Jak na razie napotkałam co najmniej trzech Batmanów, ale tylko jeden robił głos.
Starsza kobieta z Hiszpanii, która ukradkiem pokazała mi pięknie zdobiony rewolwer kaliber .32 z perłową rączką i zapytała czy wiem jak go naładować i czy mogłabym to dla niej zrobić. Nie zrobiłam.
Brodaty mężczyzna, który otworzył drzwi i podczas odliczania gotówki co jakiś czas pluł krwią w rzeźbiony kubek Harleya-Davidsona.
Kobieta, która wetknęła mi wizytówkę kliniki laserowego usuwania tatuaży, tłumacząc, że to "w razie gdybym chciała przywrócić swoją okaleczoną skórę do stanu jak ją Pan Bóg stworzył".
Grupa ratowników medycznych siedząca sobie na pace ambulansu obok świeżo ugaszonego (lecz ciągle dymiącego) pożaru domu.
Pokój hotelowy pełen kobiet w średnim wieku, wszystkie przebrane za Profesor McGonagall z Harry'ego Pottera. Jak jeden mąż nawalone galaretkowymi shotami. Namawiały mnie, bym została i dołączyła do imprezy.
Dwudziestoparoletni koleś otworzył drzwi z kataną wetkniętą za pasek, bez pochwy.
Oke.
Ratownicy, którzy po robocie chcieli coś zjeść. Rzeczywiście dziwne...
pewno bardziej - niecodziennie
ktoś byłby oryginalny i dodał zdjęcia dziewczyn ładnych po sześciopaku a nie wszyscy na łatwiznę idą
Dziewczyna z pizzą na pierwszym obrazku ze strony głównej - Gracie Glam
@Paradiso XDDDDD najlepszy dostarczyciel Pizzy XDDDDDDD :D
Ani śmieszne, ani ciekawe. Takie nijakie.
Chyba jakaś grupa nerdów i informatyków opanowała demoty! Żyją cały dzień w swoich norach, wychodzą tylko późno w nocy w kominiarkach (żeby nie było widać pryszczy i rudych włosów) do sklepu po zupkę chińską i dlatego właśnie nie mają okazji obejrzeć ładnych dziewczyn poza demotywatorami...