Rozumiem, że jak przed skokiem ze 100 metrów na beton (100% szans na śmierć) walnę sobie trzy kawki to mam szansę (18%) przeżyć? A jak walnę 9 kawek? To będzie ponad połowa... chyba? A może 45? Hmm... jak to policzyć?
To takie bzdury jak to, że np. posiadanie psa przedłużą życie. Nie samo posiadanie, ale wzmożona aktywność wynikająca z konieczności spacerów. Jak ktoś kupi sobie 2 kanapowce robiące do kuwety, to raczej wiele nie zmieni.
Rozumiem, że jak przed skokiem ze 100 metrów na beton (100% szans na śmierć) walnę sobie trzy kawki to mam szansę (18%) przeżyć? A jak walnę 9 kawek? To będzie ponad połowa... chyba? A może 45? Hmm... jak to policzyć?
I nawet kawa przeciwko nam. Jak się was pytam jak tu nie być feministką skoro nawet kawa obniża ryzyko śmierci tylko u mężczyzn.;>
Ps. @Cookofski też racja.
Źródło?
http://www.spowiedz.katolik.pl/min_mid_big/oryginal_151.jpg
@Centi Dziękuję pięknie :D
To może podaj linka do tych badań... Też mogę napisać, że nadepnięcie przez słonia na głowę człowieka powoduje ustąpienie bólów migrenowych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2017 o 16:47
To takie bzdury jak to, że np. posiadanie psa przedłużą życie. Nie samo posiadanie, ale wzmożona aktywność wynikająca z konieczności spacerów. Jak ktoś kupi sobie 2 kanapowce robiące do kuwety, to raczej wiele nie zmieni.
Przyjemności? Kawa jest okropna.
Ja piję 6 kaw dziennie ale aby nie zniszczyć systemu ZUSu wypijam dla równowagi jedną butelkę wódki tygodniowo.
W sensie, że nie przysnę za kierownicą ?
Do tej pory wydawało mi się, że życie zawsze kończy się śmiercią, ale skoro koncerny produkujące kawę odkryły patent na nieśmiertelność...