniec się gapi. Więc strzela się oczami gdzieś na boki.