Ale ludzie się fiksują tymi srającymi psami :) jakiś krajowy fetysz czy co? Zwierzeta od lat/wieków/tysiącleci/od zawsze srały na dworze więc co za różnica? Jak dla mnie jeśli pies nie sra na chodniku/placu zabaw dla dzieci/w parku tylko sra na nieuczeszczanym trawniku to o ch*j tum wszystkim ludziom chodzi? Ptaki srają na dworze baaa nawet na samochody, koty srają na dworze, lisy, kuny, dziki, żubry, ryjówki LOL nawet ludzie czasami srają na dworze albo lepiej do kibla po czym ich gów*o leci do kanalizacji i jeśli nie przesiąknie do wód gruntowych to z kanalizy do najbliższej rzeczki lub jeziorka. A myslicie, że kupki psów magicznie znikają w koszach na śmieci (bo tam właśnie trafiają) hehehe lecą na wysypisko razem z resztą śmieci i czy ta czy siak trafia do gruntu lub wody. Z dworzu taka kupa rozkłada się 2-3 dni i nie ma po niej śladu a nawóz naturalny przynajmniej jest.
dokładnie... co innego pies wypróżniający się na środku rynku na bruku, ale wieszać taką kartkę w szczerym polu, to trzeba mieć nie źle pod kopułą zryte, ciekawe jak mu sarna albo zając narobi to kto ma to posprzątać, będzie dzwonił po służbę leśną? ... po za tym co to za ekologi, pakować kupę, która rozłożyłaby się w krzakach przez klika dni, w foliaka który będzie się rozkładał 500lat?
Coś mi się wydaje, że brałeś praktyki z angielskiego przy tłumaczeniu tytułów filmów.
Usunął wydźwięk zdania.
Powinno być "Zacznij od pochylenia się i podniesienia kupy twojego psa".
Ale ludzie się fiksują tymi srającymi psami :) jakiś krajowy fetysz czy co? Zwierzeta od lat/wieków/tysiącleci/od zawsze srały na dworze więc co za różnica? Jak dla mnie jeśli pies nie sra na chodniku/placu zabaw dla dzieci/w parku tylko sra na nieuczeszczanym trawniku to o ch*j tum wszystkim ludziom chodzi? Ptaki srają na dworze baaa nawet na samochody, koty srają na dworze, lisy, kuny, dziki, żubry, ryjówki LOL nawet ludzie czasami srają na dworze albo lepiej do kibla po czym ich gów*o leci do kanalizacji i jeśli nie przesiąknie do wód gruntowych to z kanalizy do najbliższej rzeczki lub jeziorka. A myslicie, że kupki psów magicznie znikają w koszach na śmieci (bo tam właśnie trafiają) hehehe lecą na wysypisko razem z resztą śmieci i czy ta czy siak trafia do gruntu lub wody. Z dworzu taka kupa rozkłada się 2-3 dni i nie ma po niej śladu a nawóz naturalny przynajmniej jest.
To w sumie ciekawe, co oni robią z tym gównem :P Bo raczej nie użyźniają nim gleby.
dokładnie... co innego pies wypróżniający się na środku rynku na bruku, ale wieszać taką kartkę w szczerym polu, to trzeba mieć nie źle pod kopułą zryte, ciekawe jak mu sarna albo zając narobi to kto ma to posprzątać, będzie dzwonił po służbę leśną? ... po za tym co to za ekologi, pakować kupę, która rozłożyłaby się w krzakach przez klika dni, w foliaka który będzie się rozkładał 500lat?
taaa szczegolnie na polu xd