Jednorazowe zapalenie konopi nie zabiło jeszcze nikogo ,ale długotrwałe palenie tj 10 -15 lat robi różnicę.Osoba ,która odłoży marihuanę z dnia na dzień ma zespół abstynencyjny ,spadek ciśnienia krwi co osłabia samopoczucie ,powoduje rozdrażnienie i wiele innych objawów negatywnych.Niestety jeśli coś się komuś spodoba i dobrze się po tym czuje to duże ryzyko uzależnienia nie tylko psychicznego ,ale i fizycznego.W chwilach słabości nałogowy palacz uzasadnia sobie zapalenie tym ,że to jest nagroda za wykonanie czegoś ,odstresowanie się.Śmieszne są opinie osób ,które palą parę razy w roku i twierdzą ,że to nie uzależnia i nie powoduje problemów.THC osadza się w tłuszczu i utrzymuje nawet do 6 miesięcy.Bob Marley pewnie ,też dostał raka krtani od śpiewania.Pozdrawiam
To samo można powiedzieć o mięsie, którego to spożywanie jest główną przyczyną śmierci na choroby serca. Ale i to samo można powiedzieć o piciu wody, bo 100% ludzi, którzy kiedykolwiek pili wodę umarło. I ta dla wyjaśnienia wszystko co sprawia nam przyjemność i robimy to regularnie uzależnia, kawa, papierosy, alkohol sex, czekolada, chrupki, energetyki, granie, jazda samochodem, skakanie, bieganie, spanie, adrenalina, śpiewanie, itd. i co najlepsze jeśli z którąkolwiek z tych rzeczy przesadzimy to jest to niebezpieczne dla naszego zdrowia :D Tak, że bądź zdrowy i nieuzależniony -> umrzyj już teraz :D
Mistrzu Marley miał raka skóry tzw. czerniaka. Czerniaka na palcu u nogi nie dostaje się od palenia. Marley nie poddawał się w związku ze swoimi przekonaniami standardowej terapii, nie chciał amputować palca. Potem nowotwór przerzucił się na płuca i mózg.
Palenie systematyczne, codzienne ma niepożądane działania. Konopie są bardzo bezpieczną używką, ale jak każda używka ma swoje skutki uboczne.
Nie siejmy jednak popeliny na temat z największych legend reggae.
Osoba która odstawi jedzenie i picie też ma osłabione samopoczucie, rozdrażnienie i inne negatywne objawy. Nie mówiąc już o odstawieniu tlenu, bo to się kończy tragicznie w kilka minut.
Nie zapomnijcie dodac, ze wiekszosc teraz pali chemiczne gowno, bo takie lepiej kopie, jakby byla kontrola panstwa, to by musiala spelniac standardy, a to napewno by zmniejszylo skutki uboczne.
mój kumpel spadł z dachu był pod wplywem konopi a drugi się powiesil też palił wcześniej i bardzo nie chciał iść do wojska a dostał powolanie.. I co z tym?
@Niktobcy a mój kolega popełnił samobójstwo, był odrzucony przez społeczeństwo, a może jakby palił, to by się wyluzował i miał wszystko w d*pie? Takie gdybanie bez sensu. Ta sama rzecz może spowodować śmierć jak i uratować życie
@Niktobcy ja dodam do puli młodą dziewczynę, która zginęła w wypadku spowodowanym przez zjaraną kobietę w moim rejonie jakiś czas temu. Sprawczyni wypadku była tak zjarana i zmulona, że ledwo kontaktowała. Z resztą zdarzeń drogowych wywołanych przez naćpanych kierowców widziałem już wiele. Temat praktycznie wyczerpał wyżej "JaraczJara" - nikt nie prowadzi statystyk ile osób rocznie umiera na nowotwory związane z paleniem zioła (marycha jak każda inna paląca się substancja, wytwarza rakotwórcze substancje smoliste).
@zakalakamienicy moze jakby nie zapalil to by sie nie zdolowal i znalazl jakies sensowne rozwiazanie. Chociazby nawet takie ze wojsko da sie przezyc. Ludie gina podwlywem narkotykow, alkocholu ... zdarza sie.
@ksywaa Nietzsche trochę się pomylił- ani chemioterapia, ani alkohol, kawa czy narkotyki Cię nie wzmocnią. Jemu bardziej chodziło o przeżycia psychiczne :)
W sumie to nigdy nie paliłem, ale z opowiadań wiem ze reakcja jest znacznie opóźniona, Wiec tez ryzyko wypadku jest o wiele więcej. Poza tym THC zabija około 30 osób rocznie, ponieważ sprawia ono ze układ krwionośny jest bardziej wysilony, a to jeśli ktoś ma już jakieś problemy, może doprowadzić np.do zapaści.
@wilczurex Twoje porównania nie mają sensu.Mylisz pojęcie braku silnej woli z ograniczeniem się od czegoś tj pokusy ,a uzależnieniem fizycznym i psychicznym.Ktoś kiedyś napisał na forum ,że na poczatku pali się maryśkę i sięga po inne narko ,aby było fajnie.Poźniej już walczysz o powrót do normalności.Zdecydowanie łatwiej jest nie zjeśc czegoś ,niż odstawić narkotyki.Jeśli ktoś ma osobowość podatną na nałogi ,pali papierosy ,często pije to jest bardzo duża szansa ,że wpadnie w kolejny nałóg w pogoni za doznaniem.Temat jest bardzo kontrowersyjny ,ale niestety to nie jest takie proste zalegalizować ,bo z heroiną kiedyś było podobnie w stanach.Nie wiadomo jak legalizacja wpłyneła by na nasze społeczeństwo ,ale moim osobistym zdaniem w kierunku upadku.
Ćpun czy alkoholik zawsze powie. "Ja nie jestem uzależniony, oni to co innego. Ja mogę przestać kiedy tylko zechcę". Dziwnym trafem jakoś nigdy nie może zechcieć
Już widzę tę wijącą się łodygę, owijającą liście wokół czyjejś szyi, każdy z listków się powoli zaciska, zabijając swoją "niewinną" ofiarę. JaraczJara dobrze to podsumował.
Jednorazowe zapalenie konopi nie zabiło jeszcze nikogo ,ale długotrwałe palenie tj 10 -15 lat robi różnicę.Osoba ,która odłoży marihuanę z dnia na dzień ma zespół abstynencyjny ,spadek ciśnienia krwi co osłabia samopoczucie ,powoduje rozdrażnienie i wiele innych objawów negatywnych.Niestety jeśli coś się komuś spodoba i dobrze się po tym czuje to duże ryzyko uzależnienia nie tylko psychicznego ,ale i fizycznego.W chwilach słabości nałogowy palacz uzasadnia sobie zapalenie tym ,że to jest nagroda za wykonanie czegoś ,odstresowanie się.Śmieszne są opinie osób ,które palą parę razy w roku i twierdzą ,że to nie uzależnia i nie powoduje problemów.THC osadza się w tłuszczu i utrzymuje nawet do 6 miesięcy.Bob Marley pewnie ,też dostał raka krtani od śpiewania.Pozdrawiam
Wreszcie ktoś to napisał, bo te pseudomądrości nt statystyk (nota bene z dupy wyssanych) w wykonaniu ćpunów jest już męczące.
to tyczy się każdej używki - także np. kawy
To samo można powiedzieć o mięsie, którego to spożywanie jest główną przyczyną śmierci na choroby serca. Ale i to samo można powiedzieć o piciu wody, bo 100% ludzi, którzy kiedykolwiek pili wodę umarło. I ta dla wyjaśnienia wszystko co sprawia nam przyjemność i robimy to regularnie uzależnia, kawa, papierosy, alkohol sex, czekolada, chrupki, energetyki, granie, jazda samochodem, skakanie, bieganie, spanie, adrenalina, śpiewanie, itd. i co najlepsze jeśli z którąkolwiek z tych rzeczy przesadzimy to jest to niebezpieczne dla naszego zdrowia :D Tak, że bądź zdrowy i nieuzależniony -> umrzyj już teraz :D
Mistrzu Marley miał raka skóry tzw. czerniaka. Czerniaka na palcu u nogi nie dostaje się od palenia. Marley nie poddawał się w związku ze swoimi przekonaniami standardowej terapii, nie chciał amputować palca. Potem nowotwór przerzucił się na płuca i mózg.
Palenie systematyczne, codzienne ma niepożądane działania. Konopie są bardzo bezpieczną używką, ale jak każda używka ma swoje skutki uboczne.
Nie siejmy jednak popeliny na temat z największych legend reggae.
Osoba która odstawi jedzenie i picie też ma osłabione samopoczucie, rozdrażnienie i inne negatywne objawy. Nie mówiąc już o odstawieniu tlenu, bo to się kończy tragicznie w kilka minut.
Nie zapomnijcie dodac, ze wiekszosc teraz pali chemiczne gowno, bo takie lepiej kopie, jakby byla kontrola panstwa, to by musiala spelniac standardy, a to napewno by zmniejszylo skutki uboczne.
On dostał raka krtani bo miał pecha. To tak samo jak Otylia Jędrzejczak nie była winna śmierci brata, tylko zbieg okoliczności
mój kumpel spadł z dachu był pod wplywem konopi a drugi się powiesil też palił wcześniej i bardzo nie chciał iść do wojska a dostał powolanie.. I co z tym?
@Niktobcy a mój kolega popełnił samobójstwo, był odrzucony przez społeczeństwo, a może jakby palił, to by się wyluzował i miał wszystko w d*pie? Takie gdybanie bez sensu. Ta sama rzecz może spowodować śmierć jak i uratować życie
@Niktobcy ja dodam do puli młodą dziewczynę, która zginęła w wypadku spowodowanym przez zjaraną kobietę w moim rejonie jakiś czas temu. Sprawczyni wypadku była tak zjarana i zmulona, że ledwo kontaktowała. Z resztą zdarzeń drogowych wywołanych przez naćpanych kierowców widziałem już wiele. Temat praktycznie wyczerpał wyżej "JaraczJara" - nikt nie prowadzi statystyk ile osób rocznie umiera na nowotwory związane z paleniem zioła (marycha jak każda inna paląca się substancja, wytwarza rakotwórcze substancje smoliste).
@zakalakamienicy moze jakby nie zapalil to by sie nie zdolowal i znalazl jakies sensowne rozwiazanie. Chociazby nawet takie ze wojsko da sie przezyc. Ludie gina podwlywem narkotykow, alkocholu ... zdarza sie.
Też uważam że selfie powinno być nielegalne.
Gówno prawda, ćpaj dalej i tak sobie wmawiaj.
@Kormoran358 wyjmij kij z dupy. musisz byc bardzo rozrywkowy na imprezach. jesli na jakiekolwiek chodzisz.
@ghjghjghj Wszystko jest dla ludzi. Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni.
@ksywaa Nietzsche trochę się pomylił- ani chemioterapia, ani alkohol, kawa czy narkotyki Cię nie wzmocnią. Jemu bardziej chodziło o przeżycia psychiczne :)
A co z ludźmi którzy ulegli wypadkowi po THC np. wpadli pod samochód?
@maaciekk A co z tymi, którzy wpadli pod samochód po drożdżówce?
ciekawe jakie to ma drożdżówka substancje psychoaktywne... cukier? xD
Takie tam statystyki - "Okazało się, że kierowcy, którzy do 3 godzin przed prowadzeniem pojazdu palili marihuanę, muszą się liczyć z 50% zwiększonym prawdopodobieństwem wzięcia udziału w incydencie drogowym. " (z http://autokult.pl/10580,jak-palenie-marihuany-wplywa-na-jazde-samochodem )
W sumie to nigdy nie paliłem, ale z opowiadań wiem ze reakcja jest znacznie opóźniona, Wiec tez ryzyko wypadku jest o wiele więcej. Poza tym THC zabija około 30 osób rocznie, ponieważ sprawia ono ze układ krwionośny jest bardziej wysilony, a to jeśli ktoś ma już jakieś problemy, może doprowadzić np.do zapaści.
To proszę policzyć osoby powieszone na konopnym sznurze ;)
@wilczurex Twoje porównania nie mają sensu.Mylisz pojęcie braku silnej woli z ograniczeniem się od czegoś tj pokusy ,a uzależnieniem fizycznym i psychicznym.Ktoś kiedyś napisał na forum ,że na poczatku pali się maryśkę i sięga po inne narko ,aby było fajnie.Poźniej już walczysz o powrót do normalności.Zdecydowanie łatwiej jest nie zjeśc czegoś ,niż odstawić narkotyki.Jeśli ktoś ma osobowość podatną na nałogi ,pali papierosy ,często pije to jest bardzo duża szansa ,że wpadnie w kolejny nałóg w pogoni za doznaniem.Temat jest bardzo kontrowersyjny ,ale niestety to nie jest takie proste zalegalizować ,bo z heroiną kiedyś było podobnie w stanach.Nie wiadomo jak legalizacja wpłyneła by na nasze społeczeństwo ,ale moim osobistym zdaniem w kierunku upadku.
Konopie nikogo nie zabiły? Śmiertelność wśród handlarzy jest dość wysoka.
Doprawdy? Nikt upalony nie spowodował wypadku samochodowego? Nikt nie wyskoczył polatać z okna? Oszukuj się dalej, narkomanie
Ćpun czy alkoholik zawsze powie. "Ja nie jestem uzależniony, oni to co innego. Ja mogę przestać kiedy tylko zechcę". Dziwnym trafem jakoś nigdy nie może zechcieć
http://www.gawex.pl/grafika/wiadomosci/wydarzenia/20131219104106.jpg
Już widzę tę wijącą się łodygę, owijającą liście wokół czyjejś szyi, każdy z listków się powoli zaciska, zabijając swoją "niewinną" ofiarę. JaraczJara dobrze to podsumował.