Aktorzy "Hobbita" opowiadali w jakimś wywiadzie, jak kręcili scenę w domu Bilba. W jednym pomieszczeniu, w pełni umeblowanym, były Krasnoludy, w drugim, wyłącznie green roomie, sam jeden Ian McKellen (Gandalf). Wszystko na potrzeby zachowania skali. McKellen miał słuchawki w uszach, żeby słyszeć co mówią jego partnerzy i wbić się odpowiednio w dialogi. Musiał sobie wyobrażać co, jak i gdzie robią jego partnerzy, żeby można było dwie sceny połączyć komputerowo. W końcu się zbuntował i warknął Jacksonowi, że nie po to został aktorem. Nie został wysłuchany.
@Hannya Nie było tak ale spoko, po co sprawdzać w źródle lepiej wierzyć w wymyślone historie.
McKellen grał, któryś raz grał w pustym pomieszczeniu, załamał się i powiedział, że nie po to został aktorem.
Po tym PJ z ekipą specjalnie urządzili w piękny sposób garderobę aktora oraz poprzesuwali zdjęcia tak aby McKellen mógł grać z innymi oostaciami na planie.
Gdzie nie spojrzę na podobne tematy, to wszyscy się użalają nad zielonymi ekranami, ale co lepiej wygląda na dużym ekranie, co ludzie chętniej oglądają? Chcę tylko jeszcze dodać, że technologia komputerowa jest tańsza od wszelkich rekwizytów i nie możliwie realistycznych kostiumów, a teraz spora część osób woli oglądać filmy w internecie, jak twórca ma zarobić?
ok...
to smutne :-(
Aktorzy "Hobbita" opowiadali w jakimś wywiadzie, jak kręcili scenę w domu Bilba. W jednym pomieszczeniu, w pełni umeblowanym, były Krasnoludy, w drugim, wyłącznie green roomie, sam jeden Ian McKellen (Gandalf). Wszystko na potrzeby zachowania skali. McKellen miał słuchawki w uszach, żeby słyszeć co mówią jego partnerzy i wbić się odpowiednio w dialogi. Musiał sobie wyobrażać co, jak i gdzie robią jego partnerzy, żeby można było dwie sceny połączyć komputerowo. W końcu się zbuntował i warknął Jacksonowi, że nie po to został aktorem. Nie został wysłuchany.
@Hannya Nie było tak ale spoko, po co sprawdzać w źródle lepiej wierzyć w wymyślone historie.
McKellen grał, któryś raz grał w pustym pomieszczeniu, załamał się i powiedział, że nie po to został aktorem.
Po tym PJ z ekipą specjalnie urządzili w piękny sposób garderobę aktora oraz poprzesuwali zdjęcia tak aby McKellen mógł grać z innymi oostaciami na planie.
Hejterzy i tak powiedzą że to fejk.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2017 o 16:05
Teraz aktor musi obejrzeć film, w którym grał, żeby zobaczyć, o co chodziło w różnych scenach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2017 o 21:31
o co chodzi w "Łotr 1 Gwiezdne wojny" ? Nie mogli mu zostawić normalnej twarzy?
Gdzie nie spojrzę na podobne tematy, to wszyscy się użalają nad zielonymi ekranami, ale co lepiej wygląda na dużym ekranie, co ludzie chętniej oglądają? Chcę tylko jeszcze dodać, że technologia komputerowa jest tańsza od wszelkich rekwizytów i nie możliwie realistycznych kostiumów, a teraz spora część osób woli oglądać filmy w internecie, jak twórca ma zarobić?