W sumie żadnych zakrzywień fizyki nie było. Najzwyczajniej w świecie zewnętrzną częścią stopy podkręcił piłkę, która nabrała odpowiednio silnej rotacji. Nic nadzwyczajnego.
Obejrzyjcie sobie wkrętki Ricardo Quaresmy. To jest dopiero rotacja!
Za dzieciaka gdy wszyscy moi rówieśnicy chcieli być Ronaldo, Zidanem, Beckhamem czy Figo to moim idolem był Carlos. Grałem na obronie, lubiłem się zapędzać pod pole karne i tylko takiego uderzenia mi brakowało :)
Trzeci gol spalony. Piłkarz przy słupku stał za boiskiem, więc musiał być na pozycji spalonej podczas wykonywania rzutu rożnego.. przeszkadzał bramkarzowi
wydaje mi się, że lata 80te to zupełnie inna liga w piłce
@nieodpowiedni tyle, że Carlos to przełom lat 90 i 2000 :P
@kot1986 wiem, mimo wszystko :-)
Podpis jest bezsensowny. Właśnie dzięki prawom fizyki padły te gole.
@belzeq Istotnie, zagięciem praw fizyki byłoby, jakby piłka tak kopnięta leciała prosto.
@belzeq widać autor tego podpisu w szkole na fizyce to spał.
Pewnie na fizyce demoty robił zamiast się uczyć.
@belzeq no właśnie wszedłem tu po to żeby dodać taki komentarz.
@belzeq Których to antyklerykałowie nie znają.
W sumie żadnych zakrzywień fizyki nie było. Najzwyczajniej w świecie zewnętrzną częścią stopy podkręcił piłkę, która nabrała odpowiednio silnej rotacji. Nic nadzwyczajnego.
Obejrzyjcie sobie wkrętki Ricardo Quaresmy. To jest dopiero rotacja!
pamietam te czasy, reprezentacja Brazylii za czasów Carlosa i Ronaldo była moją ulubioną
Nic nie zaginał. Wykorzystywał.
60 lat temu polscy piłkarze też to potrafili.
Za jego czasów to był Real. Do tego Zizu, i prawdziwy Ronaldo i Figo.
Raczej odpowiednio je wykorzystywał...
autor o fizyce to ma słabe pojęcie
Za dzieciaka gdy wszyscy moi rówieśnicy chcieli być Ronaldo, Zidanem, Beckhamem czy Figo to moim idolem był Carlos. Grałem na obronie, lubiłem się zapędzać pod pole karne i tylko takiego uderzenia mi brakowało :)
On nic nie zaginał, tylko potrafił odpowiednio wykorzystać.
Trzeci gol spalony. Piłkarz przy słupku stał za boiskiem, więc musiał być na pozycji spalonej podczas wykonywania rzutu rożnego.. przeszkadzał bramkarzowi
Z serii " gimby nie znajo" : był taki piłkarz, który nazywał się Kazimierz Deyna... Cudze chwalicie swego nie znacie
Ale gdzie tu jest jakieś naginanie fizyki? Przecież to zwykłe wykorzystanie zjawiska Magnusa. W podstawówce to miałem.
Trzeba było chodzić do szkoły, a nie wagarować, to byś teraz nie opowiadał, że kopanie piłki zakrzywia prawa fizyki.