@zielik909 nie użyłabym wobec siebie żadnego z tych określeń, po prostu jestem sama, tak póki co wyszło. Ale coraz częściej mam wrażenie, że jestem oceniana przez innych ludzi jedynie przez pryzmat tych dwóch skrajności.
Też się nad tym zastanawiałam, jak skończyłam tę magiczną liczbę lat. Pamiętaj, że wszystko zależy od Twojego myślenia, jak będziesz widzieć wszystko w szarych barwach, życie będzie szare. A jeśli będziesz je postrzegać bardziej kolorowo, to będzie wyglądać właśnie tak.
I takie małe wtrącenie.
W mojej pracy jest babka po 50-tce. Byliśmy raz na szkoleniu w innym mieście, no i po zajęciach poszliśmy na piwo. Babka po kilku pokalach się otworzyła i niemal płakała (nie wiedziałem, jak mam pomóc niemal 2 razy starszej od siebie kobiecie).
Chodziło o to, że nigdy nie tworzyła stałego związku, zawsze tylko jedno-, max dwudniowe schadzki, zabawić się i zapomnieć. Nawet nie próbowała tworzyć stałego związku. Teraz, kiedy jest po 50-tce bardzo tego żałuje i powiedziała, że najbardziej żałuje tego, że już nie będzie miała dzieci.
I jak dodała, gdyby mogła to by wszystkim staropanieństwo z głów wybijała, bo nie jest to nic fajnego.
Cóż, z jednej strony zrobiło mi się jej żal, z drugiej zaś miała to czego chciała, na co pracowała przez całe życie. Zajęło wiele lat zrozumienie błędu, a za głupotę (w jej mniemaniu) płaci się jednak wielką cenę.
Dla niej nic fajnego, ale każdy inaczej chce przeżyć swoje życie. Ona żałuje, ale ktoś inny nie będzie żałować jeśli nigdy nie marzył o związku i dzieciach.
@~alalalks - nie, ale to dlatego, że nie wierzę w związki i każda kobieta była w związku ze mną nieszczęśliwa :) Jestem zbyt nieczuły i olewczy :)
@Eviee - jej bardziej chodziło o to, że w wieku 20-30 lat nie chciała mieć dzieci, nie zamierzała, nie myślała o nich, a teraz kiedy jest starsza, samotność jej doskwiera. Zmieniła zdanie na temat dzieci, ale już za późno. Oczywiście zgadzam się z tym, że każdy przeżywa życie w taki sposób jak chce. To jest tylko przestroga, co się może zdarzyć w przyszłości :)
@Kompleksowy W takim razie dobrze robisz. Mam teraz wśród bliskich przykład, jak się kończy wiązanie się z osobą, która na ten związek się nie nadaje, bo jest zajęta swoim innym hobby i jest właśnie nieczuła i olewcza. Nie jest to przyjemne. Chyba że znalazłbyś sobie jakąś kobietę, która także nie jest wylewna i lubi np. częstą samotność. Chociaż i wtedy trzeba potrafić pójść w kompromisy.
Wkurza mnie to, że ludzie używają tych określeń "stary kawaler"/"stara panna" z taką pogardą w głosie, zawsze sobie myśląc "o, jaki nieudacznik". Jakby nie rozumieli, że można mieć inne aspiracje życiowe niż założenie rodziny. Nie każdy się nadaje do takiego życia. Sam doszedłem do takiego wniosku w wieku prawie trzydziestu lat, po kilku bardzo nieudanych i krótkotrwałych związkach. Ale dla ludzie wkoło pewnie uważają, że lepiej by było, gdybym żył nieszczęśliwie z jakąś kobietą, przy tym niszcząc też jej życie. Ot, bo tak wypada. I o ile zdarzało mi się zazdrościć moim znajomym lata temu, że znaleźli swoje wielkie miłości, o tyle teraz nie zazdroszczę im absolutnie niczego. Miłość minęła, żyją z osobą, której nie kochają, nie mogę się nawet rozstać, bo dzieci, bo kredyt, jednym słowem są uwięzieni we własnym domu. Teraz sytuacja się zmieniła, ja sobie jeżdżę po świecie (taka praca, która większości ludzi żyjących w związkach by nie odpowiadała), zwiedzam, doświadczam stale nowych rzeczy i cieszę się życiem. Podczas gdy moi znajomi w większości już czekają, żeby tylko się położyć do trumny ;) Więc taka rada - to nie samotność sprawia, że jest się nieszczęśliwym, tylko brak celów w życiu.
Gdyby mezczyzna napisal ze jest skonczyl 30 lat i ze bla bla bla jest sam to byscie szczekali ze jest piz*ą i nieudacznikiem a tutaj prosze jakie potulne pieski woof
Pamiętam taką sytuację...
- Jeremi! Jak to jest, nie masz na razie nikogo i nie szukasz, jesteś singlem?
- Nie, k*rwiarzem.
Po czym z uśmiechem wziąłem kolejny łyk piwa. ;P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 września 2017 o 12:55
Określenie stara panna powinno wyginąć tak na oko ze 100 lat temu. I niby kogoś to ma obrażać? A singielka to musi być "wyzwolona"? Nie może być po prostu singielką? Czy bycie w związku to obowiązek, nobilitacja czy ki diabeł?
Nie ważne kim jesteś, przekroczyłaś magiczną granicę, po której przestaniesz być konkurencją dla młodszych od siebie i zaczniesz się cieszyć, że w ogóle ktoś do ciebie będzie startował.
a na którą czujesz się ? z resztą wyzwolone singielki to jakaś fanaberia. tłumaczenie nieudaczników którzy nie potrafią znaleźć sobie partnera.
Pozdrawiam,
30 letni kawaler.
@zielik909 nie użyłabym wobec siebie żadnego z tych określeń, po prostu jestem sama, tak póki co wyszło. Ale coraz częściej mam wrażenie, że jestem oceniana przez innych ludzi jedynie przez pryzmat tych dwóch skrajności.
Też się nad tym zastanawiałam, jak skończyłam tę magiczną liczbę lat. Pamiętaj, że wszystko zależy od Twojego myślenia, jak będziesz widzieć wszystko w szarych barwach, życie będzie szare. A jeśli będziesz je postrzegać bardziej kolorowo, to będzie wyglądać właśnie tak.
Wyzwoloną panną albo starą singielką
@helargonia
Starą panną, moim zdaniem.
I takie małe wtrącenie.
W mojej pracy jest babka po 50-tce. Byliśmy raz na szkoleniu w innym mieście, no i po zajęciach poszliśmy na piwo. Babka po kilku pokalach się otworzyła i niemal płakała (nie wiedziałem, jak mam pomóc niemal 2 razy starszej od siebie kobiecie).
Chodziło o to, że nigdy nie tworzyła stałego związku, zawsze tylko jedno-, max dwudniowe schadzki, zabawić się i zapomnieć. Nawet nie próbowała tworzyć stałego związku. Teraz, kiedy jest po 50-tce bardzo tego żałuje i powiedziała, że najbardziej żałuje tego, że już nie będzie miała dzieci.
I jak dodała, gdyby mogła to by wszystkim staropanieństwo z głów wybijała, bo nie jest to nic fajnego.
Cóż, z jednej strony zrobiło mi się jej żal, z drugiej zaś miała to czego chciała, na co pracowała przez całe życie. Zajęło wiele lat zrozumienie błędu, a za głupotę (w jej mniemaniu) płaci się jednak wielką cenę.
Pozdrawiam, 29-letni kawaler :)
@Kompleksowy A tobie wybiła z głowy kawalerstwo?
Dla niej nic fajnego, ale każdy inaczej chce przeżyć swoje życie. Ona żałuje, ale ktoś inny nie będzie żałować jeśli nigdy nie marzył o związku i dzieciach.
@~alalalks - nie, ale to dlatego, że nie wierzę w związki i każda kobieta była w związku ze mną nieszczęśliwa :) Jestem zbyt nieczuły i olewczy :)
@Eviee - jej bardziej chodziło o to, że w wieku 20-30 lat nie chciała mieć dzieci, nie zamierzała, nie myślała o nich, a teraz kiedy jest starsza, samotność jej doskwiera. Zmieniła zdanie na temat dzieci, ale już za późno. Oczywiście zgadzam się z tym, że każdy przeżywa życie w taki sposób jak chce. To jest tylko przestroga, co się może zdarzyć w przyszłości :)
@Kompleksowy W takim razie dobrze robisz. Mam teraz wśród bliskich przykład, jak się kończy wiązanie się z osobą, która na ten związek się nie nadaje, bo jest zajęta swoim innym hobby i jest właśnie nieczuła i olewcza. Nie jest to przyjemne. Chyba że znalazłbyś sobie jakąś kobietę, która także nie jest wylewna i lubi np. częstą samotność. Chociaż i wtedy trzeba potrafić pójść w kompromisy.
a co Cię obchodzi co myślą inni, bądź sobą i żyj jak chcesz jak to mówią "jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził"
A mieszkasz w dużym mieście czy małym?
może po prostu mieszkasz w kraju pełnym perspektyw i stabilizacji
Wkurza mnie to, że ludzie używają tych określeń "stary kawaler"/"stara panna" z taką pogardą w głosie, zawsze sobie myśląc "o, jaki nieudacznik". Jakby nie rozumieli, że można mieć inne aspiracje życiowe niż założenie rodziny. Nie każdy się nadaje do takiego życia. Sam doszedłem do takiego wniosku w wieku prawie trzydziestu lat, po kilku bardzo nieudanych i krótkotrwałych związkach. Ale dla ludzie wkoło pewnie uważają, że lepiej by było, gdybym żył nieszczęśliwie z jakąś kobietą, przy tym niszcząc też jej życie. Ot, bo tak wypada. I o ile zdarzało mi się zazdrościć moim znajomym lata temu, że znaleźli swoje wielkie miłości, o tyle teraz nie zazdroszczę im absolutnie niczego. Miłość minęła, żyją z osobą, której nie kochają, nie mogę się nawet rozstać, bo dzieci, bo kredyt, jednym słowem są uwięzieni we własnym domu. Teraz sytuacja się zmieniła, ja sobie jeżdżę po świecie (taka praca, która większości ludzi żyjących w związkach by nie odpowiadała), zwiedzam, doświadczam stale nowych rzeczy i cieszę się życiem. Podczas gdy moi znajomi w większości już czekają, żeby tylko się położyć do trumny ;) Więc taka rada - to nie samotność sprawia, że jest się nieszczęśliwym, tylko brak celów w życiu.
Gdyby mezczyzna napisal ze jest skonczyl 30 lat i ze bla bla bla jest sam to byscie szczekali ze jest piz*ą i nieudacznikiem a tutaj prosze jakie potulne pieski woof
Pamiętam taką sytuację...
- Jeremi! Jak to jest, nie masz na razie nikogo i nie szukasz, jesteś singlem?
- Nie, k*rwiarzem.
Po czym z uśmiechem wziąłem kolejny łyk piwa. ;P
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2017 o 12:55
Określenie stara panna powinno wyginąć tak na oko ze 100 lat temu. I niby kogoś to ma obrażać? A singielka to musi być "wyzwolona"? Nie może być po prostu singielką? Czy bycie w związku to obowiązek, nobilitacja czy ki diabeł?
Gwoli ścisłości, to "singiel" to to samo co kawaler / panna, osoba, która nie jest w związku. Anglicyzmy czas wykurzyć z polskiej mowy.
Jeśli sama się nad tym zastanawiasz, to coś jest na rzeczy:D
daj namiary zrobie jazde testowa i Ci powiem
Nie ważne kim jesteś, przekroczyłaś magiczną granicę, po której przestaniesz być konkurencją dla młodszych od siebie i zaczniesz się cieszyć, że w ogóle ktoś do ciebie będzie startował.
@helargonia - polecam to przeczytać :)
@Kompleksowy, czytam wszystko, ale to powyżej już wiem od babci ;)
To zależy ile Twoja miejscowość liczy mieszkańców. Wa-wa wyzwolona singielka, Wypierdziszów Mały - stara panna - kup sobie stado kotów.
Zawsze trzeba się jakoś zaszufladkować, człowiek organizm społeczny.....