Fajne są te, gdzie te rzeczy codziennego użytku pełnią główne role (martwe muchy, łupiny slonecznika itd.), bo np. tam, gdzie jest ekshibicjonista, to niby co tam jest rzeczą codziennego użytku?
Za każdym razem kiedy widzę takie miniaturowe scenerie przypomina mi się najbardziej ryjąca mózg wystawa braci Chapman. Od tego momentu, każdą podobną miniaturę widzę w mrocznym świetle.
Ależ ludzie maja fantazję.
świetne. Ciekawe ile czasu na ro zostało poświęcone.
Fajne są te, gdzie te rzeczy codziennego użytku pełnią główne role (martwe muchy, łupiny slonecznika itd.), bo np. tam, gdzie jest ekshibicjonista, to niby co tam jest rzeczą codziennego użytku?
Za każdym razem kiedy widzę takie miniaturowe scenerie przypomina mi się najbardziej ryjąca mózg wystawa braci Chapman. Od tego momentu, każdą podobną miniaturę widzę w mrocznym świetle.