Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
146 164
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar agnieszkax
+9 / 9

Zapytał pewnie co zyskujesz. A zyskujesz przecież.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~huby7v98
+1 / 7

@agnieszkax Spytał o "interes". Czyli zysk w złym znaczeniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jan1234
+3 / 3

@huby7v98 jakim cudem zysk może mieć złe znaczenie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sen21
+1 / 3

@piotrekolszewski0 wzbogacenie się krzywdą innych to kradzież, wymuszenie, okup, oszustwo lub inne przestępstwo. Zysk to zysk. Nie ma w nim nic złego ani nic dobrego. Jest to słowo całkowicie obojętne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ejcia
+17 / 17

Rozumiem, co miałaś na myśli tworząc demota, natomiast jeśli wgryźć się w to od strony bardziej filozoficznej, to pojęcie bezinteresowności praktycznie nie istnieje. Bo zawsze coś zyskujesz; jeśli nie w wymiarze materialnym, to zawsze może to być np samozadowolenie, poczucie użyteczności, radość z pomagania innym. Dostajesz coś w zamian, więc masz jakiś interes w tej bezinteresownej pomocy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Draczek
+3 / 3

@ejcia Punkty do stypendium studenckiego:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Taka_to_prawda
+8 / 10

Mówiąc po polsku "co z tego masz". Za trudne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
-1 / 5

A więc mówisz, że gość zadał pytanie "Co masz z bezinteresownej pracy?". To świadczy trochę o umysłowości pytającego...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jan1234
+1 / 3

@jonaszewski raczej twojej skoro myślisz, że ludzie nic nie zyskują na wolontariacie, a zyskują wiele, choćby dobre samopoczucie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sen21
-1 / 1

@jonaszewski zyskać na wolontariacie można wiele nawet bardzo wiele. Zaczynając od tak prostej rzeczy jak wspomniane dobre samopoczucie po bardziej prozaiczne zyski. Jakie? Chociażby znajomości. Podczas pracy wolontaryjnej poznajesz ludzi czasem mniej lub bardziej wpływowych. Masz okazje z kimś takim porozmawiać a od rozmowy do rozmowy i można dostać taką czy inną propozycję. Po drugie angażując się w te czy inne projekty można chociażby za darmo lub prawie darmo podróżować. Po za tym zależnie od tego co robić można nabyć różne umiejętności co tez jest przecież zyskiem. Kończąc na tak prostych rzeczach jak punkty do rekrutacji czy stypendium bo nie rzadko za wolontariat taką małą bonifikatę można dostać. W mieście z którego pochodze jak oddasz krew dostajesz darmowy bilet miesięczny na komunikację miejską (przynajmniej tak było parę lat temu). Oddaje krew honorowo teraz tak samo jak wtedy gdy mieszkałem tam. Robiłem to bezinteresownie, bo nie oczekiwałem zapłaty ale miasto wysiliło sie na taki miły gest dla krwiodawców więc jakby nie patrzeć miałem z tego jakiś tam zysk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
-2 / 2

@jan1234 @~sen21 Jeśli idziesz pomagać komuś bezinteresownie (bo do tego sprowadza się definicja wolontariatu) z myślą, że coś konkretnego za to dostaniesz, to przestaje to być wolontariat :)

Czyli jeśli oddajesz krew, żeby mieć darmową komunikację miejską i odpis od podatku, to nie robisz tego bezinteresownie. Ale jeśli oddajesz ją, bo chcesz pomóc ludziom i wiesz, że krew ratuje życie - to co innego. Chodzi o definicję i o pobudki danego działania. Jeśli tego nie rozumiecie, jest to niewątpliwie bardzo przykre, ale i normalne w świecie, gdzie nikt nie robi nic "za darmo".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rolewicz
+1 / 3

Może i taki zwykły, szary człowiek nic nie zyskuje (jakby się ktoś czepiał to lepsze samopoczucie czy coś), ale wszyscy sponsorzy biorą ogromne ilości pieniędzy, więc ja akurat nie chcę zostać wolontariuszem, inaczej nie chcę być wykorzystywany przez tych z góry.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+2 / 4

@Rolewicz Tak, to straszne, kiedy jesteś wolontariuszem w Domu Małego Dziecka, który robi kokosy na Twojej pracy... Te chciwe dzieci tylko czekają, żeby zaoszczędzone np. na malowaniu czy kładzeniu płytek pieniądze wydać na konsole do gier i mercedesy dla wychowawców ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rolewicz
0 / 0

@jonaszewski ---> Nie zrozumiałeś mnie. Ci z góry, mam na myśli sponsorów, które odprowadzają sobie ogromne "podatki". Dziecko niczemu nie jest winne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+1 / 1

@Rolewicz Ty mnie też nie. Wolontariusz to człowiek taki jak Ty czy ja, który idzie do domu dziecka odmalować tam ściany albo bierze udział w jakimś innym przedsięwzięciu. Organizacje są potrzebne, bo często to one sprawniej załatwią farbę, transport żywności czy odzieży powodzianom albo obsłużą jakieś inne przedsięwzięcie. Bez organizacji i zarządu taka impreza jak WOŚP po prostu nie mogłaby się udać. Natomiast jeśli mówimy o tym, że niektóre firmy oferują "wolontariat", który w istocie jest pracą za darmo, ale taką, z której nikt inny poza nimi nie czerpie korzyści, to oczywiście jasne jest, że to wykorzystywanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rolewicz
0 / 0

Hmmm, ciekawa interpretacja, w większości zgodzę się z tym co napisałeś. Nie zmienia to faktu, że zazwyczaj te organizacje sponsorujące takie przedsięwzięcia zarabiają na tym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Salamandross
+2 / 2

Jak ktoś ma za dużo czasu wolnego to niech sobie idzie na wolontariat, ale inaczej nie widzę sensu w tym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~BrutalnaPrawda
+2 / 2

Brutalna prawda jest taka, że często pchają się na nie studenci, bo mają punkty do stypendium za działalność społeczną, a dodatkowo można też o tym wspomnieć w liście motywacyjnym (a la "Bardzo lubię pracować z ludźmi. Przez 6 miesięcy byłam wolontariuszką w...). Niektórym, chociaż nie wszystkim, tylko o to chodzi i na pewno nie poszli tam z "dobroci serca", więc pytanie wcale nie jest takie głupie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sen21
0 / 0

Zniszcze paru ludziom światopogląd ale nikt nie robi niczego bezinteresownie. To że ktoś poczuje się lepiej bo komuś pomógł to też jest zysk. I to wcale nie taki bezwymiarowy. Dobre samopoczucie i wysokie mniemanie o sobie to bardzo ważna rzecz dla naszej psychiki. Nie bez powodu ludzie bardzo bogaci wydają nie rzadko gigantyczne sumy na dobroczynność. Prawda jest taka że im ktoś bardziej angażuje się w wolontariat tym tak na prawdę ma bardziej wybujałe ego i potrzebuje jego łechtania. A łechta je tym że jest taki dobry i pomocy. Tym że burmistrz czy prezydent miasta się z nim sfotografuje albo piątkę przybije, że gazeta napisze jacy to oni są fajni. Bill Gates nie pakuje dziesiątek milionów dolarów w projekty pomocy ubogim w trzecim świecie bo jest miły. Wydaje te pieniądze bo chce poczuć się lepiej. Chce by świat go uważał za fajnego gościa a nie bogacza. I to nie zarzut skądże znowu. To bardzo dobrze że nasza psychika tak działa i bardzo dobrze że sobie pomagamy 'bezinteresownie'. Tylko błagam bez ideologii i robienia z siebie platynowych altruistów. Bo bardzo łatwo jest być altruistom gdy się jest na garnuszku rodziców albo jest się bardzo bogatym człowiekiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lewaq
0 / 0

nie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trentilvbidt
0 / 0

Mała kłamliwa "samarytanka".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lewaq
0 / 0

katolicy pytali?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem