@Fragglesik Jak ja lubię jak internetowi eksperci walą procentami:-) Zawsze mam ochotę zapytać: na podstawie własnych badań ten współczynnik czy może z materiałów źródłowych? Jakie było odchylenie standardowe?:-)
A przepraszam Autor nie chce spędzać czasu wolnego np. w hotelu z kompetentną obsługą i zwiedzać miasta z przewodnikiem, który wie o jego historii i zna zabytki? To w szkole gastronomicznej uczy się jedzenia?
@Tusiaczektuch Masz rację, z jednym "ale" - dlaczego robi się z tego studia wyższe? To jest znakomity pomysł na szkołę policealną albo na kursy podyplomowe. A potem płacz, że dyplom licencjata czy magistra ma wartość makulatury...
@daclaw @DonCzarny sama studiowałam turystykę i mogę potwiedzdzić że to "sztuka dla sztuki". W branży turystycznej liczy się i wiedza i praktyka. Dlatego uważam że to technika kształcą najlepiej. Dają i wiedzę i doświadczenie. Studia są dla osób, które już pracują i chcą się piąć, ale nie są konieczne.
To, ze klienci wypoczywają i cieszą się wolnymi chwilami dla siebie, nie oznacza, że ktoś nad nimi nie czuwa. Kierownik wycieczki, manager hotelu, itp. ludzie. Tak jak z autobusami. Ludzie jeżdżą ciesząc się wolnymi chwilami i patrząc w szybę. A tymczasem ktoś nad nimi czuwa. To kierowca, dyżurny ruchu. Ludzie nie widza, że będąc obsługiwanymi tak naprawdę mają koło siebie ludzi PRACUJĄCYCH. Dlatego, choć taka szkoła wydaje się absurdalna dla wielu, to jednak przygotowuje do zawodu. Konkretnego zawodu. W branży turystycznej, która jest dosyć prężna. To nie to samo co magister geografii, historyk. Studia społeczno-edukacyjne sa tak samo potrzebne jak inżynierskie. Bo jakbyśmy mieli samych inżynierów, speców od technicznych spraw i informatyków, to cywilizacja daleko by nie zaszła. Potrzeba nam w równej mierze humanistów co techników. Choć dla wielu to niepojęte, ale większość inżynierów nie nadaje się do pracy naukowej, edukacyjnej. Nie potrafią przekazać wiedzy, doświadczenia. A suchy wykład ze ściąg i książek na niewiele się zda. Po za tym ktoś musi nauczyć zarówno poprawnego mówienia, historii swojego kraju i świata, geografii, czy zagadnień polityczno-społecznych. Bo potem takie tłuki po polibudzie nie idą do wyborów bo nie interesuje ich polityka i wygrywają populiści czy jak w Polsce narodowi-socjaliści i potem płacz, że źle się dzieje.
Jak koleś każde wakacje spędzasz tylko przy grillu i piwie z biedry to mozesz faktycznie nieogarniac że istnieją na świecie luksusowe hotele gdzie obsługa musi byc wykształcona i znac języki. Osoba na recepcji w dobrym hotelu musi byc jednocześnie przewodnikiem, psychologiem, a nieraz i lekarzem dla nierozważnych gości.
W latach 80-90tych zajmowałem się turystyką. I jakoś kiedyś aby być dobrym przewodnikiem, czy organizatorem imprez nie potrzeba było żadnych studiów. Ważne było to, aby mieć zamiłowanie do tego. I cały czas uważam, że większość kierunków humanistycznych nikomu do niczego nie jest potrzebna, bo pasjonat amator w większości przypadków będzie lepszy od osoby, która skończyła np. turystykę, bo jakieś studia trzeba skończyć...
Zaczynając - mam tytuł magistra turystyki. Wyższa Szkoła Turystyki i Hotelarstwa NIE JEST uczelnią którą kończyłem jednak z racji tytułu specyfika jest mi znana.Wpis długi, polecam zabrać ze sobą parę bułek i mielonych, może do końca wiadomości/komentarza wystarczą.
Turystyka to kategoria interdyscyplinarna -> oznacza to że czerpie z m.in ekonomii,geografii,marketingu,historii i jej odmian, zarządzania i jego odmian itd.
Oznacza to że student jest przygotowywany w wielu obszarach wiedzy po to by później móc kompleksowo zająć się obsługą klienta nie ważne czy w biurze podróży czy w hotelu a może jako rezydent.
Szkoła taka pozwala na uzyskanie bardzo specyficznych zdolności typu obsługa systemu rezerwacyjnego A, B, C itd. można też kończyć kursy dedykowane pod branżę typu obsługa systemu rezerwacji, kurs wychowawcy kolonijnego, kurs kierownika wypoczynku (szefa wychowawców który organizuje transport,bilety użera się z kontrolami np Rzecznika Praw Dziecka).
Tak się składa że w skali globalnej ponad 50% zatrudnionych - ZATRUDNIONYCH pracuje w turystyce. Jest to zatem największa branża świata.
Sytuacja-> osoba czytająca chce kupić wycieczkę na 10 dni do Egiptu, nie jest świadoma tego że obecnie trwa tam np wojna domowa. W gestii mojej, jako pracownika biura podróży jest poinformowanie o tym że MINISTERSTWO Sportu i Turystyki uznaje Egipt za kraj NIEBEZPIECZNY dla turystów i odradza podróż tam BEZ potrzeby. Ja, jako sumienny pracownik zamiast Egiptu oferuję Tunezję. Dochodzimy do porozumienia "OK, Tunezja za Egipt" następnie na podstawie OCZEKIWAŃ oferuję Tobie osobo czytająca wycieczkę która jest najbardziej trafiająca w Twoje zainteresowania.
Docierasz na miejsc, nie zgadza się hotel oraz typ pokoju. Nie masz pokoju razem z drugą połówką tylko z inną parą w dodatku z Hiszpanii, a sami po hiszpańsku nie mówicie. Co się dzieje? Telefon do biura w którym pracuje ABSOLWENT WSTiR który w WASZYM imieniu działa w taki sposób aby wszystko co było zaoferowane się zgadzało.
Mało? Kolejny przykład udowadniający sens istnienia takich szkół i bezsens ich pojawiania się na głównej/w serwisie demotywatory.
Ty, osobo czytająca wysyłasz dziecko na obóz za granicę. Oddajesz dziecko do autokaru w którym jest kierowca, pilot i wychowawca w jednej osobie lub pilot,wychowawca i np instruktor ... (w miejsce kropek wstaw czego to instruktor). Powierzasz dobro swojego dziecka które będzie np. we Włoszech przez 10 dni zupełnie obcej osobie. Różnica polega na tym że nie oddajesz tego dziecka w ręce menela z Wenecji/Rzymu/Mediolanu tylko pana/pani Nowak który w WSTiR zdoobył UPRAWNIENIA do wykonywania zawodu i zadba o to by pociecha wróciła w takim samym lub lepszym stanie po tych 10 dniach.
Jedziemy dalej.
Rekreacja stanowi mały % przedmiotów które są w profilu kształcenia, przez 5 lat studiów (2012-2017) w puli łącznie ok. 50-70 przedmiotów pojawiła się rekreacja tylko 2x. ALE zapomina się że rekreacja jest BIERNA oraz CZYNNA. Czynna rekreacja to nic innego jak aktywność fizyczna tylko że w formie NIE SPORTOWEJ. Oznacza to że wyczynowe uprawianie sportu NIE JEST rekreacją a taki wypad na orlik już nią JEST ponieważ w tym towarzyskim wyjściu NIE MA zysku finansowego lub innych KORZYŚCI materialnych, są niematerialne za to takie jak poprawa stanu zdrowia, sylwetki,zaciśnienie więzów interpersonalnych.
Oznacza to że do grona rekreacji można zaliczyć WF oraz wszelkie jego formy. Nie wiem jak jest na innych uczelniach ale u mnie na zaliczenie robiło się konspekty i prowadziło specjalistyczne zajęcia np. gry i zabawy rekreacyjne dla dzieci w wieku szkolnym/osób powyżej 65 roku życia -> w rolę tych innych osób wcielają się studenci.
Duża część zajęć to wcześniej wspomniane zarządzanie,marketing,ekonomia ale też dochodzą takie przedmioty jak polityka turystyczna, zarządzanie na szczeblu samorządowym, regiony turystyczne, geografia kraju/świata. Wszystko to po to by zapewnić odpowiednią jakość obsługi po ukończeniu szkoły a nie zastanawianiu się przy k
Czy autor tego demota naprawdę myśli, że na tej uczelni uczą wypoczynku? Jeżeli tak, to dużo szczęścia w życiu życzę, bo będzie mieć ciężkie z taką wiedzą.
Jest to tak zwana Wyższa Szkoła Gotowania Na Gazie.
A czym innym jest 80% kierunków humanistycznych?.....:)
@Fragglesik Jak ja lubię jak internetowi eksperci walą procentami:-) Zawsze mam ochotę zapytać: na podstawie własnych badań ten współczynnik czy może z materiałów źródłowych? Jakie było odchylenie standardowe?:-)
można nawet studiować fikcję, będąc studentem prawa
A przepraszam Autor nie chce spędzać czasu wolnego np. w hotelu z kompetentną obsługą i zwiedzać miasta z przewodnikiem, który wie o jego historii i zna zabytki? To w szkole gastronomicznej uczy się jedzenia?
@Tusiaczektuch Masz rację, z jednym "ale" - dlaczego robi się z tego studia wyższe? To jest znakomity pomysł na szkołę policealną albo na kursy podyplomowe. A potem płacz, że dyplom licencjata czy magistra ma wartość makulatury...
@Tusiaczektuch i chcesz mi powiedziec ze do tego potrzebny jest tytul magistra?
@daclaw @DonCzarny sama studiowałam turystykę i mogę potwiedzdzić że to "sztuka dla sztuki". W branży turystycznej liczy się i wiedza i praktyka. Dlatego uważam że to technika kształcą najlepiej. Dają i wiedzę i doświadczenie. Studia są dla osób, które już pracują i chcą się piąć, ale nie są konieczne.
Wolno i spokojnie... zrelaksowanie....
To, ze klienci wypoczywają i cieszą się wolnymi chwilami dla siebie, nie oznacza, że ktoś nad nimi nie czuwa. Kierownik wycieczki, manager hotelu, itp. ludzie. Tak jak z autobusami. Ludzie jeżdżą ciesząc się wolnymi chwilami i patrząc w szybę. A tymczasem ktoś nad nimi czuwa. To kierowca, dyżurny ruchu. Ludzie nie widza, że będąc obsługiwanymi tak naprawdę mają koło siebie ludzi PRACUJĄCYCH. Dlatego, choć taka szkoła wydaje się absurdalna dla wielu, to jednak przygotowuje do zawodu. Konkretnego zawodu. W branży turystycznej, która jest dosyć prężna. To nie to samo co magister geografii, historyk. Studia społeczno-edukacyjne sa tak samo potrzebne jak inżynierskie. Bo jakbyśmy mieli samych inżynierów, speców od technicznych spraw i informatyków, to cywilizacja daleko by nie zaszła. Potrzeba nam w równej mierze humanistów co techników. Choć dla wielu to niepojęte, ale większość inżynierów nie nadaje się do pracy naukowej, edukacyjnej. Nie potrafią przekazać wiedzy, doświadczenia. A suchy wykład ze ściąg i książek na niewiele się zda. Po za tym ktoś musi nauczyć zarówno poprawnego mówienia, historii swojego kraju i świata, geografii, czy zagadnień polityczno-społecznych. Bo potem takie tłuki po polibudzie nie idą do wyborów bo nie interesuje ich polityka i wygrywają populiści czy jak w Polsce narodowi-socjaliści i potem płacz, że źle się dzieje.
Turystyka to praca dla niektórych. Pic piwko na plazy to kazdy umie
Jak koleś każde wakacje spędzasz tylko przy grillu i piwie z biedry to mozesz faktycznie nieogarniac że istnieją na świecie luksusowe hotele gdzie obsługa musi byc wykształcona i znac języki. Osoba na recepcji w dobrym hotelu musi byc jednocześnie przewodnikiem, psychologiem, a nieraz i lekarzem dla nierozważnych gości.
Gdy wolny czas po prostu spędzasz, starzy gderają. Gdy jego spędzanie studiujesz, starzy cię chwalą i chodzą dumni jak pawie.
Jakim cudem takie głupie demoty trafiają na główną?
W latach 80-90tych zajmowałem się turystyką. I jakoś kiedyś aby być dobrym przewodnikiem, czy organizatorem imprez nie potrzeba było żadnych studiów. Ważne było to, aby mieć zamiłowanie do tego. I cały czas uważam, że większość kierunków humanistycznych nikomu do niczego nie jest potrzebna, bo pasjonat amator w większości przypadków będzie lepszy od osoby, która skończyła np. turystykę, bo jakieś studia trzeba skończyć...
Zaczynając - mam tytuł magistra turystyki. Wyższa Szkoła Turystyki i Hotelarstwa NIE JEST uczelnią którą kończyłem jednak z racji tytułu specyfika jest mi znana.Wpis długi, polecam zabrać ze sobą parę bułek i mielonych, może do końca wiadomości/komentarza wystarczą.
Turystyka to kategoria interdyscyplinarna -> oznacza to że czerpie z m.in ekonomii,geografii,marketingu,historii i jej odmian, zarządzania i jego odmian itd.
Oznacza to że student jest przygotowywany w wielu obszarach wiedzy po to by później móc kompleksowo zająć się obsługą klienta nie ważne czy w biurze podróży czy w hotelu a może jako rezydent.
Szkoła taka pozwala na uzyskanie bardzo specyficznych zdolności typu obsługa systemu rezerwacyjnego A, B, C itd. można też kończyć kursy dedykowane pod branżę typu obsługa systemu rezerwacji, kurs wychowawcy kolonijnego, kurs kierownika wypoczynku (szefa wychowawców który organizuje transport,bilety użera się z kontrolami np Rzecznika Praw Dziecka).
Tak się składa że w skali globalnej ponad 50% zatrudnionych - ZATRUDNIONYCH pracuje w turystyce. Jest to zatem największa branża świata.
Sytuacja-> osoba czytająca chce kupić wycieczkę na 10 dni do Egiptu, nie jest świadoma tego że obecnie trwa tam np wojna domowa. W gestii mojej, jako pracownika biura podróży jest poinformowanie o tym że MINISTERSTWO Sportu i Turystyki uznaje Egipt za kraj NIEBEZPIECZNY dla turystów i odradza podróż tam BEZ potrzeby. Ja, jako sumienny pracownik zamiast Egiptu oferuję Tunezję. Dochodzimy do porozumienia "OK, Tunezja za Egipt" następnie na podstawie OCZEKIWAŃ oferuję Tobie osobo czytająca wycieczkę która jest najbardziej trafiająca w Twoje zainteresowania.
Docierasz na miejsc, nie zgadza się hotel oraz typ pokoju. Nie masz pokoju razem z drugą połówką tylko z inną parą w dodatku z Hiszpanii, a sami po hiszpańsku nie mówicie. Co się dzieje? Telefon do biura w którym pracuje ABSOLWENT WSTiR który w WASZYM imieniu działa w taki sposób aby wszystko co było zaoferowane się zgadzało.
Mało? Kolejny przykład udowadniający sens istnienia takich szkół i bezsens ich pojawiania się na głównej/w serwisie demotywatory.
Ty, osobo czytająca wysyłasz dziecko na obóz za granicę. Oddajesz dziecko do autokaru w którym jest kierowca, pilot i wychowawca w jednej osobie lub pilot,wychowawca i np instruktor ... (w miejsce kropek wstaw czego to instruktor). Powierzasz dobro swojego dziecka które będzie np. we Włoszech przez 10 dni zupełnie obcej osobie. Różnica polega na tym że nie oddajesz tego dziecka w ręce menela z Wenecji/Rzymu/Mediolanu tylko pana/pani Nowak który w WSTiR zdoobył UPRAWNIENIA do wykonywania zawodu i zadba o to by pociecha wróciła w takim samym lub lepszym stanie po tych 10 dniach.
Jedziemy dalej.
Rekreacja stanowi mały % przedmiotów które są w profilu kształcenia, przez 5 lat studiów (2012-2017) w puli łącznie ok. 50-70 przedmiotów pojawiła się rekreacja tylko 2x. ALE zapomina się że rekreacja jest BIERNA oraz CZYNNA. Czynna rekreacja to nic innego jak aktywność fizyczna tylko że w formie NIE SPORTOWEJ. Oznacza to że wyczynowe uprawianie sportu NIE JEST rekreacją a taki wypad na orlik już nią JEST ponieważ w tym towarzyskim wyjściu NIE MA zysku finansowego lub innych KORZYŚCI materialnych, są niematerialne za to takie jak poprawa stanu zdrowia, sylwetki,zaciśnienie więzów interpersonalnych.
Oznacza to że do grona rekreacji można zaliczyć WF oraz wszelkie jego formy. Nie wiem jak jest na innych uczelniach ale u mnie na zaliczenie robiło się konspekty i prowadziło specjalistyczne zajęcia np. gry i zabawy rekreacyjne dla dzieci w wieku szkolnym/osób powyżej 65 roku życia -> w rolę tych innych osób wcielają się studenci.
Duża część zajęć to wcześniej wspomniane zarządzanie,marketing,ekonomia ale też dochodzą takie przedmioty jak polityka turystyczna, zarządzanie na szczeblu samorządowym, regiony turystyczne, geografia kraju/świata. Wszystko to po to by zapewnić odpowiednią jakość obsługi po ukończeniu szkoły a nie zastanawianiu się przy k
Czy autor tego demota naprawdę myśli, że na tej uczelni uczą wypoczynku? Jeżeli tak, to dużo szczęścia w życiu życzę, bo będzie mieć ciężkie z taką wiedzą.
Szanowny autorze wybacz, ale reprezentujesz tę mniej inteligentną część społeczeństwa. A mówiąc wprost jesteś debilem. Bez urazy.
Ej autor dajze spokój skończyłem tą uczelnie i muszę powiedzieć jedno... Prawdziwe rozwinięcie skrótu brzmi :Wyższa szkoła Tańca i Hulańca