@Gambini powiadasz co się odwlecze? Bo ja osobiście nawet zwierzęciu nie życzę śmierci w płomieniach i porównanie tych dwóch 'możliwości' zejścia z tego świata jest po prostu z d00py.
@Gambini - owszem zastosowałeś, twierdząc że że ratowanie zwierząt z pożaru jest tylko odwleczeniem ich śmierci w rzeźni, stawiasz między tymi dwoma przypadkami znak równości. Ich śmierć nie została odwleczona, zostały zabite w czasie, w jakim miały to niemal od urodzenia zaplanowane (właścicielka nie zabiła prosiąt po pożarze, tylko kiedy już wyrosły), po prostu zostały uratowane od jednej z najgorszych możliwości zejścia z tego świata.
@~gagagag
"właścicielka nie zabiła prosiąt po pożarze, tylko kiedy już wyrosły"
Kolejne Ciekawe spostrzeżenie.
Wyjaśnię, bo widzę że ciężko.
Świnka hodowlana zawsze kończy swój żywot przedwcześnie. Te z historii, czekał ten sam los, jedyne co ich po drodze spotkało, to ryzyko przedwczesnej śmierci w wyniku pożaru. Zostały uratowane, ale to nie zmienia ich losu, bo i tak ich żywot jest z góry określony.
Nie ma tu znaku równości! Śmierć świni w wyniku pożaru jest stratą dla hodowcy i cierpieniem dla zwierzęcia, ubój jest bardziej humanitarny i jest on w interesie hodowcy.
Z deszczu pod rynnę
@palton
Prędzej co się odwlecze, to nie uciecze;D Ta stodoła, to raczej nie był hotel dla świnek.
@Gambini powiadasz co się odwlecze? Bo ja osobiście nawet zwierzęciu nie życzę śmierci w płomieniach i porównanie tych dwóch 'możliwości' zejścia z tego świata jest po prostu z d00py.
@~gagagag
Tak. Odwlekła się ich śmierć. Moje życzenie nic tu nie zmienia, poza tym, nie wyraziłem go.
Porównania też nie zastosowałem.
@Gambini - owszem zastosowałeś, twierdząc że że ratowanie zwierząt z pożaru jest tylko odwleczeniem ich śmierci w rzeźni, stawiasz między tymi dwoma przypadkami znak równości. Ich śmierć nie została odwleczona, zostały zabite w czasie, w jakim miały to niemal od urodzenia zaplanowane (właścicielka nie zabiła prosiąt po pożarze, tylko kiedy już wyrosły), po prostu zostały uratowane od jednej z najgorszych możliwości zejścia z tego świata.
@~gagagag
"właścicielka nie zabiła prosiąt po pożarze, tylko kiedy już wyrosły"
Kolejne Ciekawe spostrzeżenie.
Wyjaśnię, bo widzę że ciężko.
Świnka hodowlana zawsze kończy swój żywot przedwcześnie. Te z historii, czekał ten sam los, jedyne co ich po drodze spotkało, to ryzyko przedwczesnej śmierci w wyniku pożaru. Zostały uratowane, ale to nie zmienia ich losu, bo i tak ich żywot jest z góry określony.
Nie ma tu znaku równości! Śmierć świni w wyniku pożaru jest stratą dla hodowcy i cierpieniem dla zwierzęcia, ubój jest bardziej humanitarny i jest on w interesie hodowcy.
niech sie ciesza ze nie sciagali kota z drzewa hyhyhyhy
Ocalili własność kobiety to się jej częścią podzieliła. Nie wiem co w tym dziwnego.
@tomek_s
Jak Ci się dom zapali, to po akcji straży pożarnej będziesz im dawał cześć z tego co Ci zostanie?
@Gambini Jeśli bym miał jakieś świnie to czemu nie.
@Gambini Strażacy sami biorą.
@tomek_s
A jakbyś nie miał świń, to już wtedy nic im nie dasz?
@gambini To moja własność i moja sprawa co z nią zrobię.
gdyby poczekali i nic nie robili to by mieli całe pieczone prosiaki, tylko wcześniej trzeba by im jabłka w pyski
Nie ratujmy ludzi z pożarów. Przecież i tak wszyscy umrą kiedyś.
To narażali się dla kiełbasy?
Urocze