Serio? Wychodzi na to, że twoje dzieciństwo było zajebiste wyłącznie za sprawą tego dywanu a właściwie to wykładziny. Ja miałem cudowne dzieciństwo choć nie miałem tej wykładziny ale cieszę się, że ty ją miałeś bo twoje dzieciństwo byłoby stracone.
Wychodzi że tylko dzieci miały fajne dzieciństwo. Nie jestem pewna czy już w początkach w latach dziewięćdziesiątych były takie w sprzedaży bo za komuny to na pewno nie.
"Wychowałem się na ulicy"
Po co taki dywan, gdy ma się klocki i wyobraźnię.
Ja miałem klocki i ten dywan :)
Serio? Wychodzi na to, że twoje dzieciństwo było zajebiste wyłącznie za sprawą tego dywanu a właściwie to wykładziny. Ja miałem cudowne dzieciństwo choć nie miałem tej wykładziny ale cieszę się, że ty ją miałeś bo twoje dzieciństwo byłoby stracone.
Wychodzi że tylko dzieci miały fajne dzieciństwo. Nie jestem pewna czy już w początkach w latach dziewięćdziesiątych były takie w sprzedaży bo za komuny to na pewno nie.
@vetulae : Potwierdzam. Były takie w sprzedaży.
@1986Andy widocznie wtedy nie interesowałam się wykładziną dla dzieci bo nie zarejestrowałam tego faktu :)
Nie miałem. W czasach mojego dzieciństwa takie wykładziny nie były dostępne. Moje dzieci taką mają. Jeszcze.
Jakież nudne są demotywatory typu: "Jeśli to miałeś/widziałeś/pamiętasz... to miałeś zajebiste dzieciństwo". Koleś, zmień płytę.
co to za durnoty ?!
Takie dywany są nadal. Mój synek taki ma.
Tak, oczywiście. Bo jedna rzecz świadczy o całym dzieciństwie.
Polecam wyjść z domu, takie wykładziny można do dzisiaj kupić (i to nie jest dywan/)