Bzdura. Nie wiem skad te koty sie tam znalazly, ale w okolicach Bristolu ostatnio zaginelo z niewyjasnionych przyczyn bardzo duzo czarnych kotow. Widac to po plakatach rozwieszanych przez wlascicieli. Jakby tak ich nie chcieli to by ich nie szukali.
Pierwszy raz trafiłam na demota o mieście w którym mieszkam, ponadto, piszę w towarzystwie 2 czarnych kotów :) Też muszę stwierdzić że sporo plakatów o zaginionych kotach, ale w mojej okolicy o różnych kolorach. Prawdą jest że czarne są mniej popularne i zazwyczaj są wybierane na końcu, dlatego jak adoptowliśmy frugiego to małżonka jedyny wymóg był aby był czarny :) Pierwszy jest czarny bo się przypadkiem przybłąkał i wprowadził, więc to był przypadek :)
Bzdura. Nie wiem skad te koty sie tam znalazly, ale w okolicach Bristolu ostatnio zaginelo z niewyjasnionych przyczyn bardzo duzo czarnych kotow. Widac to po plakatach rozwieszanych przez wlascicieli. Jakby tak ich nie chcieli to by ich nie szukali.
Pierwszy raz trafiłam na demota o mieście w którym mieszkam, ponadto, piszę w towarzystwie 2 czarnych kotów :) Też muszę stwierdzić że sporo plakatów o zaginionych kotach, ale w mojej okolicy o różnych kolorach. Prawdą jest że czarne są mniej popularne i zazwyczaj są wybierane na końcu, dlatego jak adoptowliśmy frugiego to małżonka jedyny wymóg był aby był czarny :) Pierwszy jest czarny bo się przypadkiem przybłąkał i wprowadził, więc to był przypadek :)