(wyciąga ze stodoły kozła,rysując kredą znaki runiczne na ubitym świeżym betonie polanym,moczem sebixa)
Na wszystkie moce nieczyste,oddaje to oto zwierzę,ciało jego i krew wam.
Bierzcie co wam potrzebne,włącznie z duszą moją,lecz w zamian proszę,by @belzeq dożył dnia,w którym ofiary mody stać w kolejkach do reumatologów będą!
Niechaj ta klątwa się spełni,by nigdy nie wspomniał już więcej pewności swojej.
@Hazik Serdecznie dziękuję za złożyczenia, ale dopóki choć jedna ręka sprawną będzie, to ja pozostanę decydentem zejścia swego, chyba, że los będzie szybszy...
@Hazik Cieszę się, ale jeśli miałbym być, na przykład, starym dziadem, który w robocie ogląda atlas kotów, albo zdziecinniałym w jakiś mniej spektakularny sposób, to chyba wolałbym się sam pożegnać wcześniej.
@Hazik Z moczem sebixa trudno dyskutować, ale można próbować zneutralizować go kozim bobkiem wymoczonym sześćset sześćdziesiąt sześciokroć w wodzie święconej.
@belzeq udowodnij mi, że chodzenie bez skarpetek skutkuje reumatyzmem. Bo z tego co mówisz, to i piłkarze polecą do tej kolejki u lekarza - bo trenują w mrozy, w krótkich spodenkach. Do piłkarzy też masz pretensje? Ach nie, bo twój gniew na świat jest selektywny. jak twoja inteligencja.
Jeśli na takie widoki twoje myśli podążają w stronę, której się nie spodziewałeś i która ci nie pasuje do twojego wyobrażenia o sobie, spróbuj: zdrowaśki i spania w za małym łóżku, w zimnym pokoju pomalowanym na niebiesko. Tak mi doradził kiedyś ksiądz na brudne myśli.
Próba zagadania takich rzeczy zastepczym biciem piany pogłębia tylko frustrację.
Ok, napiszmy cos madrego pod demotem, bo znow widze te sama tendencje:
1. Wysoka ocena demota (w chwili gdy pisze ten komentarz wynosi 238/250)
2. W komentarzach oskarzenia o bol d_py.
A wiec o co w tym chodzi: jak widac, zdecydowana wiekszosc osob twierdzi, ze opisana w democie sytuacja to idiotyzm i w pewnym sensie im to przeskadza. Z drugiej strony przyznanie sie "przeszkadza mi czyis ubior" to przyznanie sie do najbardziej hanbiacej rzeczy na swiecie: schorzenia w postaci bolu odbytu. Osoba majaca bol tylka, w kategoriach internetowej hierarchi jest gorsza od seryjnego mordercy. Dlatego wiekszosc osob majacych problem z czyims ubiorem plusuje po cichu ale boi sie bardziej wychylac. Z drugiej strony mamy ludzi, ktorym przeszkadzaja ludzie ktorym przeszkadza ubior innych: takich osob zwykle jest sporo w komentarzach pod takimi jak ten demotami. W przypadku tego demota nie jest nawet tak zle, ale serio: zawsze w przypadku podobnego obrazka wchodze w komentarze i glosow oskarzajacych o bol d_py jest znacznie wiecej. Ta druga grupa ludzi jest w sumie ciekawsza, bo trudno powiedziec, czy o sami maja bol d_py z powodu b_lu dupy innych czy moze powinni byc wdzieczni tym ktorzy maja bol d_py z powodu czyjegos ubioru. Przeciez dzieki nim moga sie wykazac pod takim demotem. Ok, ja tez sprobuje swoich sil: ,, a co to kogo obchodzi? Dopoki nie robia mi krzywdy, ich sprawa. Naprawde mam wlasne zycie i duzo ciekawszych zajec a nie przejmowanie sie kto jak sie ubiera :-)" Po takim tekscie mozna sie poczuc lepiej: wow, sa na swiecie ludzie ktorzy nie maja swojego zycia bardziej niz ja.
No a jaka jest w tym szalenstwie metoda? Salomonowym rozwiazaniem jest moim zdaniem nie popadanie w skrajnosci. Mam wrazenie, ze w komentowaniu jakichs nowych zjawisk (np. nowe trendy) sa tylko dwa obozy: krytyka nowego bez wzgledu na to czym jest to nowe lub krytyka krytykujacych to co nowe. Mowiac scislej, mam wrazenie, ze ludzie dziela sie na tych co mowia "kiedys bylo lepiej" oraz na tych ktorzy krytykuja tych ktorzy tak mowia (i sami utrzymuja ze nie bylo lepiej). Moim zdaniem sytuacja jest bardziej skomplikowana: sa dziedziny w ktorych kiedys bylo lepiej sa dziedziny w ktorych kiedys bylo gorzej. Jak pojawia sie jakies nowe zjawisko/trend itp. to zadaję sobie pytanie: czy to jest krok do przodu czy do tylu? Podkreslam, ze nie kieruje sie logika "czy ktos mi tym wyrzadza krzywde": sa sytuacje gdzie bezposrednio nikt mi nic zlego nie robi, a mimo to jestem bardzo przeciwny jakiemus zjawisku (np. prostytucja wsrod mlodych studentek, ponad 20%). Analizuje problem i wyrabiam sobie opinie. I przykladowo nie uwazam, zeby moda na podarte spodnie byla czyms zlym: jest neutralna. Z drugiej strony moda na okulary przeciwsloneczne jest czescia zjawiska ktore uwazam za szkodliwe: zjawiska izolowania sie ludzi od innych w tlumie (duza role w tym pelnia rowniez media spolecznosciowe/telefony/sluchawki). W roku 2017 zaczelo sie noszenie okularow przeciwslonecznych "we wlosach" (kobiety) albo za kolnierzem koszuli (faceci) mimo braku slonca/przebywania w pomieszczeniu: mysle ze 2018 bedzie rokiem w ktorym zacznie sie zakrywac oczy okularami przeciwslonecznymi bez wzgledu na pogode/przebywanie na zewnatrz. Czy ktos mi robi krzywde noszac okulary przeciwsloneczne? Nie, ale czuje sie zle otoczony takimi ludzmi...
(wyciąga ze stodoły kozła,rysując kredą znaki runiczne na ubitym świeżym betonie polanym,moczem sebixa)
Na wszystkie moce nieczyste,oddaje to oto zwierzę,ciało jego i krew wam.
Bierzcie co wam potrzebne,włącznie z duszą moją,lecz w zamian proszę,by @belzeq dożył dnia,w którym ofiary mody stać w kolejkach do reumatologów będą!
Niechaj ta klątwa się spełni,by nigdy nie wspomniał już więcej pewności swojej.
Teraz możesz się już czuć przeklęty!
@Hazik Serdecznie dziękuję za złożyczenia, ale dopóki choć jedna ręka sprawną będzie, to ja pozostanę decydentem zejścia swego, chyba, że los będzie szybszy...
@belzeq oj wiesz ty co,zaraz złorzeczenia,powinieneś cieszyć się,że Ci długowieczności życzę,przecież teraz każdy chciał by żyć wiecznie.
@Hazik Cieszę się, ale jeśli miałbym być, na przykład, starym dziadem, który w robocie ogląda atlas kotów, albo zdziecinniałym w jakiś mniej spektakularny sposób, to chyba wolałbym się sam pożegnać wcześniej.
@belzeq ale byś nie mógł, wszak użyłem moczu sebixa, a jak wiemy to najskuteczniejsza ochrona przed kobietami i bronią wszelaką.
@Hazik Z moczem sebixa trudno dyskutować, ale można próbować zneutralizować go kozim bobkiem wymoczonym sześćset sześćdziesiąt sześciokroć w wodzie święconej.
@belzeq w księgach czarodziejskich o nazwie "wskazówki modowe" wyczytałem,że to pomaga jedynie na kwestie kobiet.
Meh, mój wuefista kazałby nam w takiej temperaturze biegać
@adamski234 No i?
Znów ktoś ma problem z czyimś ubiorem?
@mrajska Do twarzy Ci w burce, czy masz jakiś problem z czyimś ubiorem?
belzeq No właśnie o to pytam...
Pewnie są Ci wdzięczni, że się tak o nich martwisz. Miło z Twojej strony!
@belzeq udowodnij mi, że chodzenie bez skarpetek skutkuje reumatyzmem. Bo z tego co mówisz, to i piłkarze polecą do tej kolejki u lekarza - bo trenują w mrozy, w krótkich spodenkach. Do piłkarzy też masz pretensje? Ach nie, bo twój gniew na świat jest selektywny. jak twoja inteligencja.
Jeśli na takie widoki twoje myśli podążają w stronę, której się nie spodziewałeś i która ci nie pasuje do twojego wyobrażenia o sobie, spróbuj: zdrowaśki i spania w za małym łóżku, w zimnym pokoju pomalowanym na niebiesko. Tak mi doradził kiedyś ksiądz na brudne myśli.
Próba zagadania takich rzeczy zastepczym biciem piany pogłębia tylko frustrację.
dzisiejsza mlodziez to banda idiotow
Nie tylko dzisiejsza. Moja mama mówiła, że kiedyś była podobnie głupia moda na nie noszenie czapek zimowych.
Błąd - większa szansa jest na to, że to oni nie dożyją ;-)
http://aszdziennik.pl/122237,warszawa-przegrywa-walke-z-mrozem-pierwszy-nastolatek-opuscil-nogawki-do-polowy-lydek
@sznib sprawdziło się...cholera faktycznie dobra ta stacja meto.
No i przepraszam, o co się bóldupisz? Jakąś krzywdę Ci zrobili, że się tak ubierają, czy co?
Ok, napiszmy cos madrego pod demotem, bo znow widze te sama tendencje:
1. Wysoka ocena demota (w chwili gdy pisze ten komentarz wynosi 238/250)
2. W komentarzach oskarzenia o bol d_py.
A wiec o co w tym chodzi: jak widac, zdecydowana wiekszosc osob twierdzi, ze opisana w democie sytuacja to idiotyzm i w pewnym sensie im to przeskadza. Z drugiej strony przyznanie sie "przeszkadza mi czyis ubior" to przyznanie sie do najbardziej hanbiacej rzeczy na swiecie: schorzenia w postaci bolu odbytu. Osoba majaca bol tylka, w kategoriach internetowej hierarchi jest gorsza od seryjnego mordercy. Dlatego wiekszosc osob majacych problem z czyims ubiorem plusuje po cichu ale boi sie bardziej wychylac. Z drugiej strony mamy ludzi, ktorym przeszkadzaja ludzie ktorym przeszkadza ubior innych: takich osob zwykle jest sporo w komentarzach pod takimi jak ten demotami. W przypadku tego demota nie jest nawet tak zle, ale serio: zawsze w przypadku podobnego obrazka wchodze w komentarze i glosow oskarzajacych o bol d_py jest znacznie wiecej. Ta druga grupa ludzi jest w sumie ciekawsza, bo trudno powiedziec, czy o sami maja bol d_py z powodu b_lu dupy innych czy moze powinni byc wdzieczni tym ktorzy maja bol d_py z powodu czyjegos ubioru. Przeciez dzieki nim moga sie wykazac pod takim demotem. Ok, ja tez sprobuje swoich sil: ,, a co to kogo obchodzi? Dopoki nie robia mi krzywdy, ich sprawa. Naprawde mam wlasne zycie i duzo ciekawszych zajec a nie przejmowanie sie kto jak sie ubiera :-)" Po takim tekscie mozna sie poczuc lepiej: wow, sa na swiecie ludzie ktorzy nie maja swojego zycia bardziej niz ja.
No a jaka jest w tym szalenstwie metoda? Salomonowym rozwiazaniem jest moim zdaniem nie popadanie w skrajnosci. Mam wrazenie, ze w komentowaniu jakichs nowych zjawisk (np. nowe trendy) sa tylko dwa obozy: krytyka nowego bez wzgledu na to czym jest to nowe lub krytyka krytykujacych to co nowe. Mowiac scislej, mam wrazenie, ze ludzie dziela sie na tych co mowia "kiedys bylo lepiej" oraz na tych ktorzy krytykuja tych ktorzy tak mowia (i sami utrzymuja ze nie bylo lepiej). Moim zdaniem sytuacja jest bardziej skomplikowana: sa dziedziny w ktorych kiedys bylo lepiej sa dziedziny w ktorych kiedys bylo gorzej. Jak pojawia sie jakies nowe zjawisko/trend itp. to zadaję sobie pytanie: czy to jest krok do przodu czy do tylu? Podkreslam, ze nie kieruje sie logika "czy ktos mi tym wyrzadza krzywde": sa sytuacje gdzie bezposrednio nikt mi nic zlego nie robi, a mimo to jestem bardzo przeciwny jakiemus zjawisku (np. prostytucja wsrod mlodych studentek, ponad 20%). Analizuje problem i wyrabiam sobie opinie. I przykladowo nie uwazam, zeby moda na podarte spodnie byla czyms zlym: jest neutralna. Z drugiej strony moda na okulary przeciwsloneczne jest czescia zjawiska ktore uwazam za szkodliwe: zjawiska izolowania sie ludzi od innych w tlumie (duza role w tym pelnia rowniez media spolecznosciowe/telefony/sluchawki). W roku 2017 zaczelo sie noszenie okularow przeciwslonecznych "we wlosach" (kobiety) albo za kolnierzem koszuli (faceci) mimo braku slonca/przebywania w pomieszczeniu: mysle ze 2018 bedzie rokiem w ktorym zacznie sie zakrywac oczy okularami przeciwslonecznymi bez wzgledu na pogode/przebywanie na zewnatrz. Czy ktos mi robi krzywde noszac okulary przeciwsloneczne? Nie, ale czuje sie zle otoczony takimi ludzmi...