4000 lat temu też ludzie narzekali jak wynaleziono grę w podkowy. "jakie czasy taka rozrywka" "jak ci mlodzi moga tak bezczynnie siedziec i grac w te glupoty"
Co racja to racja. Powinni spuścić łomot najsłabszemu spośród nich, wymęczyć jakiegoś kota, dmuchać żabę, wąchać klej, tłuc szyby albo coś podpalić, jak normalni chłopcy w ich wieku, za tzw. moich czasów
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 stycznia 2018 o 16:10
@daclaw Za czasów mojego dzieciństwa i lat nastych istniało coś takiego jak pegasus czy nintendo, a mimo to nie grało się na tym dłużej niż 2 godziny dziennie. Grało się większość dni tylko wtedy gdy lało na dworze albo było ciemno (zimą). Latem przez większość czasu graliśmy w piłkę nożna na boisku szkolnym, paliliśmy saletrę i strzelaliśmy z karbidu gdzieś z dala od domu, graliśmy z koleżankami w zabieranie ziemi, podchody, karty czy inne gry planszowe. Jeździliśmy rowerami nad jezioro albo tak się przejechać, kombinowaliśmy sobie różne zabawy, a w soboty paliliśmy ogniska i piekliśmy kiełbaski. Nigdy nie znęcaliśmy się nad zwierzętami i nie niszczyliśmy mienia. Parę razy byliśmy na kradzieży jabłek z czyjegoś sadu. Zimą chodziliśmy do lasu na sanki czy worki, albo sami robiliśmy sobie ślizgawkę. Czasami trafił się kulig. Mogliśmy grać całe dnie w pegasusa, oglądać tv, słuchać muzy, a jednak woleliśmy wyjść na dwór.
@daclaw @Max200012 W praktyce danie dzisiaj dzieciakowi w nadmiarze komputera czy komórki kończy się wychowaniem kompletnego ćwoka i łajzy. Dzisiaj mamy 30-letnie dzieci. Siedzą z rodzicami i jest im dobrze. Uciekanie się do tak idiotycznego przykładu jaki podałeś, to kpina z logiki i zamykanie uszu na słuszną argumentację ludzi, którzy zwracają uwagę na ten brak obycia w towarzystwie. Dzieciaki z telefonami też potrafią być niezłą patologią jakbyś nie wiedział. I też potrafią się znęcać. Piszecie jakby z automatu danie telefonu do ręki dzieciakowi czyniło go kimś lepszym. Swoją drogą dziś się wraca dosyć często do prostych zabawek, które rozbudzają wyobraźnię.
kiedy nie było prądu a ludzie w większości pracowali na polu to rodzice narzekali że ta młodzież czyta książki zamiast zająć się czymś pożytecznym np dojeniem krów czy kopaniem ziemniaków :p
4000 lat temu też ludzie narzekali jak wynaleziono grę w podkowy. "jakie czasy taka rozrywka" "jak ci mlodzi moga tak bezczynnie siedziec i grac w te glupoty"
Jacy rodzice, takie dzieci...
Co racja to racja. Powinni spuścić łomot najsłabszemu spośród nich, wymęczyć jakiegoś kota, dmuchać żabę, wąchać klej, tłuc szyby albo coś podpalić, jak normalni chłopcy w ich wieku, za tzw. moich czasów
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2018 o 16:10
@daclaw Za czasów mojego dzieciństwa i lat nastych istniało coś takiego jak pegasus czy nintendo, a mimo to nie grało się na tym dłużej niż 2 godziny dziennie. Grało się większość dni tylko wtedy gdy lało na dworze albo było ciemno (zimą). Latem przez większość czasu graliśmy w piłkę nożna na boisku szkolnym, paliliśmy saletrę i strzelaliśmy z karbidu gdzieś z dala od domu, graliśmy z koleżankami w zabieranie ziemi, podchody, karty czy inne gry planszowe. Jeździliśmy rowerami nad jezioro albo tak się przejechać, kombinowaliśmy sobie różne zabawy, a w soboty paliliśmy ogniska i piekliśmy kiełbaski. Nigdy nie znęcaliśmy się nad zwierzętami i nie niszczyliśmy mienia. Parę razy byliśmy na kradzieży jabłek z czyjegoś sadu. Zimą chodziliśmy do lasu na sanki czy worki, albo sami robiliśmy sobie ślizgawkę. Czasami trafił się kulig. Mogliśmy grać całe dnie w pegasusa, oglądać tv, słuchać muzy, a jednak woleliśmy wyjść na dwór.
@~DarkDog Wy (w sumie, to my) woleliśmy, oni nie wolą. Ich sprawa. W czym macie problem w sumie?
@daclaw @Max200012 W praktyce danie dzisiaj dzieciakowi w nadmiarze komputera czy komórki kończy się wychowaniem kompletnego ćwoka i łajzy. Dzisiaj mamy 30-letnie dzieci. Siedzą z rodzicami i jest im dobrze. Uciekanie się do tak idiotycznego przykładu jaki podałeś, to kpina z logiki i zamykanie uszu na słuszną argumentację ludzi, którzy zwracają uwagę na ten brak obycia w towarzystwie. Dzieciaki z telefonami też potrafią być niezłą patologią jakbyś nie wiedział. I też potrafią się znęcać. Piszecie jakby z automatu danie telefonu do ręki dzieciakowi czyniło go kimś lepszym. Swoją drogą dziś się wraca dosyć często do prostych zabawek, które rozbudzają wyobraźnię.
Ciekawsze zajęcie, ale nie wszystkie dzieci to robią.
kiedy nie było prądu a ludzie w większości pracowali na polu to rodzice narzekali że ta młodzież czyta książki zamiast zająć się czymś pożytecznym np dojeniem krów czy kopaniem ziemniaków :p