Podziwiam wiarę. Zakładając, że Bóg istnieje, to gdyby sześć razy kazał mi przeżywać umieranie... to chyba nie potrafiłabym dziękować. Musiał mieć z tego ubaw jak z Hioba.
Chyba podziękowałabym lekarzom
Raka uznaje się za wyleczonego, gdy ilość komórek rakowych spadnie poniżej pewnej granicy. Nie oznacza to, że nie ma ich wcale. Większość starszych metod walki z nowotworami to wyścig - kto szybciej się regeneruje.
no, wszelkie bozie musiały tej Pani wyjątkowo nie lubić skoro zsyłały jej takie dary losu... nie postarały się z prezentami, oj nie postarały... szacunek lekarzom, nie siłom wyższym!!!
Podziwiam wiarę. Zakładając, że Bóg istnieje, to gdyby sześć razy kazał mi przeżywać umieranie... to chyba nie potrafiłabym dziękować. Musiał mieć z tego ubaw jak z Hioba.
Chyba podziękowałabym lekarzom
ledwie po 5 latach uznali ją za wyleczoną, idealne podsumowanie chemioterapii, skutecznie tylko, że na kilka lat...
Raka uznaje się za wyleczonego, gdy ilość komórek rakowych spadnie poniżej pewnej granicy. Nie oznacza to, że nie ma ich wcale. Większość starszych metod walki z nowotworami to wyścig - kto szybciej się regeneruje.
no, wszelkie bozie musiały tej Pani wyjątkowo nie lubić skoro zsyłały jej takie dary losu... nie postarały się z prezentami, oj nie postarały... szacunek lekarzom, nie siłom wyższym!!!