Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
106 113
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar sadzio132
+12 / 14

Ciekaw jestem kiedy trafi się jakiś frajer, który powie, że depresja to wymysł koncernów farmaceutycznych żeby sprzedawać leki + w tak rozwiniętym pierwszym świecie, gdzie każdy ma co jeść, nie ma mowy o depresji i "weź się ogarnij, bo jesteś idiotą, a nie masz depresję". Nie pozdrawiam takich ludzi i polecam popatrzeć trochę dalej, a jeśli nos zasłania to wyłożyć troszkę pieniędzy na operację plastyczną celem zmniejszenia. Depresja jest cholernie dużym problemem i koniec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pomaranczowy1
+8 / 10

@sadzio132 niestety ludzie nie rozumieją a wręcz dokuczala takim osobom może nieświadomie bo przecież ktoś w depresji nie bedzieje się chwalił ja mam zaburzenia psychiczne. Ale jest to ogromny problem i powinni tego uczyć w szkołach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KapitanKorsarzPirat
+6 / 10

@sadzio132 Wiesz dla siermiężnego pokolenia wychowanego w komunie, które żyło bardzo prozaicznie taki argument nigdy nie dotrze. Wielu nie chce zaważać na fakt, że w im bardziej nowoczesnych czasach żyjemy tym więcej się odkrywa i to co kiedyś było deprecjonowane może być naprawdę sporym problemem. Niestety wielu jeszcze nie dorosło co progresu dlatego myślą, ze depresja to "kaprys" "wybryk" "lenistwo"" brak zajęcia" etc. Moim zdaniem remedium na prostych ludzi jest izolacja ich od reszty bardziej ogarniętego społeczeństwa, bo sobą wnoszą tylko prymitywizm i obskurantyzm

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sadzio132
+5 / 7

@Jimmy_Waldemar_Resiak A kim mam Cię nazwać? Szukasz przyczyn, to zawsze jakaś próba zrozumienia. Przyczyn jest od cholery. Ja na przykład myślę, że jedną z nich może też być to, że gdy mamy już co jeść zaczynamy mieć inne potrzeby, którym społeczeństwo zamknięte w kwadratowym ekranie nie potrafi sprostać. Potrzeby takie jak przynależność i akceptacja społeczna, więzi międzyludzkie - wszystko to zastępuje nam telefon.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B borossos
+7 / 7

chciałem tu napisać historię mojej choroby ale powiem jedno im szybciej zaczynacie leczenie tym lepiej ja się nabawiłem przez silną depresję nie leczoną przez 6 lat innych schorzeń.. byłem w szkole odrzucony od rówieśników i tak wpadłem potem zerwała się przyjaźń i wsparcie.. a rodzice bagatelizowali temat..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 6

I bynajmniej leczenie depresji jest mega nieskuteczne! Łatwo mówić - masz depresję to się lecz. Jednak wygląda to w praktyce mniej-więcej tak: lekarz karze ci gadać, wmawia że tylko to ci się wydaje, faszeruje cię lekami po których jesteś zmulony jak po 24 godzinach pracy na budowie i się cieszy że nie wykazujesz objawów depresji... Cóż za skuteczna metoda!

A błąd jest podstawowy. Lekarze nie uczą cię jak sobie poradzić z problemem. Nie uczą jak powinieneś się zmienić aby problem przestał cię boleć. Lekarze uczą cię jak z problemem żyć i znosić go do końca życia! Dlatego to jest nieskuteczne i lekko 30% chorych nigdy nie dochodzi do zdrowia. Pozostałe 70% wcale nie było głęboko chorych.

PS - byłem na terapii to wiem jak to wygląda od podszewki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Logon
+1 / 3

@rafik54321 Zacznijmy od tego, że lekarz musi zrobić rozpoznanie i dobrać odpowiednie leki, albo lek.
Osobiście zgodzę się z tobą, mam wrażenie, że same spotkania z psychologiem/psychiatrą są nijakie. Bardziej kontrolne niż mające na celu uświadomienie danej osobie jej problemów.
Ale może to też wynikać z porównania z terapią grupową, która jest o wiele skuteczniejsza. I z tym, że w pierwszym przypadku takie spotkania odbywają się w większych odstępach czasu, a na terapię grupową chodzi się dzień w dzień przez dłuższy czas i można wysłuchać uwag innych pacjentów, nie tylko terapeutów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@Logon zacznijmy od tego że lekarza nie interesuje czy się powiesisz czy nie. Jemu i tak płacą jedną stawkę.
Dobieranie leków - to dopiero pełen cyrk. Mi zmieniali leki. I z ciekawości popatrzyłem na skład. TEN SAM, tylko nazwa inna. Chciał mnie złapać na efekt placebo czy jak? Sorry, ale takie zagrywki w moim odczuciu powodują tylko to że przestajesz ufać lekarzowi, a to od razu przekreśla nawet najlepszą terapię.

A uważam że nie ma lepszej i skuteczniejszej drogi jak po prostu ustalenie z pacjentem czego pacjent chce od życia. To jest podstawa. Jak chcesz się wyleczyć jak nie wiesz czego chcesz? Bo jak nie wiesz czego chcesz, to choćbyś to dostał, to byś tego nie zauważył.
A potem trzeba wymyślić jak to osiągnąć. To już nadaje choremu cel i chęć. I żadnych leków nie trzeba. Potem wystarczy tylko pilnować aby nie zboczył ze ścieżki do celu. I czapka, mózg sam załatwi resztę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilirubina
+1 / 3

@rafik54321 Po Twoim opisie wnioskuję, że zmyślasz. Albo nie miałeś depresji. Problemem nie jest "brak celu", bo dla chorego na depresję żaden cel nie będzie zadowalający. To się nazywa anhedonia, niemożność odczuwania szczęścia, jeden z podstawowych objawów depresji. Sama psychoterapia będzie skuteczna co najwyżej w lekkiej depresji. Umiarkowaną trzeba już leczyć. W bardzo ciężkiej pacjent nawet nie będzie w stanie podnieść się z łóżka, a co dopiero szukać jakiegoś celu.
PS Pewnie zmienili Ci lek na większą dawkę. Niech zgadnę, Andepin na Seronil? Poza tym różne preparaty mają różną biorównoważność i różne substancje uzupełniające, które również mogą mieć znaczenie dla farmakodynamiki leku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2017 o 19:11

avatar rafik54321
-1 / 1

@bilirubina po twoim opisie wnioskuję, że nigdy nie byłeś/łaś na terapii.

"Problemem nie jest "brak celu", bo dla chorego na depresję żaden cel nie będzie zadowalający." - i o to chodzi. Żeby on sam uwierzył że jakiś cel który sobie wybierze mógł być dla niego zadowalający. Taka osoba, nie potrafi sobie zobrazować czym jest samozadowolenie. Nie wie jak to odczuwać. Na co zwracać uwagę. Taka osoba wyuczyła się patrzeć tylko na negatywne strony i trzeba ją nauczyć aby patrzeć na pozytywne.

"W bardzo ciężkiej pacjent nawet nie będzie w stanie podnieść się z łóżka, a co dopiero szukać jakiegoś celu. " - i to jest kolejny problem. Lekarze idą zbyt utartymi ścieżkami uważając że to jedyna słuszna. A nigdy tak nie jest i każda osoba wymaga wybitnie indywidualnego podejścia, a ewentualne ścieżki są tylko poszlakowe. Czego "specjaliści" nie ogarniają.

"Pewnie zmienili Ci lek na większą dawkę. Niech zgadnę, Andepin na Seronil? Poza tym różne preparaty mają różną biorównoważność i różne substancje uzupełniające, które również mogą mieć znaczenie dla farmakodynamiki leku." - nazw nie pamiętam, dawka była ta sama.

Osobiście udało mi się z ciężkiej depresji wyciągnąć kilka osób bez leków. Nawet ofiarę gwałtu. To chyba dość solidna trauma... Ale trzeba umieć słuchać! A z tym trudno u lekarzy... No ale będę hejtowany "no bo jak to można nie ufać doktórowi"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilirubina
0 / 2

@rafik54321 Byłem nawet w psychiatryku, na oddziale zamkniętym. Ślicznie mi zachwalasz terapię poznawczo-behawioralną i w gruncie rzeczy się zgadzam. Ma naprawdę dobre rezultaty i prawie zawsze się przyda, ale gdybyś pacjenta z myślami samobójczymi wysłał po prostu do psychologa, to bardzo prawdopodobne, że zamiast tego poszedłby się powiesić.
"A nigdy tak nie jest i każda osoba wymaga wybitnie indywidualnego podejścia, a ewentualne ścieżki są tylko poszlakowe. " Możesz tego nie wiedzieć, ale tak właśnie wygląda cały proces diagnostyczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@bilirubina już nawet nie czytam twoich wypocin... Wyprane myślenie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jendrek19
+4 / 6

Mój Syn w wieku 16 lat dowiedział się że ma guza w głowie,przestał się uczyć bo po co jak zaraz umrze,ogólnie robił same złe rzeczy,po rozmowie z pedagogiem postanowiliśmy oddać go do ośrodka zamkniętego w celu leczenia,dziś ma 22 lata pracuje i czuje się świetnie,PS zyskaliśmy Syna ale też straciliśmy sporą część "rodziny"która wtedy stwierdziła że robimy to żeby brać na niego rentę :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~LaughingCoffin
0 / 0

Dramat depresji polega na tym że prawdziwie chorzy nie krzyczą jacy są nieszczęśliwi. Tak robią ludzie lekko chorzy lub tacy, którzy może i mają pewne problemy ale głównie chcą zwrócić na siebie uwagę. Chory na depresję nie ma za sobą 5 prób samobójczych, o których pisał na fb i głośno krzyczał, wszystko wydaje się normalne aż któregoś dnia wychodzi z domu i już nigdy nie wraca. Bez słowa, bez ostrzeżenia, najbliżsi się tylko dziwią, bo przecież był taki normalny i wydawał się szczęśliwy. Zdarza się że chory czuje paniczny nieuzasadniony strach przed tym że ktoś się dowie o jego chorobie i stara się ją ukryć za wszelką cenę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem