Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
399 415
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar agronomista
+12 / 12

@magicGT ale chyba po prostu grzeszą(lub mają inne zdanie na ten temat niż ich przywódcy duchowi) , a nie uważają, że Bóg nie zauważy twego grzechu jak się czyś zasłonisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M magicGT
+1 / 7

@agronomista po prostu grzeszą? czyli tak poprostu skazują się potępienie Boskie i piekło? Wydaje mi się, że współcześni Chrześcijanie chyba nie traktują swojej wiary poważnie a tylko jako kółko wspólnych zainteresowań :) Jak dla mnie to zarówno muzułmanie ze swoim "Bóg nie widzi" jak i chrześcijanie ze swoim "ja mam inne zdanie" są śmieszni :)
Oczywisty jest absurd ślepego Boga muzulmanów ale chrześcijanie nie widzą swojego absurdu będąc częścią religii, której wartości nie przestrzegają. Mają nadzieję, że Bóg nie widzi? Czy może, jak to napisałeś, mają inne zdanie niż ich przywódcy duchowi? Jeśli to drugie to chyba powinni zmienić wyznanie na takie, z którym mogli by się zgadzać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2017 o 9:58

avatar agronomista
+4 / 4

@magicGT zmiana wyznania to poważna sprawa, a można przecież zgadzać się z naukami zawartymi w piśmie, a nie zgadzać się z ich interpretacją którą wykłada kk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sp4des
+1 / 1

@magicGT Wszystkie wywodzą się z jednego źródła. Poza tym większosć chrześcijan rozróżnia przepisy higieniczno-ekologiczne od religijnych. Poza tym co? Lekarz na SORze miałby nie pracować w niedzielę, bo jest chrześcijaninem? Bóg chyba wie, że pewne rzeczy trzeba zrobić w niedzielę. Nawiasem nie będąca świętem chrześcijańskim tylko rzymskim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar psiekrwia
+3 / 3

Bo on jest najmądrzejszy a nie najbardziej spostrzegawczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NieMamDobregoNicka
+5 / 7

To, że Allah nie widzi pod stołem, w piwnicy to jakaś bzdura... Jest to zła interpretacja Koranu (niestety nie znam się tak na tym aby przytoczyć teraz cytat). Nie zgadzam się do końca z @magicGT. Są nadal chrześcijanie (nawet w Polsce), którzy nie traktują Boga jako bajki. Ja sama popełniam wiele grzechów ze świadomością, że robię źle i po śmierci spotka mnie za to kara.
Co do muzułmanów, to są to ludzie bardziej wierzący i bardziej przestrzegający prawa religijne niż chrześcijanie(coś czuje że za to zdanie posypią się minusy). Osoby odpowiedzialne za zamachy terrorystyczne to osoby niedouczone w Koranie i często też przejęli "islam" w więzieniach itp. Są to zwykłe marionetki ISIS. O samym Daesz nie będę się wypowiadała(jak to się zaczęło i komu tak na prawdę to służy), dużo do tłumaczenia...
A imigranci, to bardzo trudny temat... Zwłaszcza, że robią to co robią. Tak jak u chrześcijan są praktykujący i niepraktykujący. Tylko z tą różnicą, że jeśli ktoś jest chrześcijaninem, żydem czy też pastafarianem to ludzie pomijają jakiej jest on religii.
Nie chce bronić muzułmanów ani obrażać żadnej innej religii. Po prostu to co się teraz dzieje w Europie i w muzułmańskich krajach jest bardzo skomplikowane i wymaga dłuższego tłumaczenia. Ludzie, którzy uciekają z tamtych krajów do Europy to najczęściej ci, którzy powinni za swoje dobra walczyć, a tak naprawdę uciekają przed wojną (zostawiając tam najbardziej bezbronnych-kobiety i dzieci).
Im więcej piszę tym bardziej kopie pod sobą dołki (doświadczenie z życia realnego). Ludzie nawet nie dopuszczają do siebie informacji i ślepo wierzą w to co zobaczą w telewizji czy w internecie.
Na koniec dopiszę tylko, że najbardziej boli mnie fakt, iż opłakuje się Manchester, czy Londyn, a o kilkuset arabach, którzy są zabijani na swojej ziemi, nawet się nie wspomina słowem (i nie chodzi mi o walki na froncie, a o zamachy). Jak widać są ludzie ważni i ważniejsi. Powinno się mówić o wszystkich, którzy zginęli...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M magicGT
0 / 2

Masz ode mnie plusa za całość wypowiedzi. Choć nie zgadzam się z Tobą w 100% to widać jednak, że masz zdecydowanie więcej wiedzy na tematy religii niż większość czytelników demotywatorów.
Mam jednak pytanie do Ciebie, skoro wiesz, że popełniasz grzechy to znaczy, że wiesz, że postępujesz wbrew nakazom Twojego Boga ... dlaczego? Co sprawia, że wolisz popełniać grzechy w życiu doczesnym zamiast powstrzymać się i żyć szczęśliwie w niebie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~anduncia
0 / 0

@NieMamDobregoNicka dzięki za napisanie tego, co ja chciałam o tym nieszczęsnym niewidzeniu pod stołem.
@magicGT Nie wiem, czy NieMamDobregoNicka jeszcze tu wróci, więc odpowiem ci ja, oczywiście za siebie ;) Odpowiedź jest, niestety, bardzo prosta: słaba wola: w danej chwili wyżej cenimy natychmiastową gratyfikację niż obawiamy się dalekosiężnych konsekwencji; to tak jak z dzieckiem, które wie, że dostanie jedynkę za nieodrobienie lekcji, ale bardziej chce spędzić wieczór oglądając telewizję niż tej jedynki nie dostać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+4 / 4

Świat islamu, to świat sprzeczności. Mój ojciec (marynarz, więc świata trochę zwiedził) bywał w krajach z dominującym islamem, no i pływał z muzułmanami, więc sporo na ten temat wie. A wie na ten przykład, że w czasie ramadanu w tak bardzo konserwatywnej Arabii Saudyjskiej pojawiają się restauracje z przyciemnianymi szybami dla tych, którzy nie mają tak wytrwałej woli, aby od wschodu do zachodu słońca niczego nie spożywać. Albo o tym, że pomimo kary śmierci dla homoseksualistów, istnieją "kluby" z chłopcami przebranymi za tancerki, z którymi odbywa się wiele zabaw. Wszystko jest oczywiście tajemnicą poliszynela, zasłanianą dziwnymi tradycjami i zakłamaniami. Słyszałem wiele takich historii. Oczywiście jest jedna żelazna zasada: hipokryzja jest zarezerwowana wyłącznie dla mężczyzn, bo dla kobiet nie robi się wyjątków i niedopatrzeń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2017 o 16:27

M masti23
0 / 0

@Arbor W wielu krajach muzulmanskich tez pije sie alko, w Turcji na legalu, a w bardziej rygorystycznych juz pokryjomu(nawet wysoko postawieni pija), wynika tonz ich korzeni/tradycji ktore zostaly ,,wytepiome" przez religie tak jak nasze poganskie swieta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dsvgg
0 / 0

Pod stołem z IKEI się nie schowasz nawet przed nim...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
-1 / 1

Jak jesteś ateistą, to ok.
Jak jesteś katolem, to wal się na twarz chory hipokryto!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 0

Żydzi z Bogiem handlują albo kombinują (np. w szabat nie można podróżować, chyba że na wodzie, więc w pociągu siadają na termoforze).
Katolicy przepraszają w konfesjonale, po czym grzeszą dokładnie tym samym - i znów przepraszają. Wierzą też, że można przy ostatnim namaszczeniu przeprosić za życie pełne grzechu i pójdzie się do nieba.

Każda religia kręci ze swoim bogiem, bo mało kto tak naprawdę wierzy, że to wszystko jest na serio. Inaczej nikt by nie grzeszył.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~anduncia
+1 / 1

@jonaszewski O judaizmie się nie wypowiem, bo zwyczajnie znam się za słabo, ale w przypadku katolicyzmu popełniasz kilka przeinaczeń:
1. Można oczywiście nawrócić się tuż przed śmiercią, szczerze żałować i zostać zbawionym: to nie żadne krętactwa z Bogiem, tylko Jego własna obietnica; na tym, m. in., polega miłosierdzie. Trzeba jednak pamiętać, że idzie ono w parze ze sprawiedliwością - i dlatego taki człowiek (najprawdopodobniej) zaliczy po drodze dłuższy przystanek w czyśćcu ;)
2. Kwestia powtórnego, albo wręcz wielokrotnego, popełniania tego samego grzechu jest nieco bardziej skomplikowana. Istnieje pięć warunków dobrej spowiedzi, z których WSZYSTKIE trzeba spełnić, aby uzyskać rozgrzeszenie; wśród nich są żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy. Oznacza to, że w chwili przystępowania do sakramentu trzeba postanowić, że dołoży się wszelkich starań, żeby po raz kolejny tego samego błędu nie popełnić. Jeśli nam nie wyjdzie? Tu znowu wracamy do miłosierdzia, które sprawia, że Panu Bogu wystarcza, jeśli znowu spostrzeżemy nasz błąd i będziemy za wszelką cenę starali się go nie powtórzyć, choćby był to 77 raz.
Natomiast NIE można uzyskać rozgrzeszenia, jeśli z góry zakłada się, że i tak się swojego postępowania nie zmieni (np. jeśli ma się romans i nie zamierza się go zakończyć). Co więcej, nawet jeśli wrobi się księdza w wypowiedzenie słów rozgrzeszenia, manipulując faktami (np. swój romans przedstawi się jako szereg pojedynczych aktów cudzołóstwa) [spowiednicy normalnie operują z założeniem, że penitent spełnia wszystkie warunki, dopóki z jego słów nie przekonają się, że tak nie jest], to nie dość, że Pan Bóg rozgrzeszenia nie udzieli, to jeszcze dołoży się sobie kolejny grzech: nadużycia sakramentu spowiedzi. Zaznaczę jeszcze, że grzeszenie na zasadzie: "eee tam, nieważne, pójdę do spowiedzi i Pan Bóg i tak odpuści", to jeden z najpoważniejszych możliwych grzechów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 0

@~anduncia
Nie ma czyśćca. Biblia nie wspomina o tym ani słowem. Czyściec to pojęcie sformułowane później, ponieważ Kościół zauważył, że można zrobić świetny interes na "wykupywaniu" datkami dusz zmarłych ludzi z czyśćca, żeby "szybciej" poszli do nieba. Św. Paweł stawia sprawę jasno, na zasadzie albo-albo - niebo lub piekło, terium non datur.

Co do wielokrotnego grzeszenia to oczywiście racja, z tym że chodziło mi o postawę katolików (obserwowalną), a nie Boga (którego obserwować się nie da). A obserwacja ta jest taka, że zdaniem wielu wystarczy przeprosić i można dalej robić to samo. Zresztą o tym w sumie jest demot.

A jeszcze bardziej racjonalne jest to, że Boga nie ma, więc ludzie tracą mnóstwo czasu na próby oszukiwania go albo targowania się z nim, podczas gdy mogliby w tym czasie normalnie żyć i czerpać radość z tego życia, bo drugiego nie będzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem