Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
147 155
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M mikolajs1980
-1 / 3

Wyglądają na pacjentów po operacji mózgu więc nie jest to rak tylko inny rodzaj nowotworu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar y0u
0 / 2

poprawność polityczna ?
@mikolajs1980 mógłbyś się zdziwić, ale jest sporo rodzajów chorób wymagających operacji mózgu i niekoniecznie musiał być to rak ,chociaż w przypadku raka najpierw raczej próbowano by chemioterapii i pacjenci byliby łysi (a przynajmniej tak mi się wydaje).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2018 o 12:45

M mikolajs1980
0 / 0

@y0u Rak jest nowotworem złośliwym nabłonkowym więc z założenia nie występuje pierwotnie w mózgu. Złośliwe nowotwory mózgu nie są rakami. Leczeniem nowotworów mózgu jest w pierwszej kolejności operacyjne usunięcie guza jeżeli pozwala na to zaawansowanie i lokalizacja. Radio i chemioterapia są leczeniem uzupełniającym lub paliatywnym jeżeli nie można usunąć guza operacyjnie. Rozpoczyna je się dopiero 2-3 miesiące po operacji aby uniknąć rozejścia i zakażenia blizny. Łysienie przy dzisiejszych "chemiach" stosowanych w nowotworach mózgu nie musi występować, a jak już to najczęściej w obszarach poddanych radioterapii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar y0u
0 / 0

@mikolajs1980 z własnego przypadku (mojego), pierwotnie lekarz chciał uniknąć operacji (każda operacja na mózgu może skończyć się innymi nieprzyjemnymi zmianami), jedyny problem to było założenie zanim neurochirurg zobaczył odraz z rezonansu i dopiero potem zmienił kolejność, dlatego swoją opinię wyrażałem jako pacjenty, a nie lekarz. Jedyne co muszę przyznać że z poziomu "ofiary" wydawało mi się dobre to było stwierdzenie "jeśli operacja okaże się zbyt ryzykowna to wtedy spróbujemy radioterapią". Cóż pomyliłem się tylko dlatego, że wzorowałem się na własnym przypadku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikolajs1980
0 / 0

@y0u Obszar zajęty przez nowotwór jest już i tak niefunkcjonalny. Do tego dochodzi obrzęk okolicznych tkanek. Operacja usuwa sam guz z małym marginesem tkanek zdrowych. Radioterapia "smaży" wszystko na swojej drodze (przed guzem i za) więc jest gorszym rozwiązaniem ale czasami jedynym, jeżeli guz jest w lokalizacji gdzie nie da się go usunąć operacyjnie. Tak czy inaczej, radioterapia w takich lokalizacjach jest bardzo ciężka i bez operacji, daje dużo mniejsze szansę na remisję ponieważ trudno osiągnąć odpowiednią dawkę na obszar guza nie niszcząc "po drodze" czegoś ważnego. Takie rozwiązanie, gdyby do niego doszło, oznaczałoby nieoperacyjność guza, ciężką radioterapię i gorsze rokowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem