@barteqssss Ktoś Ci każe te świeże choinki kupować? Trzymaj sobie tego wielorazowego trupa w piwnicy jak tak lubisz, niektórzy tak robią i nie marudzą.
Tzn., że co. Ze teraz się nie ubiera choinki na święta, nie robi kolacji 24 grudnia i nie daje prezentów? Czym technicznie różnią się święta kiedyś i dziś?
@dncx Pewne towary jak na przykład pomarańcze czy banany były tylko na Święta. Oczekiwanie na możliwość skosztowania i zapach tych owoców plus zapach pierników tworzył niesamowity klimat. Czuło się, że cała rodzina jest weselsza i radosna. To była magia. Trudno to będzie zrozumieć pokoleniom internetu. Dziś to mechaniczne Święta. Dzisiaj kontakt z członkami rodziny jest natychmiastowy poprzez np. sms-y. Kiedyś wspólna rodzinna kolacja to była okazja żeby się spotkać z rodziną mieszkającą w innym mieście. To jest różnica o którą pytasz.
@Ddrek Jeśli dla kogoś teraz święta to takie mechaniczne, to pozostaje współczuć. Może jakaś dziwna jestem, ale to wciąż okazja, by usiąść z bliskimi, pogadać i jakoś na chwilę się zatrzymać. To, że dziś mandarynki można kupić prawie przez cały rok wcale moim zdaniem nie umniejsza magii świąt. Jedyne co jej umniejsza, to nasza dorosłość. Większość ludzi wspomina tamte czasy z takim rozrzewnieniem, bo byli młodsi, bo świat w młodości wydaje się bardziej magiczny albo dlatego, że było kiedyś. Taką mamy śmieszną tendencję do wybielania przeszłości. Tego, że żeby kupić coś do jedzenia trzeba było stać w kolejkach jak stąd na marsa, tego, jak niektóre rzeczy było trudno dostać itd. nikt nie pamięta.
@Ddrek Moim zdaniem to świetnie, że mamy taki kontakt z bliską rodziną, a nawet dalszą. Świat się skurczył, ale dzięki temu kogoś kogo widzielibyśmy "od święta" możemy słyszeć i widzieć na zawołanie. Moim zdaniem akurat to jest coś pozytywnego. Święta stały się powszechne głównie dla tych, którzy tego chcą. Magiczność świąt pojawia się zaś dla tych, którzy widzą w nim magię tak czy siak. Nigdy nie musiałem jechać daleko na święta bo rodzina najbliższa była w pobliżu kilkunastu km. Ale rozumiem ,że byli tacy, dla których podróż kilkaset km był w święta normą i dla nich spotkanie było czymś magicznym. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że ktoś kto jeździ autem użytkuje go mechanicznie bez dogłębne analizy tego co robi. Bo kiedyś jak były bryczki albo karoce. To były magiczne czasy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 grudnia 2017 o 22:58
klimat był bo większość produktów była przeznaczona tylko na święta. to tworzy klimat. oczekiwanie na coś co nie trafia się co dziennie. teraz wszystko jest dostepne w kazdej chwili :-(
O, tak, ten klimat... Przed świętami tydzień stania w kolejkach, żeby kupić cokolwiek do jedzenia, cztery pokolenia w M-3, z ryb do wyboru karp, albo karp albo karp. Super.
Co, komunistyczna rudera wiejąca kocim szczochem i stęchlizną z meblami pochodzącymi z 12 różnych kompletów i starszymi od połowy domowników i metrowej wysokości drapakiem w charakterze choinki? Ja tam swoje święta co roku spędzam rodzinnie i w odpowiedniej atmosferze i nie bóldupię że 'kiedyś to było lepij'
Dzisiaj jest praktycznie to samo, choinkę taką samą się ubiera, dzieci też ją stroją. Tyle że irytują reklamy, ledwo znicze z Wszystkich Świętych się wypalą już wszędzie Mikołaje, Last Christmas i oświetlone lampkami domki i tir Coca-Coli
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 grudnia 2017 o 19:22
Komunistyczne mieszkanko z wielkiej płyty z nasączoną dyktą ksylamitem w posadzce. Proszę poczytać o szkodliwości tego specyfiku. Ja bym tak do śmiechu jak oni nie miał
6 osób w jednym pokoju! toż współczesne pieszczochy wychowane w mieszkankach 160 m2 dla 3 osób (rodzice i jedynak) dostałyby klaustrofobii jakby tak nagle przyszło im w takiej ciasnocie mieszkać
@~TakaPrawdaa jak głupim trzeba być by nie widzieć, że to nie ludzie CHCĄCY ŻYĆ W LEPSZYCH WARUNKACH tylko pieszczochy, pekińczyki, którym sodówa uderzyła do głowy bo znalazł jeden z drugim pracę od razu po AGH w KGHM czy tam E&Y, zaczął zarabiać te mityczne 8 K netto i od razu struga hrabiego Piegłasiewicza?
Ojce żyli w 3 pokolenia na wiosce a nasz nuworysz przeprowadził się do Warszawy i mu 100 m2 apartament ZA CIASNY;)
Pieszczochy które nie przeżyją bez bieżącej wody 3 dni, nie zjedzą posiłku o ile nie jest świeżo wprost z kuchenki albo zastanawiają się, jakim kremem posmarować odciski powstałe na ich wydelikaconych rączkach od crossfitu
i ten zapach prawdziwej choinki z piwnicy, a nie świeżo ściętej, gdzie żywica można się wybrudzić
@barteqssss Ktoś Ci każe te świeże choinki kupować? Trzymaj sobie tego wielorazowego trupa w piwnicy jak tak lubisz, niektórzy tak robią i nie marudzą.
kolorowe szkiełko. Mega wypas
TV wygląda jak do góry nogami...
Tzn., że co. Ze teraz się nie ubiera choinki na święta, nie robi kolacji 24 grudnia i nie daje prezentów? Czym technicznie różnią się święta kiedyś i dziś?
@dncx Moim zdaniem tym, że zaczynało się o nich przypominać 6 grudnia, a nie 6 listopada.
@dncx Pewne towary jak na przykład pomarańcze czy banany były tylko na Święta. Oczekiwanie na możliwość skosztowania i zapach tych owoców plus zapach pierników tworzył niesamowity klimat. Czuło się, że cała rodzina jest weselsza i radosna. To była magia. Trudno to będzie zrozumieć pokoleniom internetu. Dziś to mechaniczne Święta. Dzisiaj kontakt z członkami rodziny jest natychmiastowy poprzez np. sms-y. Kiedyś wspólna rodzinna kolacja to była okazja żeby się spotkać z rodziną mieszkającą w innym mieście. To jest różnica o którą pytasz.
@Ddrek Jeśli dla kogoś teraz święta to takie mechaniczne, to pozostaje współczuć. Może jakaś dziwna jestem, ale to wciąż okazja, by usiąść z bliskimi, pogadać i jakoś na chwilę się zatrzymać. To, że dziś mandarynki można kupić prawie przez cały rok wcale moim zdaniem nie umniejsza magii świąt. Jedyne co jej umniejsza, to nasza dorosłość. Większość ludzi wspomina tamte czasy z takim rozrzewnieniem, bo byli młodsi, bo świat w młodości wydaje się bardziej magiczny albo dlatego, że było kiedyś. Taką mamy śmieszną tendencję do wybielania przeszłości. Tego, że żeby kupić coś do jedzenia trzeba było stać w kolejkach jak stąd na marsa, tego, jak niektóre rzeczy było trudno dostać itd. nikt nie pamięta.
@Ddrek Moim zdaniem to świetnie, że mamy taki kontakt z bliską rodziną, a nawet dalszą. Świat się skurczył, ale dzięki temu kogoś kogo widzielibyśmy "od święta" możemy słyszeć i widzieć na zawołanie. Moim zdaniem akurat to jest coś pozytywnego. Święta stały się powszechne głównie dla tych, którzy tego chcą. Magiczność świąt pojawia się zaś dla tych, którzy widzą w nim magię tak czy siak. Nigdy nie musiałem jechać daleko na święta bo rodzina najbliższa była w pobliżu kilkunastu km. Ale rozumiem ,że byli tacy, dla których podróż kilkaset km był w święta normą i dla nich spotkanie było czymś magicznym. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że ktoś kto jeździ autem użytkuje go mechanicznie bez dogłębne analizy tego co robi. Bo kiedyś jak były bryczki albo karoce. To były magiczne czasy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2017 o 22:58
4 pokoleniowa rodzina w 1 lub 2 pokojowym mieszkaniu!
W sensie, że kiedyś spędzałeś je w Rosji?
klimat był bo większość produktów była przeznaczona tylko na święta. to tworzy klimat. oczekiwanie na coś co nie trafia się co dziennie. teraz wszystko jest dostepne w kazdej chwili :-(
O, tak, ten klimat... Przed świętami tydzień stania w kolejkach, żeby kupić cokolwiek do jedzenia, cztery pokolenia w M-3, z ryb do wyboru karp, albo karp albo karp. Super.
@ania_z_polski
A miesiąc przed świętami, w wiadomościach na TVP informowano gdzie aktualnie znajduje się statek z kubańskimi cytrusami.
Kojarzy Ci się z dzieciństwem. Stąd to odczucie. :-)
Co, komunistyczna rudera wiejąca kocim szczochem i stęchlizną z meblami pochodzącymi z 12 różnych kompletów i starszymi od połowy domowników i metrowej wysokości drapakiem w charakterze choinki? Ja tam swoje święta co roku spędzam rodzinnie i w odpowiedniej atmosferze i nie bóldupię że 'kiedyś to było lepij'
A dzisiaj nie ma gwiazdki? A nie, gimby nie znajo.
@Herbatoholik : Są miejsca w UE gdzie z powodu liczby ciapatych nie ma takiej gwiazdki jak kiedyś.
Są to malutkie wioski, w ktorych jest paru chrzescijan (ale nie wszyscy to muzułmanie). Robienie tam jakichś dekoracji jest nueoplacalne.
Dzisiaj jest praktycznie to samo, choinkę taką samą się ubiera, dzieci też ją stroją. Tyle że irytują reklamy, ledwo znicze z Wszystkich Świętych się wypalą już wszędzie Mikołaje, Last Christmas i oświetlone lampkami domki i tir Coca-Coli
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2017 o 19:22
Komunistyczne mieszkanko z wielkiej płyty z nasączoną dyktą ksylamitem w posadzce. Proszę poczytać o szkodliwości tego specyfiku. Ja bym tak do śmiechu jak oni nie miał
ja nie znoszę tego udawania, że wszyscy się nagle kochają i dogadują
To, czy nasze święta będą miały świąteczny klimat czy nie nie zależy od wystaw sklepowych, o muzyki w ty czy radio a od nas samych.
Tak. Te cudowne sztuczne choinki.
6 osób w jednym pokoju! toż współczesne pieszczochy wychowane w mieszkankach 160 m2 dla 3 osób (rodzice i jedynak) dostałyby klaustrofobii jakby tak nagle przyszło im w takiej ciasnocie mieszkać
@Gats Powiedz mi jak głupim trzeba być, żeby się śmiać z tego, że ludzie wolą żyć w lepszych warunkach niż w gorszych..?
@~TakaPrawdaa jak głupim trzeba być by nie widzieć, że to nie ludzie CHCĄCY ŻYĆ W LEPSZYCH WARUNKACH tylko pieszczochy, pekińczyki, którym sodówa uderzyła do głowy bo znalazł jeden z drugim pracę od razu po AGH w KGHM czy tam E&Y, zaczął zarabiać te mityczne 8 K netto i od razu struga hrabiego Piegłasiewicza?
Ojce żyli w 3 pokolenia na wiosce a nasz nuworysz przeprowadził się do Warszawy i mu 100 m2 apartament ZA CIASNY;)
Pieszczochy które nie przeżyją bez bieżącej wody 3 dni, nie zjedzą posiłku o ile nie jest świeżo wprost z kuchenki albo zastanawiają się, jakim kremem posmarować odciski powstałe na ich wydelikaconych rączkach od crossfitu
Komuna plus choinka, co za durny demot.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2017 o 1:21
taki sam jak teraz na ludziach przestało robić to wyraźnie od kolejne święta