Gdy byłem małolatem czesto spędzołem wakacje na wsi. Było bardzo wesoło ale na stałe to raczej kiepsko. Teraz pewnie jest nowocześniej ale zapieprz podejrzewam taki sam. Na wsi dzieci nie miały takich dylematów bo każdy chętnie jadł rosół i królika w śmietanie. Nikt na wsi nie zabija zwierząt tylko po to by je zabić.
@kosma1 Ja wychowałam się na wsi i miałam takie dylematy, bo jakoś nigdy nie lubiłam jeść czegoś, z czym, a raczej kim wcześniej się bawiłam i "zaprzyjaźniłam".
Nie lubię baraniny i dziczyzny.
@grzechotek Ja baraniny i indyka, każdy ma swoje " nielubienia". Dziczyzny to jednak bym bronił ale droga jak...a myśliwego w rodzinie brak. :(
Dlatego nie lubię wsi.
Gdy byłem małolatem czesto spędzołem wakacje na wsi. Było bardzo wesoło ale na stałe to raczej kiepsko. Teraz pewnie jest nowocześniej ale zapieprz podejrzewam taki sam. Na wsi dzieci nie miały takich dylematów bo każdy chętnie jadł rosół i królika w śmietanie. Nikt na wsi nie zabija zwierząt tylko po to by je zabić.
@kosma1 Ja wychowałam się na wsi i miałam takie dylematy, bo jakoś nigdy nie lubiłam jeść czegoś, z czym, a raczej kim wcześniej się bawiłam i "zaprzyjaźniłam".
Raz na wozie, raz pod wozem
W mieście owieczki są z plastiku