@Voluke Nie używam facebooka oraz nie rozumiem Twojego pytania.
Jeżeli u kogoś 98% przyjaciół okazało się wrogami (tak jak napisał ~gg), to okazało by się,że na 50 przyjaciół, 49 okazało się wrogami.
@ patriotka3 "Bo przyjaciel to tylko kolejny wróg, który jeszcze się nie ujawnił." To, że coś cytujesz nie oznacza, że jest to prawdą. W jaki sposób wyrobiłaś w sobie takie przekonanie? Ilu konkretnie przyjaciół wbiło Ci nóż w plecy? Jeden, dwóch, czy trzech? Sądzisz, że jest to wystarczająco duża liczba na to, by wyrobić w sobie takie przekonanie do końca życia? Kiedy uczyłaś się chodzić, to ile razy upadłaś i ile razy z tego powodu płakałaś? Nie lepiej było raczkować? Zdrowym podejściem do życia jest branie odpowiedzialności za swoje życie. To przecież nie osoby, na których się zawiodłaś kazały Ci nazywać ich przyjaciółmi, tylko Ty sama zaszufladkowałaś ich do tej kategorii. Może warto zastanowić się nad sobą?
Pesymista.
Poza tym... Stare i już wielokrotnie było...
a źródło to Pingwiny z Magadaskaru
na prawdę musisz mieć smutne życie
Smutne doświadczenia.
Sprawdziło się u mnie w 98%
Czyli z 50 przyjaciół, 49 zrobiło Ci coś niewybaczalnego?
@Skibcus czyli wszyscy Twoi znajomi na facebook'u to zarazem Twoi przyjaciele?
@Voluke Nie używam facebooka oraz nie rozumiem Twojego pytania.
Jeżeli u kogoś 98% przyjaciół okazało się wrogami (tak jak napisał ~gg), to okazało by się,że na 50 przyjaciół, 49 okazało się wrogami.
@gg czyli się nie sprawdziło tylko wyklarowała się sytuacja w Twoim życiu i już wiesz kto jest Twoim przyjacielem.
true story
@ patriotka3 "Bo przyjaciel to tylko kolejny wróg, który jeszcze się nie ujawnił." To, że coś cytujesz nie oznacza, że jest to prawdą. W jaki sposób wyrobiłaś w sobie takie przekonanie? Ilu konkretnie przyjaciół wbiło Ci nóż w plecy? Jeden, dwóch, czy trzech? Sądzisz, że jest to wystarczająco duża liczba na to, by wyrobić w sobie takie przekonanie do końca życia? Kiedy uczyłaś się chodzić, to ile razy upadłaś i ile razy z tego powodu płakałaś? Nie lepiej było raczkować? Zdrowym podejściem do życia jest branie odpowiedzialności za swoje życie. To przecież nie osoby, na których się zawiodłaś kazały Ci nazywać ich przyjaciółmi, tylko Ty sama zaszufladkowałaś ich do tej kategorii. Może warto zastanowić się nad sobą?