Smuklik
Jest to dość popularny rodzaj pszczół. Ból ukąszenia Schmidt określa jako lekki i przelotny, porównywalny do iskry wypalającej włos na przedramieniu
"Jak chodzenie po rozżarzonych węglach z 3-calowym gwoździem wbitym w piętę"
I znów, póki nie zamierzamy odwiedzić którejś z Ameryk, nie powinniśmy jej spotkać. I chyba dobrze, bo po jej ataku podobno boli, jakby suszarka do włosów wpadła do wanny z wodą, w której jesteśmy
Okazuje się, że z całego zestawienia Schmidta szerszeń nie jest najgorszym, co może nas spotkać. Choć z drugiej strony, te owady mogą żądlić raz za razem, do tego w grupach. A biorąc pod uwagę, że ich użądlenia są jadowite, to nie tylko samego bólu powinniśmy się bać… Schmidt przyrównuje ból do uderzeń w dłoń rozpędzonych drzwi obrotowych
Pszczoły atakują właściwie tylko w sytuacji zagrożenia. Ich użądlenie również jest podobne do dość intensywnego oparzenia. Ważne jest, aby w razie takiego ataku szybko wyjąć żądło, które pszczoły zostawiają
To błonkówka z rodziny osowatych. Ból po jej użądleniu Schmidt porównuje do polania otwartej rany ciętej kwasem solnym
Ból po jej użądleniu jest mocno piekący niczym gaszenie papierosa na języku. Jad wydzielany przy użądleniu sprawia, że ból może być odczuwany nawet dobę
On przeżył wszystko, do czego porównuje? Niech opisze, jak jest w wulkanie.
@ornitolog_Lechista To przecież oczywiste. W wulkanie jest tak, jakbyś został użądlony przez osę wojowniczą ;)
To było już dawno, 2 lata temu był o tym artykuł w "Świecie na dłoni".
Ugryzienie mojej teściowej jest gorsze
Mam rozumieć, że gościu wbijał sobie gwóźdź w stopę i hopsał po rozżarzonych węglach tylko po to, żeby porównać ugryzienia jakiejś mróweczki?
@Amożesmerf - nie zapominajmy o polewaniu kwasem solnym rany ciętej i gaszeniu papierosa na języku. Biorąc pod uwagę fakt, iż istnieje naukowa skala bólu wyrażona w stopniach, to facet wybrał sobie wyjątkowo idiotyczne kryteria porównawcze.
Ta skala jest bzdurna i ze względu na porównania i ze względu na to, że ludzie mają różne progi bólu. Dla mnie ukąszenie np. osy jest porównywalne z ukąszeniem mrówki czy oparzeniem pokrzywą - ledwo zauważalne...
Końska mucha jak je*nie to aż "wyginasz śmiało ciało" z bólu.