Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
521 568
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
U urzytkowy
+13 / 27

Chyba się komuś coś pomieszało....

"Przyjezdny" => Po trupach do celu. Klapki na oczy i do przodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2017 o 0:04

avatar ~huby7v98
+1 / 5

@urzytkowy Dokładnie. Puszczają drzwi prosto w nos.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

Serio, jak czytam te wasze wywody na temat kultury i zachowań "słoików" czy "przyjezdnych" to mi się śmiać chce. Pochodzę z prowincji i jakoś nie widziałem by ludzie byli dla siebie chamscy od tak... ale w Warszawie widzę to dość często. Nie zawsze ale często. A czy to warszawiak czy przyjezdny.... to pojęcia nie mam. Ja się nie zadaję z ludźmi chamskimi :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~samo_zycie
+9 / 23

Jest dokladnie odwrotnie. Mam przyjaciolke spoza Wawy, pochodzi z malej miesciny, ale zadomowila sie od lat w Warszawie. Nie raz mi tlumaczyla, ze przyjezdni musza byc agresywni i rozpychac sie lokciami, bo inaczej nie udaloby im sie tu przebic. Skad taki sposob myslenia nie poparty rzeczywistoscia? Z prowincjonalnych kompleksow.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

Nie wiem, szczerze nie spotykam się z rozpychaniem. Niemniej dziwne są pewne zachowania...

Przepychanie w komunikacji miejskiej... ja stosuję słowo "przepraszam" ale fakt, nie zawsze działa. Może akurat nie słyszeli?

Dla tego miasta dziwne jest to, że sąsiad sąsiada nie zna. Ja już zapoznałem się z ludzikami z mojego piony i piętra. Starsza parka i inna w średnim wieku. Luzik ludzie... znowu zaraz obok są też ludzie, którzy Ci nawet "dzień dobry" nie odpowiedzą ;P czy przyjezdni? Śmiem twierdzić, że nie... ale może to kwestia regionu pochodzenia? U mnie pojęcia jak dziękuję, proszę, dzień dobry i do widzenia i wiele innych to norma... ale chyba mniejsze miejscowości gdzie ludziki są jakby znane z widzenia to pewnie wymusza znanie się nawzajem i automatyczną kulturę...

PS: Debil też się znajdzie... najczęściej są to tzw dresiki-cwaniaczki ale i ten gatunek powoli wymiera :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Bubbalicous
0 / 0

Warszawa to prowincja aka Lemingrad. Jak ktos powiedzial male prowincjonalne ydowskie miasteczko gdzies na obrzezach Takiego szamba nie ma nigdzie indziej w Polsce. Ludzie to buraki, zieje komuna na ulicach chamstwo, snoby, powietrze dslownie szare od brudu i smrodu, nie ma facetow tylko jakies osobniki w makijazu i z torebkami damskimi z tekstami typu "ojej buciki mi sie pobrudzily". Wszelkije masci odszczepiency, wynaturzone mutanty etc .Gorszej wiochy nie ma w Polsce nikt normalny w Warszawie nie chce zyc. To juz nie ta piekna Warszawa z przed wojny z pieknymy ludzmi ich juz nie ma i tamtej Warszawy juz nie ma. Nie ma kompleksu nizszosci prowincji, ale jest mania wiekszosci glownego scieku i pijawki polski, czyli jak wasza ceszarzowa by powiedziala, Wałszawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buctobuc
0 / 16

Powinno być "słoik"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kiciulek90
+3 / 9

haha, takie zabawne! nie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrdallas
-5 / 11

Trzeba uściślić tego demota: przyjezdny=Kanadyjczyk, ewentualnie Australijczyk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
+12 / 22

Nie ma w Warszawie bardziej awanturnych buców i nikt tak głośno nie wrzeszczy "ja jestem z Warszawy" jak PRZYJEZDNY..........:P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~karolyfel
+11 / 17

Najwięcej złego o Warszawie mają do powiedzenia ci, którzy nawet w Warszawie na dworcu nie wysiedli. Dla jasności: nie jestem z Warszawy ale mieszkałem tam 3 lata. Najmilsi i najsympatyczniejsi są rodowici Warszawiacy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Siwy1980
-5 / 13

Rodowitych Warszawiaków już nie ma. Ostatnich można spotkać na Pradze. Większość obecnych "warszafiaków" to bydło, które nazjeżdżało do stolicy, a które krzyczy najgłośniej jaka to Warszawa zła i niedobra.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sp4des
0 / 2

@Siwy1980 Jacyś są, ale niewielu. Większość zginęła w powstaniu, albo zaraz po nim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
+1 / 1

@Siwy1980 Też nie do końca. Mieszkam na Pradze od urodzenia. W latach 70 na Targówek sprowadziło się mnóstwo ludzi z okolic Warszawy. Ale faktem jest, ze ostoja Warszawy to Praga, część Czerniakowa, stara Wola i trochę Żoliborza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rrrttt
+2 / 4

Powinno być "przejezdny". Ci, co zostają na dłużej, też prędzej czy później się upodabniają do warszafskiej elytki :x

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kamk18
+8 / 10

czy ja wiem mieszkam w Warszawie i jakoś więcej niemiłych sytuacji spotkało mnie w wioskach niż w mieście

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S suchazaba
+2 / 2

Wręcz odwrotnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L loloskolos
+1 / 1

Przyjezdny - podpi**doli Cię ze wszystkim, aby wspinać się po szczeblach kariery.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U urzytkowy
+2 / 2

Cóż pewna część "ludności napływowej" przyjeżdża do Warszawy w celu zrobienia "zawrotnej/szybkiej kariery". Tak jak pisałem, po trupach do celu. Jestem Warszawiakiem z dziada pradziada i czesto dostrzegam to zjawisko. Zaciętość i bezduszność we wspinaniu się po drabince kariery. Słowo (zdrowa) rywalizacja jest całkiem obce. Jedyny rodzaj rywalizacji to wyścig szczurów. Aby bardziej podle, po ścierwie, z jadem. Patrząc nawet na ulicy, na światłach dla pieszych, widzimy że jak tylko światło zmienia się na zielone to wszyscy ruszają przed siebie z klapkami na oczach gotowi tratować tych z naprzeciwka. Każdy w pogodni. Zawsze i wszędzie. Wpatrzony w i przed siebie. Ograniczający kontakt z innymi, po powrocie z pracy gdzie kopał dołki pod innymi cały dzień, zamyka się w swoim pałacu otoczonym ogrodzeniem z domofonem aby chronić swoje "dobra". Nie wiem dokładnie czego...piasku z piaskownicy? Żeby przypadkiem nikt "niepowołany" nie przeszedł przez jego podwórko idąc na autobus? Aby się tylko pokazać że musze być chroniony bo taki ważny jestem. Szkoda gadać. Przed wojną było inaczej, człowiek żył serdecznie (może nie zawsze ;) ) z sąsiadami, każdy znał wszystkich lokatorów w klatce/bloku. W seklepie był usmiech i pogawędki. A teraz? W większym stopniu izolacja.... Brak chęci współżycia i rozumienia innych. Z tego wynika brak empatii i walka o taborety w korpo. Dobranoc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar socjalizmonly
0 / 0

@urzytkowy skąd wiesz jak było przed wojną? xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lord_Tomasz
0 / 0

@urzytkowy Jak ja uwielbiam te pier****nie "rodowitych warszawiaków" (celowo od małej litery). Jesteś gorszym burakiem od wszystkich słoików razem wziętych. Skąd w tobie tyle pogardy dla innych? Przecież jesteś wielce wspaniałym warszawiakiem. Typowy warszawiak. Gada, że to przyjezdni się wywyższają i podkreślają, że są z Warszawy, a sam uważa się za lepszego od słoików dlatego, że jest warszawiak "z dziada pradziada". Dziad i pradziad też z warszawy, czy może jednak z wioski przyjechali?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Sp4des
0 / 2

Po powstaniu warszawskim 90% ludności Warszawy to "przyjezdni".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U urzytkowy
0 / 0

Przeczytaj sobie to kilka razy i zastanów się co wypisujesz. Gdzie się niby "wywyższam"? Opisuję jedynie mój pogląd. Twój komentarz dotyczy sytuacji ogólnych, zebranych przez jakiś czas i dajesz upust temu tutaj. Ktoś pisze o marchewce a Ty wylatujesz gadając o wszystkich warzywach. Cudowne. Twój komentarz nie wnosi nic ciekawego do dyskusji pod tym demotem. Jedyne co potrafisz to paplać na lewo i prawo różne, ogólne głupoty bez jakiegokolwiek merytorycznego sensu i inteligentnego poziomu. Skasuj sobie konto na demotach, usiądź gdzieś w kącie z jakimś tanim alkoholem i narzekaj sobie na wszystko nie wiedząc niczego :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~SŁOJE_WON
0 / 0

RACZEJ RDZENNY WARSZAWIAK. TO WŁAŚNIE PRZYJEZDNE BYDŁO TRATUJE STOLICĘ, ROZPYCHA SIĘ I PANOSZY, PYSKUJE I BRUŹDZI. WON DO SWOICH WIOCH SŁOJE!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem