Zamiast kalkulatora lepszy byłby "pikacz". Przykładasz kod kreskowy i już, a nie bawić się w pisanie cyferek. Tak to możesz sobie podliczyć zakupy np. na telefonie.
Widziałem takie kilka lat temu w Szwecji. Potem pani przy kasie zczytywała wszystko i obsługa klienta trwała króciutko, tyle jakby płacił za jedną rzecz.
u nas by już ukradli.
"u nas"?! Chyba u Ciebie.
juz w tesco sa takie tylko ze ze skanerem
A przy kasie okazuje się ze ceny inne jak na polkach
U nas to byłby kalkulator z funkcją "a mogę być winny grosika?"
Zamiast kalkulatora lepszy byłby "pikacz". Przykładasz kod kreskowy i już, a nie bawić się w pisanie cyferek. Tak to możesz sobie podliczyć zakupy np. na telefonie.
Widziałem takie kilka lat temu w Szwecji. Potem pani przy kasie zczytywała wszystko i obsługa klienta trwała króciutko, tyle jakby płacił za jedną rzecz.
A to klient sam sobie nie umie policzyć, ile ma w koszyku?
Kolejny nikomu do niczego niepotrzebny wynalazek...
Kalkulator w rączce wózka to byłby dobry pomysł w latach 80 czy 90 XX wieku. Dzisiaj kalkulatory mają nawet telefony z symbianem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2017 o 23:29