@maksiking9 - kiedyś myślałem jak Ty. W wieku 22 lat nie wyszedł mi skok do wody z 6 metrów. Wygięło mnie w tył i nakryłem sobie głowę własnymi nogami. Tak jak piszesz, pobolewało gdzieś koło tygodnia, po czym o tym w ogóle zapomniałem. Przez kolejne lata kręgosłup funkcjonował bez zarzutu, ale jak mi stuknęła 40-tka, zaczął boleć - szczególnie przy długotrwałym staniu w miejscu. W końcu zacząłem się badać i okazało się, że wiele lat temu jednak coś sobie uszkodziłem. Po prostu kręgosłup nie dawał żadnych objawów bo był młody, a ja wysportowany. Z czasem jednak ta kontuzja zaczęła dawać o sobie znać i skończyło się operacją, którą przeszedłem 2 lata temu. Masz rację, że kręgosłup trudno jest złamać, ale oprócz złamania jest jeszcze wiele innych możliwości, które po latach dają się we znaki. Obyś nigdy ich nie doświadczył, ale jeżeli naprawdę walnąłeś się w sposób, jak na tym filmiku - w dodatku kilka razy, to Twój kręgosłup może sobie o tym "przypomnieć" później.
Boli nawet gdy się tylko patrzy. Koleś może mówić o szczęściu, że sobie nie złamał kręgosłupa, ale kłopoty z odcinkiem lędźwiowym i tak będzie miał.
@maksiking9 - kiedyś myślałem jak Ty. W wieku 22 lat nie wyszedł mi skok do wody z 6 metrów. Wygięło mnie w tył i nakryłem sobie głowę własnymi nogami. Tak jak piszesz, pobolewało gdzieś koło tygodnia, po czym o tym w ogóle zapomniałem. Przez kolejne lata kręgosłup funkcjonował bez zarzutu, ale jak mi stuknęła 40-tka, zaczął boleć - szczególnie przy długotrwałym staniu w miejscu. W końcu zacząłem się badać i okazało się, że wiele lat temu jednak coś sobie uszkodziłem. Po prostu kręgosłup nie dawał żadnych objawów bo był młody, a ja wysportowany. Z czasem jednak ta kontuzja zaczęła dawać o sobie znać i skończyło się operacją, którą przeszedłem 2 lata temu. Masz rację, że kręgosłup trudno jest złamać, ale oprócz złamania jest jeszcze wiele innych możliwości, które po latach dają się we znaki. Obyś nigdy ich nie doświadczył, ale jeżeli naprawdę walnąłeś się w sposób, jak na tym filmiku - w dodatku kilka razy, to Twój kręgosłup może sobie o tym "przypomnieć" później.
Teraz będzie miał atrakcje w szpitalu.
ale sam pomysł ciekawy, będzie trzeba spróbować (tylko drugi koniec basenu będzie musiał być dalej)
Już lepiej byłoby jechać dalej
Nie ma dźwięku, a i tak słyszałem to chrupnięcie.