Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Antymonachomachia
+8 / 12

Wszystko jest w porządku, jeśli zdrowie dopisuje i nie ma niekorzystnego stosunku omega-3 do omega-6. Niestety raczej wszyscy mamy za dużo omega-6 i to kilkakrotnie względem omega-3.. m.in. z racji tego grubsi ludzie zapadają na różne choroby, no ale, natury w pełni nie poznaliśmy i może rzeczywiście taka jest jej (i innych puszystych lub przynajmniej części) budowa, przystosowanie ewolucyjne do gromadzenia energii. Gusta są różne, genotypy różne, różne też sposoby przetrwania w naturze i chyba dobrze :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Antymonachomachia
+4 / 6

@maat_ Racja, nie mówię, że nie. Jednakże niektórzy mogą mieć delikatne tendencje do tycia, które nie musi koniecznie się objawić. Dziś oficjalnie nie ma komuny, jest więcej konsumpcji i "pułapek" żywieniowych - i to jest główny powód.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2017 o 16:00

avatar zaymoon
+2 / 4

@maat_
Ale jednak takowi wtedy byli, czyli jednak są ludzie którzy mają genetyczne skłonności do tycia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+5 / 7

@maat_ osiągnął nowy poziom ignorancji. Powodów otyłości czy zwykłej nadwagi może być masa, a akurat żarcie w nadmiarze jest tylko jednym z nich. Pomijając choroby (które faktycznie ma niewiele osób otyłych), to głównym powodem najczęściej jest nieregularne jedzenie. Często jedząc mniej niż inni można mieć nadwagę przy tym samym trybie życie. Wystarczy zamiast 3-5 posiłków dziennie jeść 2. Nawet nie muszą być większe. Organizm przyzwyczaja się, że ma nieregularne dostawy jedzenia i gromadzi sobie zapas.
Sam aż do pierwszych lat pracy jadałem normalnie lekkie śniadanie, później normalne śniadanie, obiad i kolację. Od kilku lat jestem na tyle zabiegany, że śniadań nie jadam, tylko wcześniejszy obiad i wczesną kolację. Praktycznie jadam dużo mniej, niż kiedyś. Jakim cudem nagle mam nadwagę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 5

@maat_ uwielbiam cię, ale teraz piszesz bzdury. Miałam kilka koleżanek z takim metabolizmem, że mimo braku ruchu. Mimo jedzenia kilka razy więcej niż inni, fast foody, słodycze, za nic przytyć nie mogły i na ulicy wyzywali je od anorektyczek. Po prostu nie potrafiły przytyć. Jedna przy wzroście powyżej 170 ważyła 47 kg, a naprawdę opychała się strasznie i tłustym nie pogardziła. Nie wiem gdzie ona to mieściła, ale przykro mi jej było, bo bardzo chciała przytyć. Powiedz jej, że wystarczy jeść byle jak i dużo.
Jest tez naprawdę dużo dziewczyn z nadwagą, które jedzą zdrowo, ruszają się normalnie, jakiś jogging, rower itp a za nic schudnąć nie mogą, tyle tylko, że udaje im się nie tyć, bo jak tylko zmienia chociaż trochę tryb życia, to zaraz przybierają.
A ilu jest ludzi, którzy mogą jeść jak chcą, kiedy chcą i co tylko chcą i nie zmienia się im sylwetka.
Nie wiesz co jedzą konkretne osoby i od razu zakładasz, że coś innego niż pozostali.
To, że TY akurat tak nie masz, nie znaczy, że nikt tak nie ma. Nie każdy jest tobą. Masz normalny metabolizm, świetnie, ciesz się.
W latach 80 byli otyli, chociaż nie aż tak bardzo jak teraz się zdarza i ludzie wstydzili się wychodzić z domu, ale trzeba też pamiętać, że oni jako dzieci jedli lepiej niż teraz. Ich nie faszerowano mięsem ze sterydami, chlebem z zapychaczami itd.
Aczkolwiek zgadzam się z tym, że jak ktoś jest zwłaszcza otyły, to powinno się mu jakoś pomóc leczyć, bo to zdrowia szkoda, a i nawet jeśli zdrowie nie szwankuje, to ludzie się wtrącają w ich życie ze swoimi opiniami, które naprawdę powinni zachować dla siebie, bo naprawdę nie są nikomu potrzebne. Zwłaszcza, że nie głoszą tych opinii, by komuś pomóc, a ze zwykłej wredności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

@ZONTAR
"Sam aż do pierwszych lat pracy jadałem normalnie lekkie śniadanie, później normalne śniadanie, obiad i kolację. Od kilku lat jestem na tyle zabiegany, że śniadań nie jadam, tylko wcześniejszy obiad i wczesną kolację. Praktycznie jadam dużo mniej, niż kiedyś. Jakim cudem nagle mam nadwagę?"
Z kolei, ja kiedyś jadałem normalne śniadanie, obiad i kolację. Od kilku lat śniadań nie jadam, obiad o normalnej porze i późną kolację (trenuję po pracy). Praktycznie jadam tyle samo jak kiedyś. Jakim cudem waga moja się nie zmienia?
"...Często jedząc mniej niż inni można mieć nadwagę przy tym samym trybie życie. Wystarczy zamiast 3-5 posiłków dziennie jeść 2. Nawet nie muszą być większe. Organizm przyzwyczaja się, że ma nieregularne dostawy jedzenia i gromadzi sobie zapas."
Po pierwsze, jakim cudem można tyć tylko dlatego, że się je rzadziej? Mit już dawno obalony. Są osoby na diecie IF (intermittent fasting) i jakoś nie tyją.
Po drugie, może być tak, że dwie osoby o podobnej budowie dostarczają tyle samo kalorii i jedna tyje a druga nie. Ta pierwsza musi mniej spalać - mniej się rusza. Mówi się, że ma spowolniony metabolizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Antonipi
+1 / 1

@ZONTAR @VaniaVirgo Ale @maat_ ma rację. Doszukujecie się przyczyn przyrostu masy tłuszczowej tam gdzie ich nie ma. Nie tyje się z powodu chorej tarczycy, wolnego metabolizmu czy z powodu genów. To są czynniki sprzyjające tyciu ale nigdy go nie powodują. Jedynym czynnikiem powodującym tycie jest nadwyżka kaloryczna. Co rozumiemy przez nadwyżkę kaloryczną? - Spożywanie większej ilości kalorii niż wynosi pierwotne zapotrzebowanie naszego organizmu. Zapotrzebowanie to może zmieniać się z wiekiem i zmienia się także ze stylem życia. Na przykład: osoby o siedzącym trybie pracy będą potrzebować mniej kalorii od pracownika fizycznego. Tłuszcz w organizmie nie bierze się z powietrza, bierze się zawsze, tylko i wyłącznie z powodu spożywania nadmiernej ilości pożywienia - jeśli udowodnicie mi, że się mylę, macie zapewnionego nobla z dziedziny fizyki i medycyny. Geny, tarczyca, wolny metabolizm itp. sprzyjają nabieraniu masy. = Jeśli zostanie wprowadzona do organizmu nadwyżka kaloryczna to te jednostki będą sprzyjać odkładaniu się w ciele, tkanki tłuszczowej. Ale spożywanie nadwyżki kalorycznej jest tutaj czynnikiem kluczowym. Dwa posiłki dziennie są dla organizmu bodźcem który oznacza zmniejszenie ilości spożywanego pokarmu niż miało to miejsce wcześniej. W takiej sytuacji organizm zaczyna odkładać tłuszcz "na zapas" Jeśli do tego ilość pokarmu jaki spożywasz przekłada się równocześnie na nadwyżkę kaloryczną, tycie jest nieuniknione. Metabolizm, geny itp. mogą ten efekt wzmocnić. Osoby chude z reguły nie zapewniają sobie nadwyżki kalorycznej lub z przyczyny szybszego metabolizmu mają znacznie większy próg ilości kalorii jakie powinni spożyć aby przybrać na masie. Dla osoby otyłej to może być 2500 kcal, a dla chudej nawet 4000 albo i 5000. Wniosek? - Aby stracić na wadze wystarczy spożywać minimum kaloryczne i nic więcej (czyli mniej jeść)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~5rt6y7u8i
0 / 2

@Antymonachomachia "Wszyscy grubi ludzie są grubi bo za dużo jedzą w stosunku do swojego trybu życia. To jest proste jak drut i nie ma nad czym wydziwiać" Takie prawdziwe jak zdanie "mniej jeśc, więcej się ruszać". Czyli cos tam prawdy jest, ale nie wszystko. Kiedys uważano, że najlepiej to jeśc jak naj mniej kalorii i jak najwięcej cwiczyć, im jedzenia mniej a ruchu więcej tym lepiej. A sa osoby które mało jedza a tyją a tacy którzy jedza sporo a sa szczupli. Tak samo jak faceci chucherka którzy uważają, ze są ektomorfikami i niemoga przytyc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szubrawiec
0 / 2

@maat_ Proszę dokształć się najpierw a później wypowiadaj bo ci co nie mają wiedzy mają zazwyczaj najwięcej do powiedzenia. Pewnie nawet nie wiesz dlaczego tyjemy. Są osoby które mają ujemny bilans kaloryczny a tyją i odwrotnie. Jak ktoś ma zrytą gospodarke hormonalną to się może próbować "odchudzać" tak samo osoby które przyjmują sterydy jako lekarstwa. I tak pewnie nikt ci tego nie przetłumaczy bo wiesz swoje "lepiej"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 2

@Antonipi Oczywiście, ja się zgadzam z tym, że zazwyczaj tyje się od złego odżywania, ale jedni mogą szaleć z jedzeniem, inni nie. Natomiast nie zgadzałam się z tym, że bez problemu można wpłynąć na masę w każdym przypadku, po prostu jedząc mniej, a ruszając się więcej. Pewnie, są takie osoby, które objadają się w nocy smażonym, pizzą a potem sie dziwią, że przytyły, ale są i takie, które nie zmieniły trybu życia a z wiekiem zaczęły przybierać, bądź przesadnie chudnąć, bo problemy z metabolizmem dotyczą obu przypadków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Opowiem wam anegdotkę. Na poczatku przeziębienia organizm zaczyna poświęcać więcej energii walcząc z wirusem. Efektem ubocznym jest wychładzanie kończyn, a typowe skutki przeziębienia pojawiają się niedługo po tym. Mój ojciec nie znając tej mechaniki zinterpretował to inaczej. Zawsze jak zmarzły mu stopy, to niedługo po tym był przeziębiony. Z pewnością to wychłodzenie stóp powoduje przeziębienie.
Błędne interpretowanie danych i mylenie skutów z przyczynami jest normalne, przez to właśnie nie opiera się badań na podstawie kilku prób. Tworzenie całej ideologii na podstawie doświadczeń z własnego organizmu i kilku znajomych jest o kant dupy rozbić.
Każdy ma trochę racji, ale odnosi się to zazwyczaj tylko do wąskiego grona ludzi.

Gdyby dało się zwalczyć nadwagę jedynie przez odpowiednią ilość kalorii, to wielu ludzi dałoby radę funkcjonować na jednym batonie dziennie.
Sam eksperymentowałem z ilością i wielkością posiłków. Głównym celem było poświęcanie jak najmniej czasu na posiłki, jedzenie możliwie jak najmniej i odpowiednie samopoczucie. Samopoczucie zwykle wyznaczam odczuwalnym spadkiem cukru.
Ostatecznie doszedłem do tego, że mogę dobrze funkcjonować jedząc niewiele i często (kanapka, owoc itp co 1-2h). Sęk w tym, że lekkie odchylenie od tego trybu to gwałtowny spadek cukru, który potrawi rozwalić cały plan dnia, a w trasie bywa niebezpieczny. Drugą opcą jest jedzenie 2-3 zwyczajnych posiłków w odstępach około 6-8h. Praktycznie mówi to tyle, na ile organizm jest w stanie funkcjonować przy danej ilości jedzenia. Ostatnio na szybko zamówiłem ze znajomymi niewielkie sushi na obiad, które było może wielkości 2/3 mojego normalnego posiłku. W efekcie po 3 godzinach odczuwałem już spadek cukru, a po 4h musiałem go sztucznie podnosić czymś słodkim.
Tak więc niech mi ktoś znajdzie sposób aby nie być więźniem jedzenia, nie dopuszczać do zbyt niskiego poziomu cukru i jednocześnie schudnąć 10-15kg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~po0po0oppp
+20 / 26

czego to murzyn nie zrobi dla obywatelstwa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar malaszaramysza
+21 / 21

Przede wszystkim nadwaga obciąża stawy. Facet któremu naprawdę zależy na kobiecie prędzej motywowałby ją do zrzucenia zbędnego balastu. Chociażby po to żeby razem być razem dłużej. Nie od dziś wiadomo że nadwaga skraca życie.

Pomijam tutaj typowych "dokarmiaczy" których po prostu rajcują fałdy tłuszczu u kobiety...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+5 / 5

@malaszaramysza
"...nadwaga obciąża stawy..."
Obciąża każdy organ - serce, płuca, nerki, wątrobę, itd. Osoba która waży 50% więcej niż powinna nie ma układy kostnego i innych organów 50% większych.
(wiem, że odpowiadam na komentarz sprzed 2 tygodni :) )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

@nick83479orghwrekgoiu
"fakty sa takie ze otylosc nie ma zadnego wplywu na zdrowie i dlugosc zycia."
Proszę o te fakty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vvvvtusia
+2 / 2

@RomekC Zdajesz sobie sprawę, że wkleiłeś wykres długości życia psów, prawda?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

@vvvvtusia
Ale wpadka. Usuwam.
;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2017 o 16:34

avatar malaszaramysza
+2 / 2

...no i kłania się wpisywanie na szybko... biję się w pierś i z góry przepraszam tych których urazi powtórzenie słowa "razem" :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B belferka
-2 / 4

murzyni luboa grubaski

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qbikk1
-2 / 4

Kobieta ma byc kobieca, a facet męski. Tak jak wychudzony cherlawy wymoczek nie jest meski, tak gruba baba nie jest kobieca. W ogóle skrajności nie sa ani kobiece, ani męskie!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+9 / 9

Najbardziej w tej historii zdemotywowało mnie to, że co z tego, że ta dziewczyna jest jakieś 2,5 raza grubsza ode mnie, skoro z twarzy i tak jest ładniejsza. I to właśnie są "geny" Drodzy Państwo. Nie, nie to, że ktoś ma 40 kg nadwagi, bo "geny". Tylko właśnie to, że jak ktoś nie wygrał na genetycznej loterii ładnej twarzy, to żadną dietą tego nie zmieni. Oczywiście troszkę sobie żartuję, ale serio zazdroszczę dziewczynom, które są ładne nawet ze sporą nadwagą. Wystarczyłoby, żeby zgubiła kilkanaście kilo i wszyscy by się ślinili na jej widok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K khartus_
+1 / 1

@panna_zuzanna_i_wanna jak w tym kawale, "pan jest pijany! - a pani jest brzydka! - ale pan jest pijany! - ja jutro wytrzeźwieję, a pani nadal będzie brzydka" Faktem jest, że dziewczyna jest bardzo ładna, bo nawet jej urody nie zmieniła tusza,a nadwaga, jak wspomniałaś, może się zmienić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@khartus_
"...ja jutro wytrzeźwieję..."
Niestety wiele osób z nadwagą nie straci nadmiaru kilogramów z dnia na dzień, tygodnia na tydzień, miesiąca...
Także wiele osób które są pijane upije się jeszcze wiele razy.

BTW Kawał bardzo dobry :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~bocianica
+2 / 2

@panna_zuzanna_i_wanna Zgadzam się z tobą w 100%, że to jest demotywujące. Można się starać i ciężko pracować na siebie, a jak się ma krzywy ryj, to i tak zawsze uwagę skupi ta z ładnym - niezależnie od sylwetki. I masz szczęście, jeśli po prostu cię zignorują, bo czasami niektórzy potrafią wzgardzić tobą, bo twoja buźka odbiega od normy. A i tak koniec końców to tym grubszym dziewczynom się współczuje, że mają tak źle w życiu i to ona robią z siebie ofiary najczęściej, choć zazwyczaj wystarczyłaby im motywacja, sport i zdrowe odżywianie i mogłyby już nie mieć "problemu" (abstrahuję od chorób, które są rzadszym przypadkiem) Tak działa świat, tego nie zmienisz, ale uczucie niesprawiedliwości pozostaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
0 / 0

@Bocianica "i tak zawsze uwagę skupi ta z ładnym - niezależnie od sylwetki" Dokładnie tak. Wiem, co piszę, bo wszystkie moje koleżanki są ładniejsze ode mnie i zawsze się śmieję, jak któraś narzeka, że przytyła, że gruba, że w spodnie się nie mieści. Mówię wtedy, że "co z tego, skoro i tak jesteś laską" i oczywiście mam rację, bo prędzej za którąś z nich się ktoś obejrzy na ulicy niż za mną. "to tym grubszym dziewczynom się współczuje, że mają tak źle w życiu i to ona robią z siebie ofiary najczęściej" - Też prawda. A ile z nich tak naprawdę ma problemy z wagą z powodu choroby, a ile po prostu za dużo je? Ja też bym ważyła chyba z tonę, jakbym nie odmawiała sobie różnych smakołyków, domowych ciast (a naprawdę świetnie piekę - nieskromnie napiszę:), o kupnych słodyczach już nawet nie wspominając. Ludzie pakują w siebie za dużo jedzenia, a potem płaczą, że "geny". Do pracy samochodem, do sklepu samochodem, na spacer nie pójdą, bo zmęczeni po pracy, ale nadwagę mają bo "geny". A wystarczyłoby się troszkę poruszać, mniej i zdrowiej jeść i problem genów by się skończył. A jak natura urody poskąpiła, to z tym nic nie zrobisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
0 / 0

Mam nadzieję, że mój komentarz nie brzmi, jak wylewanie wiadra pełnego frustracji. Aż taka brzydka nie jestem, po prostu nietrudno znaleźć ładniejszą ode mnie.
A tak na serio, Panie i Panowie, jak rodzice dali w genach ładne buzie, to się cieszcie i dbajcie o siebie, żeby upiększać nam świat:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MasterYoghourt
+4 / 4

I tak ma bardzo ładną buzię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~poprocie
+1 / 1

@MasterYoghourt Heh... tak "obok tematu, ale w związku z nim" właśnie przy tym democie wpadła mi na myśl pewna niesprawiedliwość. Jak ktoś obrazi kobietę, bo jest gruba albo stwierdzi, że "to dziwne, że ktoś z nią jest", to taką osobę zalewa silna krytyka, bo "bo miłość nie ma kształtu, kocha się za osobowość". Tak samo często broni się kobiet z nadwagą twierdząc że i tak są atrakcyjne, bo mają ładną twarz. Dobra, jak ktoś chce, to niech ma takie zdanie. Mi osobiście nie przeszkadza to, że ktoś ma nadwagę (choć uważam, że to niebezpieczne dla zdrowia i powinno się z tym walczyć". ALE: co mnie irytuje. Tu przechodzę do meritum. Często słyszy się komentarze "ona jest dla niego za brzydka, powinien być z kimś ładniejszym"; jak dziewczyna ma zgrabne ciało, ale brzydszą twarz, to określana jest jako "butterface" (jakież urocze!), mówi się o niej, że i tak jest brzydka, więc (mimo że często wkłada wysiłek w zgrabne ciało) nic już jej nie pomoże, a nawet nie ma sensu, żeby się "szczyciła" swoją sylwetką, skoro "ryj paskudny jak noc". I tu nie pojawiają się tacy obrońcy, nikt nie robi gównoburzy na cały Internet po takiej krytyce - tak, jak robi się to nawet po delikatnej sugestii, że ktoś ma nadwagę. Nikt nie może obrażać kobiety za jej ciało (w porządku, zgadzam się), ale już krzywy nos, małe oczy czy ogólnie mankamenty twarzy można wytykać bez wyrzutów sumienia. Okropna i smutna hipokryzja.

PS Nie jest to skierowane bezpośrednio do ciebie, po prostu nasunęło mi się na myśl i postanowiłam wcisnąć swój komentarz pod twoim- ot tak, bo mogę. ;)

PS2 Tak, mam ból dupy i szpetny ryj.Nie jestem gruba, ale wnosi to jedyne tyle, że gdybym była grubsza, to już zapewne byłabym na samym dnie w hierarchii kobiet. W takiej sytuacji to już nikt litości nie ma. (co jest kolejną oznaką hipokryzji, bo jak będziemy mieć dwie kobiety z nadwagą, ale X będzie miała ładną twarz, a Y brzydką, to jak myślicie, która zostanie zmieszana z błotem za bycie grubaską, a o której się powie, że "to nic nie szkodzi, twarz i tak ma ładną"? A przecież to taka sama waga, takie same zagrożenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MasterYoghourt
+2 / 2

@poprocie Więc już przy okazji odpowiem. Za bardzo się w to zagłębiasz. Twoja uroda ma znaczenie tylko dla tych osób, dla których jesteś atrakcyjna. Opinia reszty nie powinna cię interesować, bo nie mają oni nawet szans stać się częścią twojego życia. Wyobraź sobie to tak, nie podobasz się jakiemuś Hindusowi z Bombaju. I co z tego ? Jego opinia jest warta tyle co zeszłoroczny śnieg, czyli tak jak każdego, któremu się nie podobasz. To co uważasz o swoim ryju, także nie ma znaczenia, bo jego wygląd jest ważny tylko dla tego komu się spodobasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2017 o 20:57

avatar ~poprocie
0 / 0

@MasterYoghourt To i ja też jeszcze odpowiem, choć może wyjdę na malkontenta -wybaczcie. Jestem anonimowa, więc sobie pozwolę.

" Twoja uroda ma znaczenie tylko dla tych osób, dla których jesteś atrakcyjna. " Właśnie przez ten ryj nie jestem dla nikogo atrakcyjna albo dla tak znikomej liczby osób na świecie, że nie ma to większego znaczenia, bo szanse na spotkanie takiej osoby są zminimalizowane.

"To co uważasz o swoim ryju, także nie ma znaczenia, bo jego wygląd jest ważny tylko dla tego komu się spodobasz" Tu już wchodzimy w całkiem inny temat, ale napomknę, że to, co myślę o swoim ryju ma ogromne znaczenie. Przecież osoba, która nie podoba się sama sobie w życiu nie uwierzy, że może spodobać się komuś innemu. Wiesz, "jak ktoś ma ciebie pokochać, skoro sam nie kochasz siebie" i inne złote myśli. Jednak - jak mówię - kwestie postrzegania siebie, kompleksów, ich wpływu na psychikę itd. odbiegają już od istoty.

I ty też chyba odbiegłeś od tej istoty, bo skupiłeś się nie na tym, co głównie chciałam przekazać. Bo mi nie chodziło o to, że czy opinia innych osób na temat mojej atrakcyjności powinna lub nie powinna mieć znaczenia. Miałam głównie na myśli tę hipokryzję w krytykowaniu innych osób i drastyczną różnicę w reakcji na tę krytykę skierowaną albo do nadwagi, albo do brzydoty twarzy. To, że akceptowana jest powszechna kpina z buźki, a wszyscy jednym głosem burzą się w przypadku tuszy. To jest niesprawiedliwe i frustrujące szczególnie dla brzydkich dziewczyn, które mogą o siebie dbać, a i tak często zostaną wyśmiane za coś, na co nie mają żadnego wpływu (i nie pisz mi tu o operacjach plastycznych, proszę...)

I lubię się zagłębiać. Szczególnie jak powinnam robić inne rzeczy, których nie chce mi się robić. W żadnych innych okolicznościach nie pisze mi się tak łatwo i przyjemnie elaboratów na jakieś nic niewnoszące tematy, które za kilka dni wypadną mi z pamięci. ;(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MasterYoghourt
0 / 0

@poprocie Mówisz jakbyś miała wrzody na twarzy, garba na plecach, oprócz tego ślepa i kulawa. To nie tobie oceniać swoją urodę, myślę, że przesadzasz w tej samokrytyce.


Ale faktycznie, tak jak piszesz, dobrze żebyś siebie lubiła. Bo większość seksapilu kryje się w umyśle kobiety i coś w tym jest. Na szczęście nad tym można pracować, wystarczy żebyś zaczęła mówić sobie dobre rzeczy.


Wiesz, problemy o tym czy można komuś zwrócić uwagę na temat jego urody ale nie można na temat tuszy, są problemami, które de facto istnieją tylko w Internecie. W świecie rzeczywistym nie ma takich podziałów i za pewne nie zwróciła byś facetowi uwagę, że jest szpetny, ani też, że jest za gruby. Dlatego uważam, że dyskusja o tym co myślisz o samej sobie, jest bardziej rzeczowa.


Cieszę się, że lubisz zagłębiać się w temat. Zwykle ludzie nie lubią wysiłku umysłowego i zaspokajają się powierzchownym poznaniem sprawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~poprocie
+1 / 1

@MasterYoghourt "problemy o tym czy można komuś zwrócić uwagę na temat jego urody ale nie można na temat tuszy, są problemami, które de facto istnieją tylko w Internecie. " Nie powiedziałabym. Sama spotkałam się już z sytuacjami, gdzie np. oceniano parę po tym, że któreś z nich jest za brzydkie dla innego. Albo że kobieta dla kogoś z tyłu wygląda jak cud, ale zaraz po tym dodaje się "tylko ta twarz..." A musisz wiedzieć, że ja nie mam częstych kontaktów z ludźmi, więc nie wyobrażam sobie w jakiej skali ogólnie występuje to zjawisko. Poza tym, to że występują te problemy w Internecie (często) też świadczy o tym, że takie poglądy panują w rzeczywistości, bo przecież ludzie, którzy wypowiadają się w sieci, mają takie same przekonania poza nią (abstrahuję od oczywistych trolli, a wiadomo, że nie są oni większością. Bardzo często na różnych forach wypowiada się swoje prawdziwe poglądy).
Ja nie zwróciłabym rzeczywiście uwagi nikomu, że jest brzydki czy gruby, bo mało mnie to interesuje i jestem wychowaną osobą. Nie znoszę także obgadywać kogoś za plecami w ten sposób. Jednaka wiem, że wiele osób tak nie robi: i jest dobrze, jeśli są łaskawi i tak złośliwie krytykują daną osobę nie w jej obecności, chociaż i to jest dla mnie zbędne. Ale trudno, tak działa świat, że ludzie postrzegają innych przez pryzmat urody. Może mnie to irytować, ale muszę się z tym pogodzić. :)

" Dlatego uważam, że dyskusja o tym co myślisz o samej sobie, jest bardziej rzeczowa." Tu też się nie zgodzę. Moje subiektywne odczucia względem własnej osoby w żaden sposób nie mogą stać się przedmiotem rzeczowej dyskusji. Szczególnie przez Internet, w sytuacji, kiedy nawet nie wiesz, jak wyglądam, jaka jestem i co ma wpływ na to, co o sobie sądzę. Ogólnie na takie tematy się nie dyskutuje, bo skończyłoby się na tym, że ty powiedziałbyś mi, jak powinnam się zachowywać, a ja i tak wiedziałabym swoje, bo przecież to siedzi w mojej psychice, a nie jest czynnikiem zewnętrznym, który można zobiektywizować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rumiankowapanna
+1 / 1

Niech każdy pilnuje swojej d... Niezależnie od rozmiaru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Chasing_Cars
-1 / 3

myślę, że w tym akcie stworzenia, większy udział miał McDonald's, niż Bóg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~barparzynca
0 / 2

Jak puści i powierzchowni musicie być, skoro sama "ładna buzia" potrafi wam zrekompensować fakt, że kobieta ma nadwagę, która zagraża jej zdrowiu, wyniszcza organizm, stwarza większe niebezpieczeństwo wcześniejszej śmierci i niesie za sobą wiele innych negatywnych konsekwencji, a także zasadniczo świadczy o wadach, często o lenistwie, braku motywacji do zdrowego odżywiania i stronienia od wysiłku fizycznego. Nawet o ogólnym zaniedbaniu. To wszystko jest wybaczane, bo dostała od losu (czyli zwykłe szczęście, zero własnej pracy) całkiem ładną twarz. Niepojęte.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MasterYoghourt
0 / 0

A może są faceci, którzy po prostu lubią bardziej "pluszowe" babki ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~barparzynca
+1 / 1

Wygląd i upodobania nie powinny przeważać nad zdrowiem, ale co kto woli. Rozumiem, że można lubić pełniejsze kształty, ale taką nadwagę? Dla mnie to jest dziwne, bo jest to po prostu zagrożeniem dla zdrowia. Szczególnie że takie "pluszowe" babki za młodu są tylko pluszowe, a co z wiekiem późniejszym? Z wiekiem metabolizm zwalnia, coraz trudniej jest trzymać wagę. Lepiej zadbać o swój organizm, kiedy jeszcze jest to proste i skuteczne.

Jednak nie można nikomu zabraniać posiadania własnych upodobań, choć można mieć własne zdanie na ich temat - moje jest takie, że jest to całkiem nierozsądne podejście i lepiej myśleć długodystansowo, zważać na to, co będzie w przyszłości, a nie to jak coś obecnie wygląda. A przyszłość osoby z taką nadwagą w tak młodym wieku nie wygląda tak różowo jak kobiety z odpowiednim poziomem tkanki tłuszczowej. Oczywiście jest to potencjalne zagrożenie - nie musi być tak źle, ale nie ulega wątpliwości, że stwarza obiektywnie wysokie prawdopodobieństwo. To tak jak z palaczami: nie każdy będzie miał raka, ale palenie papierosów zwiększa jego prawdopodobieństwo - nie tak jak niepalenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S savcio
0 / 0

Fascynujące

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilutek
+1 / 1

Sami specjaliści się wypowiadają! Aż miło poczytać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar guloburack
-1 / 1

o ble ale ona jest gruba jak mozna byc takim grubym ja sie zapytam hehehe xD powinna sie wychudzic ale widac ze woli sie obzerac a nie chce jej sie jesc na silownie i tak to jest z tymi gurbasami hehehehe xDxD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~IIIIIIIIIIIIIIIIIII
0 / 0

Czarnuch się cieszy, duża biała dupa, i zniszczy to co lubi taka logika czarnucha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Obrzydlistwo
0 / 0

Jakie to czarne ma wstrętne kręcone kudły

Odpowiedz Komentuj obrazkiem