Jak można przepraszać za jakiegoś głupka? Jakoś Anglicy nie przepraszają nas, że ich młodzież przyjeżdża do Krakowa chlać i przy okazji rzygać i sikać wszędzie gdzie się da. Tylko Polacy mają jakiś kompleks niższości i przepraszają za wszystko co ich rodacy robią. Gdyby był na internecie film o Niemieckim bezdomnym w Polsce to Niemcy by mieli to w 4-literach, zaś jak Polak jest bezdomnym za granicą to od razu "Polska przeprasza/sorry for my bad English". Poza tym nikt poza polakami nie ma też kompleksu dotyczącego słabej znajomości języka angielskiego, głupi turek co zna 3 słowa po angielsku nie mówi tego, a polak który naprawdę dobrze go zna zaczyna przepraszać. Nic dziwnego, że jesteście trektowani tak a nie inaczej skoro dajecie sygnał innym, że jesteście gorsi i mozna wami pomiatać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 kwietnia 2017 o 9:54
Co to w ogóle za język? "Wstydzę", "chwalę". Nie ma się ani czego wstydzić, ani czym chwalić. Jestem Polakiem, to mówię po polsku, korzystam z polskiej kultury i dokładam się do niej. Cenię ją, doceniam, uważam ją za wartość i chronię ją. Żyję nią, jestem jej częścią. Czy jestem dumny z powietrza i wody? Co za pomysł?
każdy, kto pare lat żyje za (zachodnia) granica, wie, że za niektórych Polaków trzeba sie wstydzić. I nie chodzi tu o jakieś postacie fikcyjne/fabularne...
@Percycox Ja też zawsze z dumą mówią za granicą, że jestem Polakiem i Polskę zawsze przedstawiam w dobrym świetle, za nikogo się nie wstydzę, niech wstydzą się za siebie ci, co ten wstyd robią, a ludzie i taborety są niestety wszędzie, nie jesteśmy pod tym względem żadnym wyjątkiem.
"Chwali się", czyli co? Wysiada z samolotu za granicą i żegnającej pasażerów załodze mówi, że jest Polakiem? To samo na odprawie, w taksówce, na ulicy? Co to znaczy "chwalić się polskością"?
No cóż, często widzę Polaków którzy tak się zachowują, że można się za nich wstydzić. Ja będąc za granicą zawsze zachowuję się skromnie i grzecznie. Niech najpierw mnie poznają, zobaczą jak się zachowuję, kim jestem, a dopiero potem mogą (ale nie koniecznie) dowiedzieć się że jestem z Polski. Ja za granica, tak jak w całym swoim życiu, pracuje na swoja opinie. Nie zamierzam nikomu podstawiać pod nos bigosu, polskiej wódki, ani opowiadać o tym że my Polacy to ho, ho, ho... Tak, jestem dumny z siebie, że mogę zwiedzać (jak każdy inny) płacić w restauracji, dać napiwek i porozmawiać o pogodzie. Nie zaczynam rozmowy od Sobieskiego, dywizjonu 303 i husarii. Gdybym był nikim, to szukałbym wsparcia w przykładach z naszej społeczności.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 kwietnia 2017 o 20:42
Zyje na emigracij ponad 30 lat i ... caly czas walcze o swoja polskosc.
Dokładnie a nie jak ci sezonowcy co przepraszają za jakóbiaka na kanale h3h3
Jak można przepraszać za jakiegoś głupka? Jakoś Anglicy nie przepraszają nas, że ich młodzież przyjeżdża do Krakowa chlać i przy okazji rzygać i sikać wszędzie gdzie się da. Tylko Polacy mają jakiś kompleks niższości i przepraszają za wszystko co ich rodacy robią. Gdyby był na internecie film o Niemieckim bezdomnym w Polsce to Niemcy by mieli to w 4-literach, zaś jak Polak jest bezdomnym za granicą to od razu "Polska przeprasza/sorry for my bad English". Poza tym nikt poza polakami nie ma też kompleksu dotyczącego słabej znajomości języka angielskiego, głupi turek co zna 3 słowa po angielsku nie mówi tego, a polak który naprawdę dobrze go zna zaczyna przepraszać. Nic dziwnego, że jesteście trektowani tak a nie inaczej skoro dajecie sygnał innym, że jesteście gorsi i mozna wami pomiatać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2017 o 9:54
@Blan @maaciekk A co będziesz będziemy przepraszać kogoś za jakiegoś żyda? To nie polak, to że ktoś j. polskim sie posługuje to nie znaczy że polak
To on chodzi tak ubrany po ulicach Londynu, Paryżu, Berlina itp.?
Co to w ogóle za język? "Wstydzę", "chwalę". Nie ma się ani czego wstydzić, ani czym chwalić. Jestem Polakiem, to mówię po polsku, korzystam z polskiej kultury i dokładam się do niej. Cenię ją, doceniam, uważam ją za wartość i chronię ją. Żyję nią, jestem jej częścią. Czy jestem dumny z powietrza i wody? Co za pomysł?
każdy, kto pare lat żyje za (zachodnia) granica, wie, że za niektórych Polaków trzeba sie wstydzić. I nie chodzi tu o jakieś postacie fikcyjne/fabularne...
@Percycox Ja też zawsze z dumą mówią za granicą, że jestem Polakiem i Polskę zawsze przedstawiam w dobrym świetle, za nikogo się nie wstydzę, niech wstydzą się za siebie ci, co ten wstyd robią, a ludzie i taborety są niestety wszędzie, nie jesteśmy pod tym względem żadnym wyjątkiem.
"Chwali się", czyli co? Wysiada z samolotu za granicą i żegnającej pasażerów załodze mówi, że jest Polakiem? To samo na odprawie, w taksówce, na ulicy? Co to znaczy "chwalić się polskością"?
Chyba, że akurat wpadnie banda Polakó w typie red-neck, z ketami na szyi, i zachowuje się jak bydło.
Wtedy zaczyna mi być wstyd.
No cóż, często widzę Polaków którzy tak się zachowują, że można się za nich wstydzić. Ja będąc za granicą zawsze zachowuję się skromnie i grzecznie. Niech najpierw mnie poznają, zobaczą jak się zachowuję, kim jestem, a dopiero potem mogą (ale nie koniecznie) dowiedzieć się że jestem z Polski. Ja za granica, tak jak w całym swoim życiu, pracuje na swoja opinie. Nie zamierzam nikomu podstawiać pod nos bigosu, polskiej wódki, ani opowiadać o tym że my Polacy to ho, ho, ho... Tak, jestem dumny z siebie, że mogę zwiedzać (jak każdy inny) płacić w restauracji, dać napiwek i porozmawiać o pogodzie. Nie zaczynam rozmowy od Sobieskiego, dywizjonu 303 i husarii. Gdybym był nikim, to szukałbym wsparcia w przykładach z naszej społeczności.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2017 o 20:42