Jak zwykle polski dowódca wykazał się mentalnością polskiego menedżera w zachodnim korpo, żeby sobie zagraniczni przełożeni nie myśleli. Ważne żeby czelendż był zacziwowany, a ludzi w razie czego zatrudni się nowych.
Na ile pamiętam (na przykład z samego Wańkowicza), to Drugi Korpus zajął ruiny klasztoru już bez walki, po tym, jak Niemcy wycofali się gdy Brytyjczycy przełamali front na zupełnie innym odcinku. Słowo "zdobyli" jest tu pewnym nadużyciem...
dokładnie tak jest. Polaków użyto jako mieso armatnie. A w polskiej świadomości zrobiono z niepotrzebnego poświecenia setek żołnierzy heroizm i używa sie go, aby podpolerować sobie ego narodowe. W momencie, gdy wysyłano tych ludzi na śmierć, zajecie Monte Cassino nie było już strategicznie konieczne.
Dziedzic Pruski :)
Jak zwykle polski dowódca wykazał się mentalnością polskiego menedżera w zachodnim korpo, żeby sobie zagraniczni przełożeni nie myśleli. Ważne żeby czelendż był zacziwowany, a ludzi w razie czego zatrudni się nowych.
Historia bez cenzury ostatnio zrobiła na ten temat odcinek. Polecam!
Na ile pamiętam (na przykład z samego Wańkowicza), to Drugi Korpus zajął ruiny klasztoru już bez walki, po tym, jak Niemcy wycofali się gdy Brytyjczycy przełamali front na zupełnie innym odcinku. Słowo "zdobyli" jest tu pewnym nadużyciem...
stary pie...lisz głupoty
dokładnie tak jest. Polaków użyto jako mieso armatnie. A w polskiej świadomości zrobiono z niepotrzebnego poświecenia setek żołnierzy heroizm i używa sie go, aby podpolerować sobie ego narodowe. W momencie, gdy wysyłano tych ludzi na śmierć, zajecie Monte Cassino nie było już strategicznie konieczne.