Osoba doświadczająca sennego paraliżu budzi się w nocy i nie jest w stanie się poruszyć. Często towarzyszą temu przerażające halucynacje i wrażenie, że w pokoju znajduje się ktoś jeszcze. Wiele osób wierzy, że paraliż senny związany jest ze złymi duchami.
Około 7% populacji doświadczyło paraliżu sennego przynajmniej raz. Nasze mięśnie są zupełnie „odłączone” i nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Osoby śpiące na plecach są bardziej podatne na takie doświadczenia.
Dana osoba jest na pograniczu snu i jawy, gdy zaczyna widzieć przed oczami dziwne obrazy. Często są to przerażające twarze i stworzenia. W takim stanie ciężko rozróżnić czy to rzeczywistość, czy tylko wyobraźnia płata nam figle.
Ten rodzaj halucynacji mogą mieć osoby zdrowe psychiczne. Najczęściej mają je dzieci lub osoby, które kładą się spać pijane.
Neuropsychologiczne zjawisko, kiedy dana osoba w półśnie zaczyna widzieć siebie jako obserwator dla wielu osób jest potwierdzeniem istnienia duszy.
Trudne do przewidzenia i wyjaśnienia zjawisko nigdy w pełni nie zostało wytłumaczone. Niektórzy starają się nawet robić to celowo, by rozszerzyć granice zdolności poznawczych.
Osoba, która mówi przez sen z reguły nie ma o tym pojęcia. Nie ma w tym nic dziwnego i nadzwyczajnego, a jedynym niebezpieczeństwem może być przypadkowe wyjawienie tajemnic.
Mówienie przez sen może być spowodowane stresem i nasza psychika, próbując oprzeć się rzeczywistości, nie jest w stanie kontrolować wypowiadanych myśli.
Zasadniczo jest to przeciwieństwo sennego paraliżu. Świadomość śpi, ale mięśnie nie. Lunatycy często chodzą po domu i robią różne czynności zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. W wielu przypadkach może okazać się to niebezpieczne. Rano oczywiście nic nie pamiętają.
Chodzenie w czasie snu pojawia się u około 10% populacji. Przyczyna i leczenie nadal są nieznane.
Problem ten był doskonale wyjaśniony w filmie „Incepcja”. Dziwna rzeczywistość okazuje się być sekwencją snów, z której się po kolei wybudzamy, zdając sobie sprawę, że każda z nich była snem. Naukowcy nadal nie są w stanie wyjaśnić przyczyn.
Czasami wydaje nam się, że zostaliśmy strąceni lub po prostu spadamy, nie pamiętając punktu, w którym to się zaczęło. Upadek jest z reguły chwilą, w której się budzimy.
Bicie serca, spowolniony oddech i zmniejszone napięcie mięśniowe jest momentem kiedy organizm ostrzega nas przed śmiercią. W tej kwestii spanie jest podobne do umierania. W ten sposób mózg wysyła impulsy do mięśni, gdyż postrzega to jako śmierć.
Nie ma czegoś takiego jak "sen we śnie" autorowi chodziło pewnie o zjawisko "fałszywego przebudzenia" kiedy wydaje nam się, że właśnie się przebudziliśmy, ale po chwili okazuje się, że to nadal sen. Natomiast sny nie mają poziomów tak jak w Incepcji, we śnie niemożliwe jest żebyśmy zasnęli.
to nie wikipedia chcial zeby lepiej pasowalo ;p
@PaawllooPL Ale, że by co pasowało lepiej do czego? Autor deomota twierdzi, że film Incepcja pokazał jakieś zjawisko związane ze snem, a wcale tak nie było. Nie czepiam się Nolana, zrobił film taki jaki chciał zrobić, ale autor demota bredzi. Fałszywe przebudzenie, nie ma nic wspólnego z tym co widzimy w Incepcji.
"Wiele osób wierzy, żę paraliż senny związany jest ze złymi duchami".
Wiele osób powinno przejść edukację ponownie, od podstawówki.
Chyba najrzadsze zjawisko jakiego doświadczyłem to syndrom eksplodującej głowy. Jest to faktycznie o tyle dziwne, że wybudza człowieka z efektem typowym dla eksplozji. Pisk w uszach, chwilowe ogłuszenie i czasem ból spowodowany hukiem. Kiedyś często mi się zdarzało w trakcie leczenia bezsenności, ale od dawna tego nie miałem.
Paraliż senny jest okropny, zdarzało mi się, ale nigdy nie miałam przy tym halucynacji.
Pierwsze słyszę (czytam), żeby omamy hipnagogiczne dotyczyły przerażających twarzy i stworzeń. To jest raczej to, co się zazwyczaj komuś śni, tyle, że jeszcze się nie śpi. Podobnie z omamami hipnopompicznymi. Też dotąd nie spotkałam się ze stwierdzeniem, że spanie jest podobne do umierania. Ktoś może to potwierdzić? Czy to naciąganie faktów przez autora, żeby było bardziej dramatycznie?
"Mówienie przez sen może być spowodowane stresem" Nie znam się na tym, ale u mnie w rodzinie mówienie przez sen i lunatykowanie jest normą. Mój syn też gada przez sen i lunatykuje. Nawet gaworzył przez sen, nie sądzę, żeby ze stresu. Pewnie i przy stresie to możliwe, ale bez też, u nas to dziedziczna cecha.
"Sen we śnie" właściwie to bardziej fałszywe przebudzenie, już się obudziliśmy, wszystko wydaje się normalne i nagle dociera do nas, że to jednak wciąż sen. Wydaje mi się, że dotyczy to ludzi, którzy potrafią świadomie śnić.
OBE, czyli jak to ujął autor doświadczenia poza ciałem. Mam pytanie, czy to jest potwierdzone? Zastanawia mnie to, nie wykluczam istnienia, bo to, że sama nigdy nie doświadczyłam nie znaczy, że na pewno tego nie ma, ale czy są jakieś wiarygodne eksperymenty, potwierdzające istnienie tego zjawiska?
Ktoś coś?
@VaniaVirgo
OOBE jest faktycznie zjawiskiem, które opisuje wiele osób. Jest to jednak nic innego, jak forma kontrolowanego świadomie snu. Ciekawe doświadczenie, zapewne, ale nic, co miałoby "wywracać naukę do góry nogami", jak niektórzy fani teorii spiskowych twierdzą.
@tak_to_z_grubsza_wygląda No właśnie z grubsza, w internecie jedyne dowody to czyjeś opowieści, ale nie znalazłam żadnego zarejestrowanego dowodu, typu "odczytaj treść z kartki w drugim pokoju".
@VaniaVirgo
Generalnie materiały o OOBE dzielą się na trzy kategorie:
1. Naukowe, badające zjawisko jako doświadczenie senne. Tych materiałów jest niestety najmniej, gdyż nikt za bardzo nie widzi powodu, by roztrząsać to, co się komu śni.
2. Popularno-naukowe i anegdotyczne: Tutaj strony piszą o OOBE jako faktycznie wydarzeniu sennym i opisują w jaki sposób można kontrolować swój sen, aby wejść w stan LD, czy OOBE, aby np uprawiać seks z wymarzoną supermodelką. Każdy rozumie, że jest to TYLKO SEN. Ludzie wymieniają się swoimi doświadczeniami, wskazówkami, a niekiedy i zwierzeniami.
3. Pseudo-naukowe, fantastyczno-naukowe i kompletnie odjechanie spiskowe: Opowiadają, iż OOBE, to wrota do innych wymiarów, dowód na istnienie duszy, oraz w ogóle dowód na istnienie bogów, illuminati, reptilian, NWO, oraz czupakabry. Tych materiałów jest niestety NAJWIĘCEJ.
@tak_to_z_grubsza_wygląda na takie właśnie trafiłam, ale te naukowe dotyczą głównie badania fal mózgowych, fazy snu itd. Anegdotyczne, no cóż, historie o tym, że ktoś będąc w stanie OBE widział jak weszła mama i zapaliła światło albo ktoś inny wykonał czynność związaną z jakimkolwiek dźwiękiem mnie nie przekonuje. Mi się do zwykłego snu często wkradają dźwięki z otoczenia i mózg je interpretuje prawidłowo, układając scenę zgodną z dźwiękami. Pstryk zapalanego światła, świadomość, że zwykle mama tak robi mógł dodać realny sen, ale jednak zwykły sen. Co do istnienia LD nie mam wątpliwości, bo mi się zdarza od tak po prostu, śpię i doskonale wiem, że śpię, jaki jest dzień tygodnia, co robiłam wczoraj, jakie plany mam na jutro itd. Nie lubię tego stanu, świadomości, że leżę w łóżku i nie mam kontroli nad ciałem, nie wiem która jest godzina. Nie lubię tego bycia zamkniętą w swojej głowie.
Tylko że LD jest całkiem logiczne, dotyczy świadomości, a nie używania zmysłów wzroku, słuchu nie posiadając fizycznie oczu i uszu, bo te zostały z ciałem w łóżku. Wydaje mi się, że to coś w stylu odwróconych omamów hipnopompicznych, zamiast spadania, wzlatywanie, a obrazy zapewniają marzenia senne. Tyle, że to tylko moje "wydaje mi się". Nie badałam tego. No i jak wspomniałam w pierwszym poście, nie wykluczam też tak od razu OBE, tylko dlatego, że nigdy tego nie doznałam. Tylko jakieś takie mało wiarygodne mi się to wszystko wydaje.
Trzecia grupa, to inna bajka. Pewne teorie są tak absurdalne, że nie sposób je udowodnić, więc korzysta się z czego tylko sie da i podpisuje pod tą teorie heh
Doświadczenia poza ciałem to jest eksterioryzacja.
@slukis
Fajnie, że to określenia rodzaju snu użyłeś słowa o tak ogólnym znaczeniu, iż używane jest w niemal każdej dziedzinie naukowej do czegoś innego, a na dodatek użyłeś go w formie będącej zapożyczeniem przez angielski z łaciny, zamiast użyć normalnego, polskiego słowa "uzewnętrznienie".
No ale jak się używa zapożyczonych słów, to się groźniej brzmi wśród gimbusów, tak słyszałem. Jeśli już chcesz używać fascynujących określeń, to ogólnie przyjętym na tego typy sny, jest OOBE.
Pierwszy obrazek całkowicie mnie rozwalił. Dosyć niedawno miałem 2x paraliż senny(teraz wiem jak to się nazywa). Człowiek jest w pełni świadomy a nie może ani się ruszyć ani nic powiedzieć.
Ja w dodatku widziałem w ciemności, że ktoś nade mną stoi, chuda czarna sylwetka. Nie życzę nikomu.
Ja miałem kilka razy tak, że się budziłem i jedną ręką mogłem poruszać, a drugą nie i podrzucałem sparaliżowaną rękę tą pod moją kontrolą. :D
To było bardzo ciekawe doświadczenie w moim życiu.
Najbardziej podoba mi się bzdura powtarzana jak mantra "naukowcy nie są w stanie wyjaśnić". Otóż właśnie naukowe wyjaśnienie większości tych zjawisk, takich jak paraliż senny czy somnambulizm, zostało tu podane. A inne też wyjaśniono. Polecam poczytać parę książek o naukowych badaniach snu. Z badań tych wynika, że w czasie snu, mózg przeprowadza "autokonserwację", usuwa część wspomnień, naprawia uszkodzone/osłabione ścieżki neuronalne. Może to powodować skutki uboczne zwłaszcza w fazie REM. Innymi słowy sny i wrażenia senne albo są pozbawionym znaczenia śmietnikiem, albo powtórzeniem tego, co przeżyliśmy i widzieliśmy za dnia. Zwłaszcza jeśli intensywnie o czymś myślimy za dnia, pracujemy nad jakimś problemem albo dużo gramy w jakąś grę, to może się nam ona przyśnić. Nie ma to nic wspólnego z "duszą" ani mistyką, to po prostu mechanizm działania mózgu.
W dzieciństwie zdarzało mi się lunatykować, ale dokładnie wszystko widziałem i słyszałem, tyle, że jakby przez mgłę. Mało tego, choć wykonywałem wtedy jakieś bezsensowne czynności, jak np. składanie prześcieradła w kosteczkę, albo uwicie sobie z pościeli gniazda do spania na podłodze, to miałem świadomość bezsensowności tej czynności, choć nie prowadziło to do jakich refleksji skutkujących powrotem do przytomności. Ot, po prostu jest to bez sensu ale dalej to robię całkowicie beznamiętnie realizując program jak robot. Była sama ocena sytuacji, ale nie było wynikających z tej oceny działań. Rano doskonale wszystko pamiętałem. Raz rzuciłem się do łóżka siostry otrzepując jej pościel z nie istniejących mrówek a rano jej to opowiedziałem, choć sama niewiele zarejestrowała.
Jest jeszcze jedna rzecz związana ze snami, która mi się przytrafiła, a o której tu nie wspomniano - chodzi mi o sny w odcinkach. Zdarzyło mi się kilka razy kontynuować dalszy ciąg snu z poprzedniej nocy. Coś niesamowitego!!!
"Sen we śnie", "fałszywe przebudzenie"... Jak zwał, tak zwał. Ale to naprawdę dziwne uczucie.
Zdarzyło mi się kilka miesięcy temu.
Obudziłem się rano, przed wyjściem do pracy wyglądam przez okno. Szok! Nie ma mojego samochodu!
Wybiegam na podwórze z telefonem w ręku, dzwonię na policję, aż nagle dostrzegam, że jestem na drugim końcu wsi, jakieś 2 km dalej. Powoli dociera do mnie, że to tylko sen, pewnie rano się obudzę i samochód będzie stał pod oknem, tam, gdzie go zaparkowałem wieczorem. Znów jestem w domu, kładę się spać.
Rano się budzę, siadam na łóżku i zaczynam się zastanawiać, czy to faktycznie był sen, czy może jednak ukradli mi auto. Wstaję, podchodzę powoli do okna... nie ma samochodu! Jednak to nie był sen! Już układam w myślach opis sytuacji dla policji, kiedy obok widzę swojego wujka, który mieszka 1,5 km ode mnie. Stoimy nieopodal jego domu... Więc znowu to tylko sen. Kładę się spać lekko zaniepokojony.
Rano budzę się, niepewny tego, co się może wydarzyć i co zobaczę za oknem- samochód, czy puste podwórze. Wstaję, podchodzę do okna, a tam... jest! Samochód. Stoi w miejscu, w którym go zostawiłem poprzedniego wieczoru.
Ubieram się, wychodzę z domu, jadę do pracy.
Nie, to już nie był sen, tylko kolejny pracowity dzień w firmie :)
Paraliż przysenny, a nie senny.