W takich przypadkach ubezpieczalnia powinna wypłacać równo 0 zł za jakikolwiek wypadek, od złamania paluszka, po złamanie kręgosłupa i paraliż od czoła w dół.
Taki zjazd to loteria. Nie da się w pełni kontrolować toru jazdy, a wystarczy zahaczyć o jakiś kamyk i kajak obróci się i zacznie koziołkować. A jakie są szanse przeżycia wywrotki przy takiej prędkości, kiedy w dodatku wokół pełno skał i kamieni? Podejrzewam, że nikłe. Rozumiem pragnienie adrenaliny, ale używanie kajaka w taki sposób jest już zwyczajnie głupie. W sportach ekstremalnych chodzi o to, aby poczuć dreszcz emocji, a nie bez sensu ryzykować życiem.
Dobre, nie wiem czy bym się odważył. Szacun za odwagę.
Niezła prędkość i to z wiosłem bez jednego pióra.
I dno przetarte...
RIP dni tego kajaka i prawa część wiosła
Szkoda, ze uciete bo zaraz za tym facetem "leciala" jego dziewczyna czy tez kolezanka i bylo ladnie pokazane jak ona wpadla do wody.
WOW! Ja bym miała pełny kajak :D
@Animaru pełny czego?
W takich przypadkach ubezpieczalnia powinna wypłacać równo 0 zł za jakikolwiek wypadek, od złamania paluszka, po złamanie kręgosłupa i paraliż od czoła w dół.
niezłe, taki kajakXtreme
Ja do końca liczyłam, że natrafi na coś wystającego i efektownie się wywali.
Taki zjazd to loteria. Nie da się w pełni kontrolować toru jazdy, a wystarczy zahaczyć o jakiś kamyk i kajak obróci się i zacznie koziołkować. A jakie są szanse przeżycia wywrotki przy takiej prędkości, kiedy w dodatku wokół pełno skał i kamieni? Podejrzewam, że nikłe. Rozumiem pragnienie adrenaliny, ale używanie kajaka w taki sposób jest już zwyczajnie głupie. W sportach ekstremalnych chodzi o to, aby poczuć dreszcz emocji, a nie bez sensu ryzykować życiem.
ale bym sie wypieprzył... ale bym przeszorował mięsem po betonie.. zapewne cały bym się połamał - wolę tradycyjne kajakowanie