Trochę naciągnę...
- Karp żyje w brudnej wodzie - Fakt, bywa jak się oszczędza i nie zmienia wody, ale karp nie jest tu jedynym przykładem,
- Zjada to czego byś nie zjadł - Wiele zwierząt hodowlanych jest faszerowanych "paszą" która byś nigdy nie zjadł,
- Najtańsza ryba - ciekawe gdzie? Są tańsze ryby. Pierwszy lepszy cennik hurtowni ryb - karp 23 zł/kg, pstrąg i okoń 18 zł/kg, śledź 6 zł/kg,
- Jest niesmaczny - Kwestia gustu, ja kupuje do max 1,5 kg bo większe są za tłuste i mniej smaczne.
- Ma ości - jak znaczna większość ryb,
- Jedzie mułem - jak wcześniej pisałem, jak hodowca nie zmienia wody z oszczędności to fakt, wali mułem.
Niech każdy se je co tam chcę, znam osoby które jedzą inne ryby na wigilię i nie potępiam ich. To powinna być kwestia świadomego wyboru według gustu, a nie tylko kultywowaniu tradycji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 listopada 2017 o 1:36
O tym, że karp może być niesmaczny przekonałam się dopiero w Polsce. Na Węgrzech jada się go przez cały rok, więc problem zamulenia i złego smaku odpada. Jednak w Polsce można dostać dobrego karpia trzeba tylko poszukać odpowiedniego miejsca.
@psiekrwia I te niefajne zdarzenia w historii, z nich to obrywali tylko i wyłącznie rdzenni Europejczycy, najpierw rodzimowiercy, a następnie chrześcijanie.
KOmuszy karp ojejejejeee!!! PIS zaraz zcznie je zabijać i niszczyć i zabraniać sprzedawać ojejejeee KOMUSZY KARP, najpierw drzewa komusze potem pałac kultury komuszy a teraz komuszy karp!! Karb bardzo dobra ryba, łatwa w hodowli, no i o to chodzi, kapitaliści mają bul odbytu że Polak woli taniej i lepiej niż drożej i tak samo lub gorzej mieć...
Przyznaję, nie jem karpii. Nie robię tego z powodów ideologicznych - po prostu nie smakują mi. Ale walka z pozostałościami komuny w postaci ryby - Bareja by się cieszył. Temat na niezłą komedię!
ps. Co cystersi hodowali przez wieki w okolicach Milicza?
To jest właśnie esensja tradycji : bezmyślne robienie czegoś co już dawno przestało mieć jakiekolwiek uzasadnienie po za tym że "tatuś tak robił, dziadziuś tak robił to i ja będę robił".
Autorze, fajnie, że to sprawdziłeś, ale 99% ludzi i tak nie wie, czemu podaje na Wigilię karpia. Jak ich o to spytasz, to odpowiedzą "bo tak się robi", także to bardziej brak refleksji niż dbanie o tradycję.
Karp kiedyś był tani w hodowli i był dobry do zaspokojenia rynku świątecznego w czasach, gdy nic nie było. Teraz ze względu na tradycję cena karpia jest sztucznie podnoszona. Inna sprawa, że procesy technologiczne pozwoliły efektywnie hodować ryby, które były trudne w hodowli za wczesnej komuny. Chodzi chociażby o czystą wodę.
Jak mawiają moi znajomi wędkrze - karp to taki wodny szczur. Dobry, żeby posiedzieć w spokoju nad wodą, "pomoczyć kije", a po złapaniu karpia - wypuścić go spowrotem do wody.
Podobno karpia można przyrządzić tak, że nie wali dnem zamulonego stawu, ale ja się nigdy nie spotkałem z takim wyczynem. Jedzenie karpia w święta to jest komunistyczny wymysł, który wmówiono Polakom bo lepszych ryb nie dało się kupić. Zamiast karpia polecam polędwicę z dorsza - bardzo smaczna i łatwa w przygotowaniu ryba.
W gospodarstwie rybackim z prawdziwego zdarzenia karpie od października (kiedy się je odławia ze stawów) do świąt przetrzymywane są na przepływie w specjalnych przystosowanych tylko do tego celu niewielkich zbiornikach wodnych (magazynach) i nie mają prawa śmierdzieć mułem. Jeżeli ktoś nie ma warunków do takiego przetrzymywania i odławia je przed samymi świętami bezpośrednio ze stawu gdzie hodował je cały sezon to niestety może śmierdzieć mułem.
Trochę naciągnę...
- Karp żyje w brudnej wodzie - Fakt, bywa jak się oszczędza i nie zmienia wody, ale karp nie jest tu jedynym przykładem,
- Zjada to czego byś nie zjadł - Wiele zwierząt hodowlanych jest faszerowanych "paszą" która byś nigdy nie zjadł,
- Najtańsza ryba - ciekawe gdzie? Są tańsze ryby. Pierwszy lepszy cennik hurtowni ryb - karp 23 zł/kg, pstrąg i okoń 18 zł/kg, śledź 6 zł/kg,
- Jest niesmaczny - Kwestia gustu, ja kupuje do max 1,5 kg bo większe są za tłuste i mniej smaczne.
- Ma ości - jak znaczna większość ryb,
- Jedzie mułem - jak wcześniej pisałem, jak hodowca nie zmienia wody z oszczędności to fakt, wali mułem.
Niech każdy se je co tam chcę, znam osoby które jedzą inne ryby na wigilię i nie potępiam ich. To powinna być kwestia świadomego wyboru według gustu, a nie tylko kultywowaniu tradycji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2017 o 1:36
najlepiej żeby karp przed podaniem na stół poleżał w cebuli wtedy nie będzieśmierdział mułem
O tym, że karp może być niesmaczny przekonałam się dopiero w Polsce. Na Węgrzech jada się go przez cały rok, więc problem zamulenia i złego smaku odpada. Jednak w Polsce można dostać dobrego karpia trzeba tylko poszukać odpowiedniego miejsca.
Powiedzmy sobie wprost. Karp kojarzy się z komuną więc musi odejść! Następne w kolejce są puste półki, ocet i grube ekspedientki w sklepach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2017 o 7:34
@psiekrwia MIłośnicy korzerności i lichwy POwinni odejść zwłaszcza. Przydałaby sie powtórka 68' Ale nie mamy zastępcy Moczara ani Gomułki...
@rafalinformatyk większość niefajnych zdarzeń w historii było wynikiem takiej właśnie retoryki
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2017 o 7:34
@psiekrwia I te niefajne zdarzenia w historii, z nich to obrywali tylko i wyłącznie rdzenni Europejczycy, najpierw rodzimowiercy, a następnie chrześcijanie.
@psiekrwia - puste pułki? To znaczy takie, w których nie ma żadnych żołnierzy?
Quant już poprawiłem, dzięki
@rafałinformatyk jak byś na to nie patrzył, nic dobrego z tego nie wynika
Nie przesadzajmy. Moja ulubiona rybka. Może jeszcze flądra i halibut. Reszta, niestety, nie smakuje.
KOmuszy karp ojejejejeee!!! PIS zaraz zcznie je zabijać i niszczyć i zabraniać sprzedawać ojejejeee KOMUSZY KARP, najpierw drzewa komusze potem pałac kultury komuszy a teraz komuszy karp!! Karb bardzo dobra ryba, łatwa w hodowli, no i o to chodzi, kapitaliści mają bul odbytu że Polak woli taniej i lepiej niż drożej i tak samo lub gorzej mieć...
Karp w bułce tartej dobra rzecz :)
Przyznaję, nie jem karpii. Nie robię tego z powodów ideologicznych - po prostu nie smakują mi. Ale walka z pozostałościami komuny w postaci ryby - Bareja by się cieszył. Temat na niezłą komedię!
ps. Co cystersi hodowali przez wieki w okolicach Milicza?
To jest właśnie esensja tradycji : bezmyślne robienie czegoś co już dawno przestało mieć jakiekolwiek uzasadnienie po za tym że "tatuś tak robił, dziadziuś tak robił to i ja będę robił".
W punkt!
Autorze, fajnie, że to sprawdziłeś, ale 99% ludzi i tak nie wie, czemu podaje na Wigilię karpia. Jak ich o to spytasz, to odpowiedzą "bo tak się robi", także to bardziej brak refleksji niż dbanie o tradycję.
Karp kiedyś był tani w hodowli i był dobry do zaspokojenia rynku świątecznego w czasach, gdy nic nie było. Teraz ze względu na tradycję cena karpia jest sztucznie podnoszona. Inna sprawa, że procesy technologiczne pozwoliły efektywnie hodować ryby, które były trudne w hodowli za wczesnej komuny. Chodzi chociażby o czystą wodę.
Jak mawiają moi znajomi wędkrze - karp to taki wodny szczur. Dobry, żeby posiedzieć w spokoju nad wodą, "pomoczyć kije", a po złapaniu karpia - wypuścić go spowrotem do wody.
Podobno karpia można przyrządzić tak, że nie wali dnem zamulonego stawu, ale ja się nigdy nie spotkałem z takim wyczynem. Jedzenie karpia w święta to jest komunistyczny wymysł, który wmówiono Polakom bo lepszych ryb nie dało się kupić. Zamiast karpia polecam polędwicę z dorsza - bardzo smaczna i łatwa w przygotowaniu ryba.
W niektórych rodzinach karp został zdetronizowany dawno temu ;)
W gospodarstwie rybackim z prawdziwego zdarzenia karpie od października (kiedy się je odławia ze stawów) do świąt przetrzymywane są na przepływie w specjalnych przystosowanych tylko do tego celu niewielkich zbiornikach wodnych (magazynach) i nie mają prawa śmierdzieć mułem. Jeżeli ktoś nie ma warunków do takiego przetrzymywania i odławia je przed samymi świętami bezpośrednio ze stawu gdzie hodował je cały sezon to niestety może śmierdzieć mułem.
A kiedyś też mówiono "jedzcie dorsze bo g....o gorsze" ;)
U mnie w domu nie ma karpia na Wigilię, bo to "komunistyczny, zwyczaj, który z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego" jak to mówi mój dziadek.