Ciekawe zdjęcie. Myślę, że to nie kamikadze tylko jakiś "zwykły" pilot, może podjął samobójczą próbę nie mając amunicji a może np. został zastrzelony podczas nieudanego ataku torpedowego (torpeda przeszła pod kilem, bo zrzucona za późno). Z filmów przedstawiających atak kamikadze wynika, że jednak skutki byłyby dla okrętu opłakane.
@Voitcus to zdjęcie z ataku na krążownik HMS Sussex z 26 lipca 1945. Jak widać bomba nie eksplodowała a sam samolot się odbił od burty.Bardzo prawdopodobne że odbił się wcześniej od wody gdzie zgubił bombę i dopiero uderzył w okręt. Gdyby z 500kg-ową bombą uderzył w okręt to miałby on poważny problem. Tak jakby dostał torpedę lub pocisk 356mm . Te chwalone 120mm pancerza wówczas to "nie problem" dla takiego ładunku
@HaveANiceDay1983 Tak mieli. Na okrętach były montowane wyrzutnie dla torped 533mm oraz nowocześniejsze 610mm (to są słynne "długie lańce" japończyków). Torpeda 610mm (typ43) miała prawie 3tony w czym ok 400kg ładunku i jak na torpedę niezły zasięg ,prędkość 52węzły i duzą zaletę bo była napędzana powietrzem co nie zostawiało sladu na nawierzchni wody. Na samolotach takich ciężkich torped nie było można umiescić . Były wiec uzbrajane w typ 91 o kalibrze 450mm która byłą zdecydowanie mniejszą torpedą .tak 1/3 zwykłej morskiej okrętowej.W torpedzie zrzucanej z samolotu nie było trzeba wielkiego napedu oraz zasieg się nie liczył bo samoloty atakowały z jak najbliższej odległości. Tak to mniej więcej wyglądało. Torpedy były grozną bronią. Japończycy kładli duży nacisk na wyszkolenie w posługiwaniu w tej broni. Przez techniczne ułatwienia (wózki torpedowe ograniczające czas załadunku) oraz ilość wyrzutni japońskie niszczyciele czy lekkie krążowniki były groznym przeciwnikiem. Długie lance ze wzgledu na swoje walory były skuteczne i niejeden aliancki okręt poszedł na dno. Ciśnienie na torpedy miało też minusy.Japończycy zafascynowani tą bronią umieszczali je także na cieżkich krążownikach co był już nonsensowne i szkodliwe ,niebezpieczne dla własnych okrętów ( chodz inżynierowie i konstruktorzy np Yuzuru Hiraga odradzali ten pomysł)
Więcej szkód by narobił na pokładzie,ale może nie miał innego wyjścia (awaria,trafienie)i tak by śmierć powolna go spotkała w oceanie,także honorowy żołnierz
@Krisiek44 Wcale nie, taki okręt jest do naprawy. Najwięcej szkód to trafić tuż pod linią wody. Trudno opanować wdzieranie wody, a przechylony na bok statek trudno się holuje. Może próbował, ale po prostu się odbił od powierzchni wody.
honor? chyba bardzo spaczone pojęcie honoru
http://i.memeful.com/media/post/VMV9BEw_700wa_0.gif
szansa jak w Powstaniu Warszawskim...
no i jeb.....ł fote na burcie
Ciekawe zdjęcie. Myślę, że to nie kamikadze tylko jakiś "zwykły" pilot, może podjął samobójczą próbę nie mając amunicji a może np. został zastrzelony podczas nieudanego ataku torpedowego (torpeda przeszła pod kilem, bo zrzucona za późno). Z filmów przedstawiających atak kamikadze wynika, że jednak skutki byłyby dla okrętu opłakane.
@Voitcus to zdjęcie z ataku na krążownik HMS Sussex z 26 lipca 1945. Jak widać bomba nie eksplodowała a sam samolot się odbił od burty.Bardzo prawdopodobne że odbił się wcześniej od wody gdzie zgubił bombę i dopiero uderzył w okręt. Gdyby z 500kg-ową bombą uderzył w okręt to miałby on poważny problem. Tak jakby dostał torpedę lub pocisk 356mm . Te chwalone 120mm pancerza wówczas to "nie problem" dla takiego ładunku
@Voitcus @sancz79 Japończycy nie mieli super torped które miały bardzo duży zasięg?
@HaveANiceDay1983 Tak mieli. Na okrętach były montowane wyrzutnie dla torped 533mm oraz nowocześniejsze 610mm (to są słynne "długie lańce" japończyków). Torpeda 610mm (typ43) miała prawie 3tony w czym ok 400kg ładunku i jak na torpedę niezły zasięg ,prędkość 52węzły i duzą zaletę bo była napędzana powietrzem co nie zostawiało sladu na nawierzchni wody. Na samolotach takich ciężkich torped nie było można umiescić . Były wiec uzbrajane w typ 91 o kalibrze 450mm która byłą zdecydowanie mniejszą torpedą .tak 1/3 zwykłej morskiej okrętowej.W torpedzie zrzucanej z samolotu nie było trzeba wielkiego napedu oraz zasieg się nie liczył bo samoloty atakowały z jak najbliższej odległości. Tak to mniej więcej wyglądało. Torpedy były grozną bronią. Japończycy kładli duży nacisk na wyszkolenie w posługiwaniu w tej broni. Przez techniczne ułatwienia (wózki torpedowe ograniczające czas załadunku) oraz ilość wyrzutni japońskie niszczyciele czy lekkie krążowniki były groznym przeciwnikiem. Długie lance ze wzgledu na swoje walory były skuteczne i niejeden aliancki okręt poszedł na dno. Ciśnienie na torpedy miało też minusy.Japończycy zafascynowani tą bronią umieszczali je także na cieżkich krążownikach co był już nonsensowne i szkodliwe ,niebezpieczne dla własnych okrętów ( chodz inżynierowie i konstruktorzy np Yuzuru Hiraga odradzali ten pomysł)
Więcej szkód by narobił na pokładzie,ale może nie miał innego wyjścia (awaria,trafienie)i tak by śmierć powolna go spotkała w oceanie,także honorowy żołnierz
@Krisiek44 Wcale nie, taki okręt jest do naprawy. Najwięcej szkód to trafić tuż pod linią wody. Trudno opanować wdzieranie wody, a przechylony na bok statek trudno się holuje. Może próbował, ale po prostu się odbił od powierzchni wody.
Samoloty kamikaze miały podczepione materiały wybuchowe o masie dochodzącej do 500kg, co przy takim trafieniu nie skończyłoby się dobrze dla okrętu.
WTC obalone